- B.
- Przyjrzyjrzyjmy się czterem rzeczom, które są wymagane, aby Bóg wyprowadził Swój lud ze straszliwie rozpaczliwych tarapatów.
- 1) Uniżenie się
- Gdy myślimy bardziej o naszych drogach niż o Bożych, żyjemy w aroganckiej dumie. Jedynym rozwiązaniem jest uniżenie się.
- Pokora jest wtedy, gdy właściwie rozumiemy nasze miejsce przed Bogiem.
- 2) Módl się
- Większość ludzi dzisiaj nie rozumie, że istnieje związek między pogodą, zachowaniem zwierząt, zdrowiem i Bogiem.
- 3) Szukajcie Mojego Oblicza
- Będąc daleko, będziemy widzieć tylko Jego świętość i upokorzenie z powodu złych rzeczy, które zrobiliśmy. Ale zbliżając się do Boga, odkrywamy także Jego miłość i miłosierdzie, które może nam w pełni odpuścić wszystkie nasze grzechy.
- 4) Odwróć się od naszych złych dróg
- Wyraźnie ludzie, którzy mówią, że próbowali, ale nie mogli się zmienić, są tymi samymi, którzy nigdy prawdziwie nie szukali Bożego oblicza.
- Oto kilka sugestii.
- Podsumowanie
- 1) Jak upokorzyć naszą duszę? Poprzez smucenie się nad naszym grzechem.
B.
… uniżajcie się i módlcie się, i szukajcie mojego oblicza, i odwróćcie się od swoich złych dróg … (2 Kronik 7:14b)
Pan prosi swój lud o cztery rzeczy, aby znalazł odnowę. Moglibyśmy pomyśleć, że cztery rzeczy to zbyt wiele. Niektórzy mogą być nawet krytyczni, że Bóg wymaga czegokolwiek. Ci krytycy nie będą wzywać Jego Imienia. Oni nie są tymi, którzy zostaną uzdrowieni. Zrozpaczona dusza to ta, która próbowała wszystkiego, a teraz, przy ostatniej próbie, stara się postępować zgodnie z instrukcjami, jak jest napisane.
Myślimy o niewidomym, który miał zmyć plwocinę Jezusa ze swoich oczu w sadzawce Siloam. Ten człowiek nie zamierzał ryzykować. Okazja do spotkania z Jezusem była rzadka. Jego prośba była czymś, co mógł zrobić. Chciał zobaczyć i dlatego poszedłby tylko do sadzawki Siloam, aby obmyć swoje oczy (por. Jan 9). Podobnie, kiedy jesteśmy zdesperowani, jesteśmy gotowi zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zdobyć to, czego tak bardzo potrzebujemy.
Zanim przejdziemy dalej, może powinniśmy zapytać, czy są to rzeczy, które możemy zrobić?
(1) uniżać się
(2) modlić się
(3) szukać Mojego oblicza
(4) odwrócić się od swoich złych dróg
Czy są to rzeczy, które każdy wierzący może zrobić?
Z pewnością tak. Być może jest to powód, dla którego ta obietnica jest tylko dla wierzących. Jeśli ktoś jest wierzący, to naprawdę może czynić te wszystkie rzeczy. W rzeczywistości, im bardziej przyglądamy się tym czterem warunkom, jesteśmy zdumieni, że Bóg nie uczynił tych warunków większymi. Religia wymagałaby wielkich datków pieniężnych, czasu i poświęcenia. Religia Boża wymaga zmian, które dokonują się w sercu. Kiedy serce jest zmienione, rzeczy na zewnątrz przychodzą naturalnie.
A więc nabierzmy odwagi. Czy chcemy odrodzenia życia duchowego? Czy w ciągu ostatnich kilku lat lub tygodni widzieliśmy, że podupadamy? Czy chcemy, aby Kościół powrócił do podstaw? Oto cztery kroki, które wszyscy możemy podjąć.
Przyjrzyjrzyjmy się czterem rzeczom, które są wymagane, aby Bóg wyprowadził Swój lud ze straszliwie rozpaczliwych tarapatów.
1) Uniżenie się
Chrześcijanie zazwyczaj nie myślą o uniżaniu się.
Możemy usłyszeć, że powinniśmy być pokorni, ale dążenie do pokory jest rzadko słyszane. Jakkolwiek dziwnie to działanie może brzmieć, ma ono sens jako nasz pierwszy krok do podjęcia.
Gdy myślimy bardziej o naszych drogach niż o Bożych, żyjemy w aroganckiej dumie. Jedynym rozwiązaniem jest uniżenie się.
W końcu to właśnie nasza duma i upór doprowadziły nas w pierwszej kolejności do tych strasznych okoliczności. Nie chcieliśmy słuchać Boga. Musieliśmy się upierać przy własnych drogach. Mąż wie, że Słowo Boże mówi, iż nie powinien się rozwodzić, ale sprawia, że jego uczucia i postrzeganie sytuacji są ważniejsze niż Słowo Boże. Żona znajduje wymówki, by nie podporządkowywać się mężowi, ale wymaga to od niej, by wywyższała swoją dumę i osąd nad Boga. Dziecko upiera się przy swoim, ale robi to z wielkim uszczerbkiem dla swojej relacji z Bogiem i rodzicami.
Co znaczy „uniżać się”? Możemy pomyśleć o człowieku, który stoi wysoko. Prosimy go, aby upadł na ziemię i położył twarz na ziemi u swoich stóp. Jest to obraz człowieka, który jest pochylony. 'Uniżajcie się’, jednakże, mówi o obniżeniu serca i ducha człowieka. Często spotykamy się z uniżeniem ciała, ale to, co jest najważniejsze, to obniżenie własnego spojrzenia na siebie. Jezus mówił o uniżeniu serca jako pierwszym kroku do królestwa Bożego.
Pokora jest wtedy, gdy właściwie rozumiemy nasze miejsce przed Bogiem.
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (Mateusz 5:3, NASB).
Nasze pokolenie charakteryzuje się mówieniem o wysokim poczuciu własnej wartości. Niewiele wiemy o prawdziwej pokorze. Chcemy wierzyć w lepsze rzeczy o sobie, niż jest to prawdą. Ludzie nawet pomagają nam w tym, nie mówiąc nic o naszych wadach i w rzeczywistości kłamiąc. Myślą, że to jest dla nas dobre!
Bóg mówi, że pierwszym krokiem w zbliżaniu się do Niego jest ocena siebie w świetle Jego świętego i majestatycznego charakteru. Innymi słowy, nie mamy oceniać siebie na podstawie tego, co sami o sobie czujemy, ale na podstawie tego, co Bóg mówi w swoim Słowie. Czy wzięliśmy rozwód? Czy żona rzeczywiście podporządkowuje się mężowi? Czy syn i córka są posłuszni i czczą swoich rodziców? Badając siebie w świetle Słowa Bożego, otrzymujemy prawdziwą perspektywę siebie.
Możemy to zrobić poprzez spisanie rzeczy, które powiedzieliśmy i zrobiliśmy. Czy są one miłe Bogu? Czy naprawdę słuchaliśmy Boga? Kiedy się uniżamy, to znaczy, że jasno potwierdzamy, że jesteśmy tylko stworzeni z prochu. Tylko On jest Bogiem i ma prawo czynić wszystko, co uzna za słuszne.
Nie powinniśmy mówić: „Dlaczego Bóg to uczynił?”, ale „Panie, zszedłem z Twojej drogi”. Nie bądźmy tak wyniośli, by myśleć, że Bóg mógłby kiedykolwiek uczynić coś złego. Możemy się z Nim nie zgadzać, ale wtedy jest to wywyższanie naszej opinii nad Jego. Naprawdę musimy się upokorzyć. Można to zrobić w każdej chwili. Powinniśmy to robić każdego dnia. Byliśmy dumni. Powiedzmy prawdę i przyznajmy, że głupio myśleliśmy, że nasze pomysły są lepsze od Bożych.
2) Módl się
Bez uniżenia się, nasze modlitwy będą smrodem w Jego nosie. On nie chce mieć nic wspólnego z naszymi dumnymi modlitwami.
„Gdy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie uczcili. Zaprawdę, powiadam wam: Oni mają swoją nagrodę w pełni. (Mateusz 6:2, NASB).
Większość ludzi dzisiaj nie rozumie, że istnieje związek między pogodą, zachowaniem zwierząt, zdrowiem i Bogiem.
Religia jest zbudowana na pokazie pokory, ale w większości przypadków serce jest bardzo dumne. Modlitwy różnią się w zależności od tego, w co naprawdę wierzy się o Bogu. Bóg kocha tych, którzy pokornie modlą się przed Nim i wołają o pomoc. Jeśli ktoś nie jest pokorny, to modlitwy są świeckie. Te modlitwy nie mają żadnego efektu. Oni równie dobrze mogą się nie modlić. Bóg poszukuje prawdziwych modlitw z prawdziwych potrzeb serca.
Modlimy się, aby stwierdzić prawdziwą chwalebną naturę Boga. On jest potężny, niesamowity i współczujący.
Modlimy się, abyśmy mogli przedstawić Mu nasze szczególne potrzeby. 2 Kronik 7:13 wspomina o trzech specjalnych potrzebach: suszy, inwazji owadów i chorobach wśród ludu Bożego. Większość ludzi dzisiaj nie rozumie, że istnieje związek między pogodą, zachowaniem zwierząt, zdrowiem i Bogiem. Bóg mówi, że to kontroluje i używa tego, aby obudzić Swój lud.
Na przykład, zbadajmy słowo zaraza lub plaga. Hebrajskie słowo pochodzi od czasownika „mówić”. Kiedy Mojżesz udał się do faraona, wszystko co musiał zrobić, to powiedzieć to, co Bóg mu powiedział, a plaga się rozpoczęła. Oczywiście możemy się cofnąć i powiedzieć, że są sytuacje fizyczne, które przyczyniły się do tej choroby, ale z pewnością czas i wzrost był od Boga. Wycofując Jego łaskę, choroba po prostu wkroczyła. Możemy też powiedzieć to w inny sposób. Kiedy grzech wzrasta, Boża łaska jest wycofywana, co pozwala na wszelkiego rodzaju problemy w naszych społeczeństwach. Świat stoi teraz w obliczu choroby „szalonych krów” i AIDS, nie wspominając o wielu innych chorobach wenerycznych wynikających z niemoralnych praktyk.
Kiedy człowiek po raz pierwszy staje w obliczu problemu zdrowotnego, zazwyczaj natychmiast planuje wizytę u lekarza. Jeśli jest problem suszy, on studiuje wzorce pogodowe. Jeśli problem dotyczy jakiegoś diabelskiego owada pożerającego plony, idzie i kupuje silniejszy pestycyd. Czy myśli o Bogu? Rzadko. (1) Tylko wtedy, gdy człowiek upokorzy się przed Bogiem, może zacząć dostrzegać, że istnieje bezpośredni związek. Tak właśnie uczynił Paweł, gdy zobaczył wzór choroby i śmierci wśród ludu Bożego w Koryncie.
Bo kto je i pije, ten je i pije wyrok dla siebie, jeśli nie osądza ciała słusznie. Z tego powodu wielu wśród was jest słabych i chorych, a wielu śpi. (1 Koryntian 11:29,30).
Gdy człowiek jest świadomy, że znajduje się pod sądem Bożym, staje się nie tylko pokorny, ale i skruszony. Jest o wiele bardziej skłonny do błagania Boga o miłosierdzie. Modlitwa przychodzi naprawdę naturalnie, gdy człowiek boi się Boga! On może nie modlił się przez długi czas, ale nagle staje się ekspertem. Jego potrzeba prowadzi go we właściwym kierunku, aby szukać Bożego miłosierdzia i pomocy. Przyjrzyjmy się trzeciemu warunkowi.
3) Szukajcie Mojego Oblicza
Gdybyśmy mieli powiedzieć grupie dojrzałych chrześcijan, że istnieją cztery warunki, aby zapoczątkować prawdziwe ożywienie wśród ludu Bożego, prawdopodobnie nie zgadliby tego jednego: szukać Bożego Oblicza. Wielu chrześcijan nigdy nie potrafiło wskazać palcem różnicy między gorliwym chrześcijaninem a tradycyjnym chrześcijaninem. Zwrot „szukać oblicza Bożego” dobrze to oddaje.
Po pierwsze, widzimy, że Bóg przebija się przez bezosobowy mur. Bóg jest osobowy i musi być traktowany jako osoba. Właśnie dziś rano dostałem e-mail od przyjaciela, że musi porozmawiać ze mną „twarzą w twarz” o pewnej sytuacji. Jest wiele ruchów, które mówią o bezosobowej naturze Boga lub o Jego odległej „niepoznawalności”. Ten werset szybko przypomina nam, że Bóg nie jest zbyt daleko. W rzeczywistości, jeśli zwrócimy się do Niego, On jest tuż obok.
Będąc daleko, będziemy widzieć tylko Jego świętość i upokorzenie z powodu złych rzeczy, które zrobiliśmy. Ale zbliżając się do Boga, odkrywamy także Jego miłość i miłosierdzie, które może nam w pełni odpuścić wszystkie nasze grzechy.
Bóg chce nam się objawić. Nie ukrywa się, abyśmy nie mogli Go znaleźć. Tak jak w zabawie w chowanego, dzieci naprawdę chcą być znalezione. Nie chcą być na zawsze odizolowane w swojej kryjówce. Jeśli dziecko jest pozostawione bez pomocy, zaczyna wydawać dźwięki, aby inni przyszli i go znaleźli. Naprawdę musimy Go szukać. On pozwoli nam Go znaleźć, jeśli byliśmy szczerzy w pierwszych dwóch krokach. Możemy być sprawdzeni co do naszej szczerości w chęci poznania Go. Być może będziemy musieli pokręcić się tu i tam, zanim On pozwoli nam Go znaleźć, ale On tam jest i naprawdę chce, abyśmy mieli z Nim społeczność.
Na koniec powinniśmy zrozumieć, że wyrażenie „moje oblicze” mówi o intymnej relacji z Bogiem. Jeśli mówimy „Szukajcie mnie”, możemy myśleć, że nadal istnieje dystans pomiędzy Nim a nami. Nie możemy Go zobaczyć zbyt blisko. Nie możemy Go dotknąć. Ale kiedy On mówi: „Szukajcie mojego oblicza”, jesteśmy zmuszeni zrozumieć, że powinniśmy zbliżyć się do Niego, aż zobaczymy Jego twarz. Kiedy Go spotykamy, Jego oblicze wywiera na nas wpływ. Jakże zdumiewające jest to, że nam, wielkim backsliderom, mówi się, abyśmy stanęli prosto przed obliczem Boga.
Wiemy, co się stanie, jeśli będziemy szukać Jego oblicza. Zobaczymy Jego świętość i miłość. Nagle będziemy zdumieni złymi rzeczami, które zrobiliśmy i wyniosłymi postawami, które zajmowaliśmy. Jego głęboka i przenikliwa miłość zostanie skontrastowana z naszym tanim egoizmem. Kontrast ten będzie tak wielki, przepaść tak głęboka, że będziemy płakać pozornie bez końca. Patrząc z daleka, można nie widzieć nic poza Jego świętością. Ale zbliżając się do Boga, odkrywamy również Jego miłość i miłosierdzie, które odpuszczają nam wszystkie nasze grzechy. To właśnie tam Bóg chce nas przyprowadzić.
W ten proces zaangażowana jest nasza wola. Musimy Go szukać. Musimy Go szukać, Boga Pisma Świętego. Wszystkie inne religijne koncepcje i wyobrażenia o tym, kim jest Bóg, należy odłożyć na bok, do kosza na śmieci. Szukaj Boga, który objawił ci się, kiedy Go po raz pierwszy poznałeś. On jest taki sam jak Ten, który objawił się Mojżeszowi lub Abrahamowi.
Pamiętaj, że celem Boga jest przyciągnięcie nas blisko siebie, abyśmy zobaczyli zarówno Jego świętość, jak i Jego miłosierdzie. Obiecuję, że tego spotkania nigdy nie zapomnisz. Nigdy nie będziesz chciał Go opuścić. Oddałbyś całe życie darmowej rozrywki na najwyższym poziomie za pięć minut spotkania z Nim. Musimy szukać Jego oblicza.
4) Odwróć się od naszych złych dróg
Musimy pokutować. Musi nastąpić wyraźna zmiana w sposobie, w jaki podchodziliśmy do naszego życia przed spotkaniem z Bogiem i po nim. Żal mi tych, którzy zbliżają się do Boga, a mimo to kontynuują swoje życie bez zmiany. Pomyśl o Judaszu, który w końcu wybrał srebro zamiast lojalności wobec Chrystusa. Musimy umieścić odwracanie się od naszych złych dróg jako najwyższy priorytet na naszej liście.
Ale okażcie się wykonawcami słowa, a nie tylko słuchaczami, którzy się łudzą. Bo jeśli ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, podobny jest do człowieka, który ogląda w zwierciadle swoje naturalne oblicze; bo gdy tylko spojrzy na siebie i odejdzie, natychmiast zapomina, jakim był człowiekiem. (Jakuba 1:22-24, NASB).
Wyraźnie ludzie, którzy mówią, że próbowali, ale nie mogli się zmienić, są tymi samymi, którzy nigdy prawdziwie nie szukali Bożego oblicza.
Mogliby być tacy, którzy zastanawialiby się, dlaczego Bóg nalega na zmianę dróg człowieka. Mogliby pomyśleć, że gdyby Bóg był tak miły, to zaakceptowałby nas takimi, jakimi jesteśmy. Zastanawiają się, dlaczego Jego miłosierdzie nie wymaga tolerancji, a więc pokuta nie jest ważna. Jest tu tak wiele do powiedzenia, ponieważ jest tak wiele nonsensów sprzedawanych chrześcijanom. Pismo Święte mówi nam, abyśmy odwrócili się od naszych złych dróg.
Wielu chrześcijańskich doradców bardzo zawodzi lud Boży, gdy sugerują, że niemożliwe jest, aby dana osoba oderwała się od swoich nawykowych grzechów. Czasami mówią, że są one w genach danej osoby, innym razem, że jest ona po prostu taka, jaka jest. Zachęcają swoich klientów, mówiąc im, że robią dobrze, próbując. Jakkolwiek dobre intencje mogą być, starać się nie mieć rozwodu i dostać jeden jest bardzo różne. Spróbuj nie upić się lub rozbić swoją żonę nie jest tym samym, co bycie trzeźwym i bycie miłym dla swojej żony. Nie ma żadnej nadziei poza nawróceniem.
Pewna osoba powiedziała mi wczoraj, jak chrześcijanin popełniający niemoralność znajduje pocieszenie w mówieniu językami. Odkładając na bok kwestię mówienia językami, wiemy, że Bóg nie mówi do niej słów pocieszenia w jej sytuacji. Równie dobrze mógłby mówić w obcym języku, ponieważ ona nie spotyka Boga!
Zbawienie przychodzi przez pokutę. Uświęcenie również przychodzi przez pokutę, tak jak mówi ten werset. Ośmielamy się uważać za bardziej święte lub miłosierne to, że Bóg nie nalega na całkowite zerwanie z narkotykami, niemoralnym zachowaniem, gniewem lub zmartwieniem danej osoby?! Po prostu nie myśleliśmy jasno o tej sprawie. Najwyraźniej ludzie, którzy mówią, że próbowali, ale nie mogli się zmienić, to ci sami, którzy nigdy nie przeszli do kroku trzeciego. Nie szukali Boga. Jeżeli Go szukali, to nie było to właściwe szukanie. Jeśli było to właściwe szukanie, to znaczy, że po prostu nie chcą się zmienić!
W większości przypadków to, że nie chcemy się zmienić, nie ma nic wspólnego z tym, czy wiemy, że jest to złe, ale z naszą niechęcią do zmiany. Oczywiście, gdybyśmy naprawdę się upokorzyli, to nie byłoby problemu z naszą wolą. Musimy użyć naszej woli, aby obniżyć nasze wysokie mniemanie o sobie.
Jest też wielu chrześcijan, którzy protestują, że po prostu nie mogą odwrócić się od swojego grzechu. W tym przypadku tylko się łudzimy. Jeśli jesteśmy niechrześcijanami, musimy pozwolić, aby to była prawda, ale poza tym każdy chrześcijanin może i jest w pełni zobowiązany do odwrócenia się od wszystkich swoich grzechów, zarówno w postawie, jak i w zachowaniu. Zwróć uwagę na ostatnie słowa Pawła poniżej.
Ale niech nie będzie wśród was niemoralności ani jakiejkolwiek nieczystości, ani nawet chciwości, jak to jest właściwe wśród świętych, i niech nie będzie brudów i głupich rozmów, ani grubiańskich błazeństw, które nie są odpowiednie, lecz raczej dziękczynienie. To bowiem wiecie z całą pewnością, że żaden człowiek niemoralny lub nieczysty, lub chciwy, który jest bałwochwalcą, nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niech was nikt nie zwodzi pustymi słowami, gdyż z powodu tych rzeczy przychodzi gniew Boży na synów nieposłuszeństwa. (Efezjan 5:3-7).
Musimy doprowadzić do porządku z Bogiem. Jeśli odmówimy, Bóg pociągnie człowieka do odpowiedzialności. Człowiek mówi, że nie może, ale Bóg oskarża tę osobę, która twierdzi, że Go zna, jako fałszywą. Zaraz po tym, jak Bóg mówi o procesie i potrzebie dyscyplinowania dzieci, pisze to, aby pomóc nam uświadomić sobie, jak ważne jest postępowanie zgodnie z tym, co zostało napisane.
Dąż do pokoju ze wszystkimi ludźmi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana. (Hebrajczyków 12:14, NASB).
Oto kilka sugestii.
Powinniśmy zdać sobie sprawę, że mamy wiele grzechów, za które musimy pokutować.
Powinniśmy zająć się tymi, które przychodzą nam do głowy jako pierwsze. Żaden grzech nie jest nieważny.
Jeśli Bóg jako pierwszy nam o nim przypomina, ważne jest, abyśmy natychmiast się nim zajęli.
Jeśli wydaje nam się, że popadamy w zbytnią skrajność, skonsultujmy się ze starszym na temat jakiegoś działania lub postawy.
Pamiętajmy jednak, że ostatecznie to my jesteśmy w pełni odpowiedzialni, aby wrócić do pism świętych i znaleźć to, co Bóg mówi na ten temat.
Pokuta jest ważna, ponieważ stanowi podstawę, na której można zbudować nowy fundament. Bez niej nie ma zbawienia. Bez rzeczywistego zerwania naszego przywiązania do naszych pożądliwości, nie mamy pewności wiecznego zbawienia (3). Tylko nasze pragnienie Bożych dróg i nasza gotowość, aby wyjść poza działania ust i zmienić to, co robimy i jak myślimy, może potwierdzić to wewnętrzne pragnienie. W końcu to, co decydujemy się robić lub nie robić, ujawnia, w co naprawdę wierzymy.
Podsumowanie
Przeanalizujmy te cztery kroki do oczyszczenia: Uniżenie, Modlitwa, Poszukiwanie i Nawrócenie. Wszystkie te rzeczy możemy robić dzięki Jego łasce. Bóg jest źródłem ożywienia i życia. To jest fakt. Nie mówimy, że cały proces ożywienia jest w naszych rękach. Proces odrodzenia zaczyna się od Boga.
Tak, brakuje prawdy, a ten, kto odwraca się od zła, sam staje się ofiarą. I widział Pan, że nie ma sprawiedliwości, i że nie podobało się to Jego oczom. I zobaczył, że nie ma człowieka, i zdziwił się, że nie ma nikogo, kto by się wstawiał; wtedy jego własne ramię przyniosło mu zbawienie, a jego sprawiedliwość go podtrzymała. (Izajasza 59:15,16, NASB).
Odrodzenie jest w istocie przyniesieniem nowego życia dla Jego krnąbrnych ludzi. My jednak musimy zrozumieć, że Bóg już wykonał swoją część. Jezus Chrystus, Jego Sługa, już umarł, ożył i wstąpił na górę. On już posłał swojego Ducha Świętego, aby pracował wśród Jego ludu. Powiedział nam nawet, w jaki sposób Jego Duch będzie działał wśród Jego ludu (2). Bóg już wykonał swoją część! Teraz my musimy odpowiedzieć. Cały warunek, wokół którego tworzy się 2 Kronik 7,13-14, jest ustanowiony na Bożej obietnicy.
Teraz nadszedł czas, aby lud Boży zaczął działać.
Uznając swoją krnąbrność i zasłużony sąd Boży, uniża się.
Prosząc Boga o pomoc, rezygnują z własnych pomysłów.
Szukając Jego oblicza, odrzucają wszystkie bożki i pragną Jego Obecności.
Odwracając się od swoich złych dróg, okazują swoją prawdziwą miłość i lojalność wobec Boga.
Które z tych kroków przeszedłeś w swoim osobistym życiu? Które z nich widziałeś w swoim kościele? Szukaj znaków Bożej pracy nad twoim sercem.
Przebudzenie duszy przynosi smutek z powodu grzechu, zarówno naszego własnego, jak i innych.
Modlitwa do Boga ujawnia głupotę prób rozwiązywania naszych problemów na sposób światowy.
Szukanie Go pokazuje, jak straszne jest to, że myśleliśmy, że inne rzeczy są lepsze od Niego.
Odwrócenie się od grzechu służy jako punkt kulminacyjny tego procesu poprzez odrzucenie jakiejkolwiek miłości lub tolerancji dla grzechu.
Czasami jesteśmy raczej zatwardziali. Być może zastanawiasz się, jak możesz naprawdę rozpocząć tę wędrówkę. Przyjrzyjmy się kilku sugestiom.
1) Jak upokorzyć naszą duszę?
Poprzez smucenie się nad naszym grzechem.
Jeśli nie smucimy się nad naszymi grzechami i grzechami innych, to zazwyczaj dlatego, że zatwardziliśmy nasze serca przed naszym własnym grzechem! Poproś Boga, aby zaczął ujawniać ci twoje grzechy. Możesz poprosić o to również kościół, ale pamiętaj, że jeśli nie jesteś częścią procesu przebudzenia i nie smucisz się z powodu własnego grzechu, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w twoim sercu jest duma lub złość wobec kościoła. Skup się na swoim własnym sercu. Kiedy On pokazuje ci jakiś grzech, nie mów, że to nie ma znaczenia. To ma znaczenie. Dlatego nie użalaj się nad grzechem. Zamiast tego potraktuj to poważnie i zacznij od prostego wyznania, że zbłądziłeś i nie słuchałeś Go w tej jednej kwestii. Pozwól, że podam ci przykład.
Może czytałeś Psalm 33:18.