W moim alkoholowym najgorszym, moje życie było niechlujnym projektem piosenki: pospiesznie nabazgrane teksty na serwetce barowej, niedokończone myśli i słowa zastępcze. Wtedy to było wszystko, czym naprawdę było moje życie. Nie miałem dyscypliny, by siedzieć tam godzinami, starannie opracowując pomysły lub kończąc cokolwiek, co miało znaczenie. Odkąd wytrzeźwiałem, nawróciłem się dokładnie raz – było to czarne, pełne poczucia winy i żołądkowe doświadczenie, przez które nigdy więcej nie chcę przechodzić. Miałem wystarczająco dużo panik i niepokoju, by wypełnić kilka żyć. A jednak, ten nawrót zdefiniował mój powrót do zdrowia. Nadał wszystkiemu kontekst. Doceniłem trzeźwość w ten sam sposób, w jaki Dorotka doceniła kolor, kiedy przybyła do Krainy Oz. Przeżycie nawrotu uczyniło mnie lepszym we wszystkich tych aspektach, w których złamane kości goją się mocniej. I na wypadek, gdybym kiedykolwiek zapomniał, jak to jest, są piosenki, które przypominają mi nie tylko o ponurym powrocie do nałogu, ale także o triumfie, jakim jest wyrwanie się z niego. Oto 10 utworów, które przypominają mi o zejściu do tej króliczej nory, a następnie ponownym pojawieniu się silniejszym niż wcześniej.
- „Entropy,” Grimes (feat. Bleachers)
Niezwykle skoczny utwór kanadyjskiej piosenkarki Claire Boucher (która występuje pod pseudonimem scenicznym Grimes) natychmiast przypomina, jak to jest kwestionować trzeźwość, podczas gdy z powrotem w gardle uzależnienia. „Czy ja w ogóle tego chciałam? Czy po prostu założyłam, że tak musi być?” pyta, co jest echem wszystkich pytań, które miałam w tych wczesnych, burzliwych dniach trzeźwości. Kiedy po raz pierwszy rzuciłem się z powrotem w alkohol, wszystko, co robiłem, to zastanawiałem się, jak wiele chaosu i upadku mogę osiągnąć („oblicz entropię / wyczerpanie energii”), a jednocześnie nadal wydawało mi się, że jestem trzeźwy dla wszystkich innych. Było to wyczerpujące ćwiczenie na próżno, które, podobnie jak końcowe słowa piosenki, pozostawiło mnie samotnym.
- „Empty Bottles,” I Break Horses
Sponsorowana reklama
Wzruszająca, powoli budująca się piosenka, która natychmiast przypomina mi o pierwszych krokach, jakie podjąłem w mojej własnej trzeźwości. Jest poczucie, że utwór I Break Horses budzi się do idei samego siebie i że – tak, może rzeczywiście osiągnąć coś, co pierwotnie uważał za niemożliwe. Jest to piosenka, która jest niepewna i nawiedzona przez coś, tak jak ja byłem przez mój własny nawrót. A jednak, pod koniec utworu, bohater jest tak samo żywy, zaangażowany i zainspirowany, jak ja, kiedy zostawiłem za sobą wszystkie moje puste butelki.
- „Nitrous Gas,” Frightened Rabbit
By zdecydowanie najbardziej ponury utwór na liście, nie jest niespodzianką, że ta grupa pochodzi z ponurych wrzosowisk Szkocji. To dźwięk szarego jak gazeta nieba i poddania się. Piosenka Frightened Rabbit nie tylko pojawiła się w czasie, gdy prowadziłem trudne do opanowania życie pełne picia i udawania trzeźwości, ale także przemawiała bezpośrednio do mojego alkoholowego samouwielbienia: „Po prostu umieram, by znów być nieszczęśliwym”. Ta piosenka przypomina mi, że zawsze jest część mojego mózgu, która rozpaczliwie pragnie desperacji.
- „I’ll Believe in Anything,” Wolf Parade
To, co zaczyna się jako dysonansowe i chaotyczne, jak dzieciak wbijający palce w klawiaturę Casio, zmienia się w napędzający hymn o wierze w każdy strzępek nadziei. Dokładnie tak się czułem po moim jedynym nawrocie: Wierzyłem w każdego i wszystko, co mogło mi pomóc „stawić czoła strasznemu dniu” życia bez alkoholu. Moje pierwsze dni po nawrocie były tak nerwowe i rozproszone jak początek tego utworu, ale stopniowo nabrałem tyle pewności siebie, ile ta piosenka daje w swoich końcowych, podnoszących na duchu momentach. Podobnie jak w przypadku mojego powrotu do zdrowia, jej największą siłą jest to, jak buduje silną melodię z rozproszonej serii nut.
- „Landslide,” Fleetwood Mac
To, co stało się muzycznym zszywką z lat 70-tych – solidny singiel, który został pokryty przez wszystkich od The Smashing Pumpkins do The Dixie Chicks do obsady Glee – jest również piękną warstwową medytacją nad stratą. Trzeźwość, którą zbudowałem po odwyku – „ośnieżone wzgórza” z piosenki – rozbiła się o osuwisko powrotu do butelki. A ponieważ „czas czyni cię odważniejszym”, ja również zrozumiałem, że moja trzeźwość jest kruchą, delikatną rzeczą – wszystko wskazuje na to, że znów się rozbije, jeśli stworzę warunki do kolejnego osunięcia się ziemi.
- „Capsized”, Andrew Bird
Wokalista Andrew Bird rutynowo tworzy przepiękne, pełne niuansów piosenki o złamanym sercu, a ta nie jest inna: główny bohater znajduje się w cieniu rozstania, a jego życie stało się wywrócone jak statek. A jednak, ta piosenka mówi również o tym, jak ja się czułem, kiedy przewróciłem moje pierwsze podejście do trzeźwości. Jest to celowy, a jednocześnie lekki utwór o wychodzeniu z ciemności i zwracaniu uwagi na wszystkie codzienne zdarzenia („kolejny wschód słońca”), które wcześniej ignorowałem i brałem za pewnik.
- „Shake It Out,” Florence + The Machine
W moich oczach, angielski zespół indie Florence + The Machine ma rynek opanowany przez porywające, dramatyczne piosenki o wychodzeniu poza chaos. W rzeczywistości ten utwór doskonale oddaje wszystko, co pamiętam z mojego nawrotu, łącznie z dokuczliwym poczuciem, że „trudno jest tańczyć z diabłem na plecach”. Kiedy znów zacząłem pić, po prostu nie zależało mi już ani na byciu trzeźwym, ani na byciu pijanym. Jak mówi płomiennowłosa wokalistka Florence Welch: „I jestem przeklęta, jeśli to zrobię, i jestem przeklęta, jeśli tego nie zrobię, więc oto drinki w ciemności na końcu mojej drogi”. Byłem zrezygnowany, by żyć w „ostatecznym bałaganie zostawił mnie tak pustego”, zanim zdecydowałem, że mogę strząsnąć nawrót jako blip na radarze.
- „Mess,” Ben Folds Five
Z powrotem, kiedy piłem, BFF’s The Unauthorized Biography of Reinhold Messner był moim najmniej ulubionym. Była dla mnie tak niedostępna, jak ścieżka dźwiękowa do jakiejś niestworzonej sztuki. A to dlatego, że kiedy piłem, chciałem, żeby rzeczy łączyły się ze mną szybko i łatwo. Teraz widzę, że to ich najbardziej zniuansowana, ambitna płyta, z „Mess” służącym jako cudowna, zwiewna oda do pogodzenia się ze zrujnowaną przeszłością i prawdziwego zrozumienia „bałaganu, który zrobiłem”. Jak mawia mój sponsor, „Nie ma rzeczy, której alkohol nie mógłby pogorszyć” i nigdy nie jest to bardziej prawdziwe niż w tej piosence. „Ale potem sprawy się skomplikowały”, mówi, „moja niewinność zniknęła”. Próbuje też ukryć „tę część mnie” przed kimś bliskim, czyli wszystko to, co ja próbowałem zrobić zaraz po moim nawrocie. Piosenka nie jest jednak tak podnosząca na duchu, jak pozostałe utwory na płycie – czai się w smutnej bańce samoświadomości. Główny bohater Foldsa, Messner, jest świadomy tego, że skrzywdził ludzi, ale jednocześnie celowo się izoluje, aby to się już nigdy nie powtórzyło. Jest to uczucie, o którym zapomniałem we wczesnej trzeźwości – zwłaszcza po moim nawrocie. Chciałem po prostu być sam i torturować siebie z nowo odkrytym poczuciem winy.
- „Weight,” Mikal Cronin
Z pewnością nie jest to nazwisko znane w całym kraju, piosenkarzowi Mikalowi Croninowi rutynowo udaje się opanować sztukę wyrażania żalu, smutku i tego, jak wznieść się ponad to wszystko. Wersy otwierające ten utwór są echem żalu, jaki miałem zaraz po moim nawrocie („I’ve been starting over for a long time/I’m not ready for another day”). Nie byłem też „gotowy na drugą falę” trzeźwości, która miała nadejść. Zamiast tego, byłem sparaliżowany tytułowym ciężarem niepokoju i smutku z piosenki. Jest to piosenka, która mówi o lęku związanym z koniecznością zmierzenia się z rzeczywistością trzeźwości po latach pijaństwa: „Nie jestem gotowy na strach i wstyd/Nie jestem gotowy na przebudzenie”. I chociaż z pewnością nie byłem gotowy na te rzeczy, doświadczyłem ich i udało mi się w rezultacie doprowadzić siebie do szczęścia.
- „Slippery People”, Talking Heads
Złożona i meta, nawet jak na standardy lat 80-tych, ta piosenka Talking Heads zawiera tekst w formie pudełka z zagadkami, który wydaje się składać i załamywać na siebie. To komora echa piosenki, która przywołuje wszystkie konkurujące ze sobą głosy w mojej głowie po moim nawrocie. Główny wokalista David Byrne zaczyna tak, jakby zwracał się bezpośrednio do mojego wewnętrznego alkoholika: „A co z czasem, kiedy się przewracałeś/padałeś na twarz/musiałeś się dobrze bawić”. Rozumie on, że wszyscy „tracimy rozum”, ale to „śliscy ludzie” pomagają nam przez to przejść. W moim przypadku, były to głosy w mojej głowie i wszyscy anonimowi ludzie, których spotkałem w kościelnych piwnicach, którzy doprowadzili mnie do trzeźwości. W piosence jest też mowa o „powrocie do nałogu” i o tym, że śliscy ludzie „pomogą ci przez to przejść”, co w przypadku mojego doświadczenia było absolutną prawdą.