Dwa miesiące temu reboot Hellboya został wydany w kinach i nie był to ładny widok. Krytycy byli zmuszeni kupić bilety, aby zobaczyć film, ponieważ pokazy prasowe nie zostały umieszczone na przed premierą, a wynikające z tego recenzje udowodniły dokładnie dlaczego. To było prawie powszechnie panned i poniósł 17% zatwierdzenia rating na Rotten Tomatoes.
Członkowie publiczności były tak samo unmpressed z David Harbour-led adaptacji komiksu. Pod koniec swojej działalności kinowej Hellboy zarobił na całym świecie 40 milionów dolarów, podczas gdy budżet wynosił 50 milionów dolarów. Oznaczało to rozczarowujący koniec tego, co było burzliwą podróżą, aby uzyskać nowy film na srebrnym ekranie.
Ed Skrein wcześniej zrezygnował z roli Bena Daimio po powszechnych oskarżeniach w mediach społecznościowych o wybielanie. Postać jest azjatycko-amerykańskim żołnierzem, a jako biały człowiek Skrein, z podziwu godnym skutkiem, zrezygnował z filmu, co doprowadziło do tego, że koreańsko-amerykański aktor Daniel Dae Kim zajął jego miejsce. Dramat trwał nadal po rozpoczęciu produkcji, gdy pojawiły się doniesienia o walce o władzę na planie między reżyserem, Neilem Marshallem, a producentami Lawrencem Gordonem i Lloydem Levinem.
Według The Wrap, producenci chcieli wysłać Marshallowi wiadomość, że to oni rządzą, a jego wieloletni operator Sam McCurdy stał się celem. „Dwie osoby zaznajomione z sytuacją powiedziały, że McCurdy został zwolniony po prostu za robienie tego, o co poprosił go Marshall,” donosi The Wrap.
Strona twierdziła również, że Harbour schodził z planu kilka razy, gdy Marshall prosił o więcej ujęć, producenci dawali wskazówki sprzeczne z reżyserem, a przeróbki były dokonywane w trakcie produkcji, rzekomo przez Harboura i Iana McShane’a, choć prawnik Levina zaprzeczył wszystkim tym oskarżeniom. Harbour przyznał, że były „poważne problemy” podczas kręcenia filmu, ale tak naprawdę, z perspektywy czasu, wydaje się, że największym problemem było wybranie rebootu na pierwszym miejscu.
Od czasu wydania Hellboy II: Złota Armia w 2008 roku, fani nie mogli się doczekać, aż reżyser Guillermo del Toro i Ron Perlman dokończą tę historię. Para powołała do życia bohatera komiksu w 2004 roku w oryginalnym filmie Hellboy, a sequel zakończył się pewnym cliffhangerem, w którym on i Liz Sherman (Selma Blair) przygotowywali się do zostania rodzicami bliźniąt, a cały zespół zdecydował się opuścić służbę w B.P.R.D. W latach od premiery Hellboy II, zarówno del Toro jak i Perlman często mówili o swoich nadziejach na trzeci film, aby zakończyć trylogię, którą zawsze sobie wyobrażali. Del Toro zdradził nawet szczegóły dotyczące tego filmu, mówiąc IGN: „Trzeci film byłby w zasadzie końcem dni. Byłby bardzo wielki, operowy i dość tragiczny.”
Prawdę mówiąc, planowana praca filmowca nad Hobbitem odsunęła Hellboya III na dalszy plan, ale po tym, jak opuścił trylogię na etapie rozwoju, pozwoliło mu to na powrót do Hellboya. Jednak miał on również kilka innych projektów w przygotowaniu, w tym Pacific Rim, a w 2011 roku twórca Hellboya, Mike Mignola, powiedział, że nie widzi czasu dla del Toro, aby go nakręcić.
To nie zniechęciło Perlmana, który wykorzystywał każdą okazję, aby mówić o potencjalnym trzecim filmie, ale po spotkaniu, które odbyło się między nim, Mignolą i del Toro, ten ostatni potwierdził, że nigdy do tego nie dojdzie. „Spoke all parties”, zatweetował w lutym 2017 roku. „Muszę donieść, że na 100% sequel się nie wydarzy. I to ma być ostatnia rzecz w tej sprawie”. Następną rzeczą, jaką wiedzieliśmy, Mignola i Andrew Cosby pracowali nad zrestartowanym scenariuszem Hellboya, a reszta, jak to mówią, jest historią – ale czy musi być?
Perlman z pewnością ma nadzieję, że nie. Rozmawiając z The TalkFilm Podcast podczas promocji swojego najnowszego filmu, Hitman: Redemption, aktor podzielił się swoimi przemyśleniami na temat rebootu i przyszłości swojej franczyzy Hellboy. „Chciałbym wierzyć, że ta cała mała rzecz, przez którą teraz przechodzimy, to sen” – powiedział. „Wtedy ludzie opamiętają się i pozwolą nam nakręcić trzeciego Hellboya.”
„Jest dobrze opisane, jak mocno walczyłem o trzeciego Hellboya, nie tylko ja, ale wielu z nas, ponieważ czułem się tak, jakbyśmy byli zobowiązani do zakończenia trylogii”, dodał aktor. „Zwłaszcza kończąc drugi film, w którym ona jest w ciąży z bliźniakami, a jego przeznaczenie ma zostać poddane próbie.”
„Trzeci film miał być 'rock ’em sock ’em’ i to wielka szkoda, że nie udało nam się go nakręcić, ale może masz rację, może pewnego dnia to zrobimy i wszyscy się opamiętają i powiedzą: 'Naprawmy to.'”
Na pewno istnieje precedens dla oryginalnego aktora, aby powrócić do swojej roli po tym, jak ktoś inny ją zagrał. George Lazenby przejął od Seana Connery’ego rolę Bonda w Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości (1969), ale potem zrezygnował, a Szkot powrócił do Diamonds Are Forever (1971). Niedawno podjęto próbę ponownego uruchomienia franczyzy Bourne’a z Jeremym Rennerem.
The Bourne Legacy (2012) wypadło lepiej niż reboot Hellboya, ale plany powrotu Rennera jako Crossa zostały szybko odłożone na półkę na rzecz Matta Damona i oryginalnego reżysera Paula Greengrassa, którzy ponownie połączyli siły w Jasonie Bourne’ie (2016). Ten film zarobił mieszane recenzje od krytyków, ale wciąż zabrał do domu globalny box office 415,5 miliona dolarów w porównaniu do 276,1 miliona dolarów The Bourne Legacy, co pokazuje lojalność fanów Bourne’a wobec Damona.
Mamy też nadchodzącego Terminatora: Dark Fate, który jest nie tylko bezpośrednim sequelem Terminatora 2: Judgment Day z 1991 roku, ale w zasadzie retconuje trzy inne filmy o Terminatorze wydane w okresie przejściowym. Linda Hamilton powróci jako Sarah Connor, zapominając o istnieniu wersji Emilii Clarke, a wisienką na torcie jest powrót Jamesa Camerona do obowiązków twórczych (nie będzie on jednak reżyserem filmu: Ten zaszczyt przypada reżyserowi Deadpoola, Timowi Millerowi). Czy film będzie do standardów pierwszych dwóch filmów jeszcze nie widać, ale co to i poprzednie przykłady pokazują jest uznanie tego, co sprawiło, że te franczyzy wielkie i spowodował fanów, aby być lojalnym do nich.
Jest na pewno powód, dlaczego media społecznościowe wybuchł w oburzeniu, gdy ogłoszono, że David Harbour będzie zastąpić Ron Perlman. Czuli się oszukani przez franczyzę, w którą zainwestowali i nigdy nie doczekali się zakończenia historii, ale zamiast tego zostali nagrodzeni kiepskim filmem, który nigdy nie dorównał oryginałowi.
Ten film nie musi być śmiertelną klątwą we franczyzie Hellboya; może być po prostu objazdem na trasie w kierunku del Toro i Perlmana kończących swoją podróż z tym bohaterem. Może producenci będą musieli poczekać kilka lat, aż kurz opadnie, ale byłoby to zmarnowaną okazją, aby nie zakończyć historii, która została rozpoczęta 15 lat temu.
Fani na to zasługują. Perlman i del Toro zasługują na to. Hellboy zasługuje na to.
Poglądy i opinie wyrażone w tym artykule są poglądami autora i nie muszą odzwierciedlać poglądów SYFY WIRE, SYFY, lub NBC Universal.