Wysłaliśmy ci link do logowania.

author
3 minutes, 34 seconds Read

Mieć depresję to często jak mieć tę czarną chmurę nad sobą – i tylko nad sobą. Może ona podążać za tobą wszędzie, nalegając, byś się odizolował, zamiast zanurzać wszystkich wokół siebie.

Po czterech latach bycia w intymnym związku, mój partner widział najgorsze strony mnie, w tym czas, kiedy próbowałam popełnić samobójstwo i zostałam przyjęta do szpitala. Mój partner był tylko wsparciem podczas mojego powrotu do zdrowia, ale depresja potrafi sprawić, że wierzę, że jestem tylko ciężarem.

Bywają chwile, kiedy czuję się zły do głębi – marnotrawstwo przestrzeni – i tracę tę iskrę zainteresowania życiem. Nie mogę myśleć o przyszłości, bo czuję, że jej nie mam. Nie potrafię się uśmiechać ani być szczęśliwa i jest ta czarna pustka, której nie potrafię wypełnić. Chowam się za moimi pretensjami i mówię wszystkim, że wszystko ze mną w porządku, jednocześnie myśląc o tym, że świat byłby lepszy beze mnie. Mam przebłyski tego, że popełniam samobójstwo. Trudno jest wiedzieć, co dzieje się w umyśle osoby, która zmaga się z depresją, ponieważ niektóre z tych osób są „wysoko funkcjonujące” i z zewnątrz wyglądają, jakby nic im nie dolegało. Dostarczam moje zadania na czas, chodzę na większość moich wykładów i zajęć, spotykam się z przyjaciółmi i dostaję same piątki.

Mój partner i ja planujemy wziąć ślub i zamieszkać razem, ale to nie znaczy, że nie zmagam się ze złożonym PTSD, depresją i myślami samobójczymi. Nadal tak jest, mimo że jestem w nim zakochana. Zżera mnie to, kiedy nic do niego nie czuję – kiedy mam nad sobą czarną chmurę. Może to trwać tygodniami lub miesiącami, do tego stopnia, że czasami nawet nie wiem, jak długo jestem pod tym wpływem. Powoduje drażliwość, wahania nastroju, senność, bezsenność, utratę apetytu i błędne myślenie, takie jak katastrofizowanie i myślenie czarno-białe. Boję się, że mnie zostawi, bo inni mogą znieść tylko tyle. Mimo jego zapewnień, moje demony mają sposób na ściągnięcie mnie z powrotem w dół.

Chmura nie trwa jednak wiecznie. Mam wrażenie, że tak jest, ale to tylko kłamstwa, które wmawia mi depresja. To nie jest łatwe i nadal walczę z tym każdego dnia, aby pozostać przy życiu. Mam jednak pomoc. Nauczyłam się sięgać po nią, kiedy jej potrzebuję, zamiast pozwalać, by depresja mnie pochłonęła. Jest ona częścią mnie, ale nie musi mnie definiować. Nie powinna być w stanie odebrać mi mojej przyszłości.

Są dni, kiedy wciąż doświadczam retrospekcji z mojej przeszłości, bezsenności, która nie pozwala mi zasnąć w środku nocy i niepokoju, który sprawia, że mam katastroficzne myśli o wszystkim i o niczym. Są dni, kiedy czuję ból nie do zniesienia, kiedy przechodzę od poczucia bycia ocalałym z powrotem do bezradnej ofiary, dni, kiedy widzę świat tylko w ponurych barwach.

Ale są dni, kiedy ja i mój partner przeżywamy najlepszy czas w naszym życiu, i oboje czynimy siebie nawzajem lepszymi ludźmi. To są te dni, dla których chciałbym żyć. Mogę mieć złożone PTSD i depresję, ale to nie znaczy, że tworzenie intymnych związków jest poza moim zasięgiem. Są dni, kiedy nie potrafię powiedzieć mu „kocham cię”, i dni, kiedy ledwo mogę się zmusić do nawiązania z kimkolwiek kontaktu towarzyskiego. Zdarzają się chwile, kiedy znienacka na niego naskakuję i czuję się potem naprawdę zawstydzona.

Nie jest łatwo być w związku, kiedy nie możesz nawet zmusić się do wstania z łóżka lub wzięcia prysznica. Te wzloty i upadki tylko wzmocniły nasz związek. Dały mi tylko więcej siły do walki z depresją, która czasem mnie ogarnia. Sięganie po pomoc, gdy zmagasz się z depresją, nigdy nie jest łatwe, ale jeśli jest coś, czego nauczyłem się przez te lata, to to, że izolacja potęguje ból i każdy zasługuje na to, by mieć kogoś w swoim życiu.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.