ABRAHAM LINCOLN; Charakterystyka jego życia widziana przez jego partnera prawnego.

author
4 minutes, 32 seconds Read

Pan LINCOLN czytał mniej i myślał więcej niż jakikolwiek człowiek w jego sferze w Ameryce. Żaden człowiek w tym 7udience nie położył palca na jakiejkolwiek wielkiej książce napisanej w ostatnim lub obecnym wieku, którą on wydał. Gdy był młody, czytał Biblię, a gdy był w sile wieku, czytał Szekspira. Ta ostatnia książka prawie nigdy nie wychodziła mu z głowy. Uznaje się, że pan LINCOLN był wielkim człowiekiem, ale pytanie brzmi, co uczyniło go wielkim? Powtarzam, że czytał mniej i myślał więcej niż jakikolwiek człowiek jego rangi w Ameryce, jeśli nie na świecie. Posiadał oryginalność i siłę myśli w wybitnym stopniu. Był ostrożny, chłodny, skoncentrowany, z ciągłością refleksji; cierpliwy i wytrwały. To są niektóre z przyczyn jego wspaniałego sukcesu.

Był on zdecydowanie bezlitosnym analizatorem faktów, rzeczy i zasad. Kiedy wszystkie te procesy zostały dobrze i dokładnie przeanalizowane, mógł sformułować opinię i wyrazić ją, ale nie wcześniej. Wszyscy przeciwnicy bali się go w jego oryginalności idei, potępienia, definicji i siły wyrazu; a my człowieka, który tulił do swego łona sekretny błąd, jeśli pan LINCOLN wpadł na jego trop. Mówię mu „wo”. Czas nie mógł ukryć tego błędu w żadnym zakątku przestrzeni, w którym on by go nie wykrył i nie ujawnił. Możemy tu stwierdzić, aby przekazać ogólną ideę, że pan LINCOLN był człowiekiem samowystarczalnym.

Umysł pana LINCOLNA był powolny, kanciasty i przysadzisty, raczej niż szybki i drobiazgowo rozróżniający; a z czasem jego wielkie moce rozumowania na temat puszek i skutków, na temat stworzenia i relacji, na temat substancji i prawdy, uformowałyby propozycję, opinię, mądrze i dobrze, której żaden człowiek nie mógłby zaprzeczyć. Kiedy jego umysł nie mógł uchwycić przesłanek, z których mógłby argumentować, był słabszy niż dziecko, ponieważ nie miał żadnej z dziecięcych intuicji – szybkiego, jasnego błysku duszy nad rozproszonymi i nieuporządkowanymi faktami. Obserwowałem uważnie mężczyzn w odniesieniu do ich podejścia do pana LINCONA. Ci, którzy podchodzili do niego od strony jego wyroku, traktowali go czule – czasami z szacunkiem, ale zawsze jako człowieka o słabym umyśle. Ta klasa mężczyzn bierze osąd jako standard umysłu.

Widziałem inną klasę, która podchodziła do niego od strony rozumu, a oni zawsze kucali nisko w dół i mówili, tak bardzo, że chcieli powiedzieć: „wspaniale”. 'wielki’. 'wszechmocny’ Obie te klasy były poprawne. Jedna brała osąd jako standard człowieka, a druga brała rozum. Jednak obie te klasy myliły się w tym, że jedna strona pana LINCOLNA zniknęła z pola widzenia. Trzecia klasa znała go dobrze i zawsze traktowała go z ludzkim szacunkiem; nie z takim respektem i czcią, z jakim odnosimy się do Najwyższej Istoty; nie z taką wyniosłością, jaką wielkość okazuje małości. Te trzy klasy ludzi znajdują się dziś wieczorem w tym pokoju. Każda z nich proszę, by zbadała siebie, a następnie oceniła to, co powiem. Z przykrością muszę stwierdzić, że podszedłem do pana LINCOLNA ze wszystkich stron i potraktowałem go zgodnie z tym, pod jakim kątem się do niego zbliżyłem.

Istnieją sprzeczne opinie w odniesieniu do serca i człowieczeństwa pana LINCOLNA. Miał on jednak silną ukrytą zdolność do miłości, ale obiekt musi być najpierw zasadą, potem słuszną, a na końcu piękną. Kochał abstrakcyjną ludzkość, gdy była ona uciskana. Była to miłość abstrakcyjna, a nie konkretna w jednostce, jak niektórzy twierdzą. On rzadko używał terminu miłość, a jednak był czuły i łagodny. Dał kluczową nutę do swego charakteru, gdy powiedział: „Nie mając złości ku nikomu, a miłując wszystkich”, czynił to, co czynił. On nie miał intensywnych miłości, a więc nie miał nienawiści i złości. Ho miał szerokie miłosierdzie dla niedoskonałego człowieka i w tym naśladujmy jego wspaniałe życie. Miejmy „złość dla nikogo, a miłość dla wszystkich”.

Ale czy pan LINCOLN nie był człowiekiem wielkiego człowieczeństwa?” pyta człowiek przy moim łokciu, trochę rozgniewany; na co ja odpowiadam: 'Czy nie udzielono już odpowiedzi na to pytanie? Załóżmy, że tak nie jest. Musimy się wzajemnie zrozumieć. Co masz na myśli mówiąc o człowieczeństwie? Czy masz na myśli, że On miał w sobie wiele z ludzkiej natury? Jeśli tak, to przyznam, że był człowiekiem ludzkim. Czy ma pan na myśli, że pan LINCOLN był czuły i miły? W takim razie zgadzam się z panem. Ale jeżeli chcesz powiedzieć, że on tak kochał człowieka, że poświęciłby prawdę i prawo dla niego z miłości, to nie był on człowiekiem ludzkim. Czy chcesz powiedzieć, że on tak umiłował człowieka z miłości, że jego serce wyprowadziło go z siebie i zmusiło do szukania obiektów swojej miłości dla ich dobra? On nigdy, według mojej wiedzy, nie przejawiał tej strony swego charakteru”

.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.