Ginga: Już nie tylko tożsamość brazylijskiej piłki nożnej

author
4 minutes, 55 seconds Read

By Pulasta Dhar
W sercu Rio de Janeiro – najpopularniejszego miasta Brazylii – na północ od plaż Copacabana i Ipanema, leży dzielnica zwana Saúde. Znajduje się tam Pedro do Sal – czyli „skała soli”, która w przeszłości była domem dla wielu zbiegłych i uwolnionych niewolników. W każdy poniedziałkowy wieczór Brazylijczycy gromadzą się przy tej skale, aby przeżywać i świętować to, co stało się największą ofertą kulturalną kraju – sambę. Duże grupy ludzi otaczają sambistów, którzy grają muzykę na żywo, kołysząc się razem.

REKLAMA

Pedro do Sal jest uosobieniem ekspresji, elegancji i euforii kraju – cech, które ukształtowały również sposób, w jaki Brazylia grała w piłkę nożną. Ta kultura – która doprowadziła do powstania ginga, czyli sztuki gry w piłkę nożną z radością i podstępem – jest tym, co sprawiło, że Pele stał się Pele, a Garrincha Garrinchą.
Na przestrzeni lat ginga miała jednak swoje problemy, jak wtedy, gdy jej zwolennicy doprowadzili do przegranej w finale Pucharu Świata z Urugwajem w 1950 roku na Maracanie. Opinia o ginga zmieniła się również, gdy coraz więcej brazylijskich gwiazd zaczęło grać za granicą, ucząc się bardziej taktycznego stylu.

REKLAMA

W międzyczasie trenerzy w kraju również zaczęli ulegać wpływom bardziej zorganizowanych europejskich metod. Nawet podczas Red Bull Neymar Jr’s Five, obecnie największego amatorskiego turnieju fivea-side na świecie, drużyna gospodarzy wydawała się być oszołomiona przez bardziej wyrachowany i fizyczny styl Węgier, przegrywając 5-0.
„Teraz, gdy trenerzy widzą, że zawodnik drybluje w sposób, na który pozwoliłaby mu ginga, trener dmucha w gwizdek i prosi go o podanie piłki” – mówi Daniel Ottoni, który zajmuje się piłką nożną dla jednej z brazylijskich gazet. „Ale my jesteśmy Brazylijczykami. Chcemy, aby nasz futbol poderwał nas z miejsc i krzyczeli z zachwytu”, dodaje.

Wynik w Red Bull Neymar Jr’s Five może być nieistotny w szerszym obrazie futbolu stowarzyszeniowego, ale wskazuje na ogromną zmianę w sposobie uprawiania tego sportu, nawet w formacie futsalu, gdzie dowcip i shimmies liczą się bardziej.
Węgry i Brazylia niezależnie wymyśliły warianty formacji 4-2-4 w latach 50-tych jako sposób na przeciwstawienie się solidności formacji W-M. Dopiero Węgier Bela Guttman, który przybył do Brazylii najpierw na tournee ze swoimi drużynami Hakoah All-Stars i Honved, a później jako trener Sao Paulo, przekonał stronę narodową do przyjęcia formacji, która pozwoliłaby zręcznym zawodnikom rozwijać się w ryzykownym ustawieniu, wymagającym od obrońców umiejętności podawania piłki i kreatywności. Rezultatem była mieszanka taktycznej inteligencji i ginga, ze zwycięstwami w Mistrzostwach Świata w 1958, 1962 i 1970 roku.

REKLAMA

Ale sztywność zostałaby przyjęta ponownie, zanim Brazylia mogłaby ściągnąć ludzi z krzeseł za pomocą Ronaldinho i Ronaldo w 2002 roku. Pele mówił o tym wielokrotnie, uważając, że odpływ Brazylijczyków do lig europejskich sprawił, że futbol w tym kraju stał się bardziej taktyczny niż kiedykolwiek wcześniej. „Powiedzielibyśmy: 'Chcemy tańczyć.
Chcemy ginga. W piłce nożnej nie chodzi o walkę na śmierć i życie. Trzeba grać pięknie.”
I tak też zrobiliśmy, i to jest powód, dla którego Brazylia stworzyła więcej show, więcej baletu, niż styl europejski.”
Piłka nożna poszła jednak dalej. Kiedy bezwzględne Niemcy pokonały ich 7-1 w półfinale Mistrzostw Świata w 2014 roku, reakcja była podobna do tej z 1950 roku – ich korzenie zostały poddane w wątpliwość. Trzeba jednak przyznać, że zawsze, gdy ich futbol rezonował rytmiczną nieprzewidywalnością, przynosił im więcej sukcesów niż porażek. „Trenerzy powiedzieliby najpierw, że cieszcie się grą. Zróbcie show. Ale jeśli oglądasz to teraz, to jest to tandeta. Minęła już era Ronaldo, Robinho, Rivaldo, Kaki, Garrinchy i Pelego. Ale wraz z umiejętnościami przychodzą błędy, a tego trenerzy nie znoszą. Brazylijczycy grali jak roboty, gdy tak się działo – mówi Eduardo, Brazylijczyk, który grał dla East Bengal i Mohun Bagan w Indiach.
W Mistrzostwach Świata w 2014 roku Brazylia miała 14,1 dryblingów na mecz. Bośnia & Hercegowina miała ich więcej. Neymar był 10. na liście graczy z największą liczbą dryblingów w tamtym roku. W 2018 roku Brazylia była na drugim miejscu z 14,8 dryblingów na mecz. Nigeria miała ich 16. Nie dlatego, że dryblingi są jedynym powodem, dla którego Brazylia nie odniosła sukcesu w tych turniejach, ale pierwszym wyzwaniem nowego trenera Tite było stworzenie zespołu z dyscypliną taktyczną i naturalną magią brazylijskich graczy.
W Copa 2019 dryblingi na mecz wzrosły do 17,8 – najwięcej przez drużynę w elitarnych międzynarodowych mistrzostwach Ameryki Południowej. Tite osiągnął sukces Copa bez kontuzjowanego Neymara – i podczas gdy obrona pod nim była sztywna, atakowanie było zrównoważone i pomysłowe.
W 2017 roku powiedział: „To, co mnie najbardziej fascynuje, to Brazylia z 1982 roku. Oni grali prawie bez myślenia. Tamta strona była tak imponująca.
Falcao, Socrates, Cerezo i Zico. Patrzę na tamtą drużynę i myślę, jaka to piękna rzecz grać w piłkę nożną.”
Drużyna Tite nie jest nigdzie blisko tej marki, ale ma jednogłośne poparcie, aby prowadzić Brazylię w przyszłości i być może w Katarze w 2022 roku. Ginga nie jest całkowicie martwy. Teraz jest raczej posypką do prostszego dania, którego smak Brazylia powoli uczy się przyswajać.

(Zastrzeżenie: Opinie wyrażone w tej kolumnie są opiniami autora. Fakty i opinie tu wyrażone nie odzwierciedlają poglądów www.economictimes.com.)

.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.