Ruth Heholt
Speaking of Seeing Ghosts: Visions of the Supernatural in the Tales of Catherine Crowe
Abstract: In 1848 Catherine Crowe’s ground-breaking book The Night Side of Nature was published in England. W fragmentarycznej i niespójnej narracji Crowe przygląda się duchom, zjawom i dziwom poprzez opowieści, anegdoty i osobiste doświadczenia. Crowe czerpała historie od ludzi, których spotkała i którzy pisali do niej z własnymi opowieściami o duchach i wierzyła, że te zwerbalizowane doświadczenia są warte poważnej uwagi. Nocna Strona Natury jest narracją folklorystyczną, a dokładniej zbiorem ludowych opowieści. Tradycyjnie historie o duchach były najczęściej opowiadane i wiele z tego, co Crowe przedstawia, jest głęboko zakorzenione w tradycjach ustnych i składa się z pogłosek i plotek. W czasach wiktoriańskich i jeszcze do niedawna, oralność, folklor i plotka były potępiane i feminizowane jako formy opowiadania i komunikacji. Dowody” Crowe’a na istnienie duchów są subiektywne; pochodzą z rozmów ludzi o duchach i ich doświadczeń z duchami manifestującymi się poprzez zmysły – wzrok, dźwięk i reakcje cielesne na smutek i/lub przerażenie. Rodzaj opowieści, które opublikowała, wskazał drogę do manifestacji duchów i doświadczeń, na których opierał się ruch spirytualistyczny. Ruch ten rozpoczął się w Ameryce w 1848 roku od sióstr Fox, ale do Anglii spirytualizm dotarł dopiero w 1849 roku, rok po wydaniu książki Crowe. Nie będąc pod wpływem zjawiska, jakim miał stać się spirytualizm, dzieło Crowe’a pokazuje niezależność myśli i wyraźne wyczucie duchowych potrzeb swoich czasów. W niniejszym artykule dowodzimy, że Crowe jest ważną, choć często pomijaną postacią, która w znacznym stopniu wpłynęła na sposób, w jaki wiktorianie wyobrażali sobie widmo. Zanurzona w tradycji ustnej i będąca częścią tego, co Birchall nazywa „niesforną oralnością” (101), Nocna strona natury była destrukcyjnym, wywrotowym i kobiecym tekstem, który dał głos początkom pokolenia spirytualistów w Anglii.
Czy możemy wierzyć w to, co widzimy? To musi być najbardziej palące pytanie stawiane przez opowieści o duchach, jak również przez tych, którzy mieli doświadczenia „widzenia duchów”. W fikcyjnych opowieściach, z nielicznymi wyjątkami, odpowiedź brzmi: tak, osoba widząca duchy może wierzyć w to, co widzi. Istnieją jednak różne rodzaje opowieści o duchach, a te badane w tym eseju nie są zwykłymi, fikcyjnymi opowieściami, składają się raczej z raportów, pogłosek i świadectw rzeczywistych obserwacji duchów i doświadczeń paranormalnych.
W 1854 roku sześćdziesięcioczteroletnia kobieta została znaleziona błąkająca się nago po ulicach Edynburga, niosąca chusteczkę w jednej ręce i etui na karty w drugiej, wierząc, że jest niewidzialna. Tą kobietą była uznana autorka i kompilatorka ← 25 | 26 → „prawdziwych” opowieści o duchach, Catherine Crowe. Historia ta została szeroko opisana i Charles Dickens (który był z nią zaprzyjaźniony) napisał do Emile’a de la Rue:
Jest pewna pani Crowe, zwykle mieszkająca w Edynburgu, która napisała książkę zatytułowaną Nocna strona natury i raczej sprytną historię zatytułowaną Susan Hopley. Była Medium i Osłem, i nie wiem, co jeszcze. Pewnego dnia odkryto ją, jak szła swoją własną ulicą w Edynburgu, nie tylko kompletnie szalona, ale i kompletnie naga. … Jest teraz oczywiście pod nadzorem. (qtd. w Storey, Tillotson i Easson, 288)
Crowe nie był, jak Dickens donosi w innym liście, „beznadziejnie szalony” (285), a ona odzyskała, ale nigdy nie odzyskała dawnej pozycji, dzięki której „była kiedyś tak sławny jak Dickens lub Thackeray” (Wilson v). Korzeniem tej dawnej sławy była książka, którą napisała w 1848 roku, The Night Side of Nature: of Ghosts and Ghost Seers. Książka ta została opublikowana w styczniu, tuż przed nadejściem spirytualizmu, który, jak się uważa, rozpoczął się od sióstr Fox słyszących rapowanie przy stole i obcowanie z duchami w Ameryce w marcu. The Night Side okazała się fenomenalnie popularną książką i była bardzo dobrze znana w epoce wiktoriańskiej. Przed wspomnianym „problemem” Dickens zrecenzował ją w The Literary Examiner i nazwał „jednym z najbardziej niezwykłych zbiorów 'Ghost Stories’, jakie kiedykolwiek zostały opublikowane”, oświadczając, że Crowe’a „nigdy nie można czytać bez przyjemności i zysku, i nigdy nie można pisać inaczej niż rozsądnie i dobrze” (1848 1). Zamiarem Crowe było zebranie dowodów, które mogłyby dostarczyć autentycznych relacji o widzeniu duchów i być może utorować drogę do odkrycia prawdy o zjawiskach nadprzyrodzonych. W związku z tym zebrała mnóstwo opowieści, począwszy od tych, które zostały jej bezpośrednio opowiedziane, poprzez relacje z doświadczeń nadprzyrodzonych, które przekazała innym, listy, doniesienia prasowe, legendy i współczesne mity. Ona również poprosił ludzi, aby napisać do niej z ich własnych opowieści o duchach i w bardzo wielu miejscach ona ręczy za wiarygodność duch-widz lub źródło opowieści.
Nocna Strona Natury jest osobliwa książka, która składa się z wielu bezładnych fragmentów wszystkie mish-mashed razem. Nie jest to łatwa lektura, ale w swojej bezładności zapewnia migawkę lub montaż widzenia duchów i doświadczeń. Pomimo popularności Nocnej strony natury wśród szerokiej publiczności, sama Crowe spotkała się z dość nieprzyjemnymi komentarzami krytyków. Jeszcze w 1930 roku G. T. Clapton napisał, że:
Rozdziały są bardzo luźno skonstruowane, przypadki nie są rygorystycznie sklasyfikowane ani skrytykowane, powtórzenia są częste, a całość napisana jest w godnym pożałowania stylu, pełnym solecizmatów, a nawet błędów ortograficznych. Jej narracja ciągnie się w nieskończoność z niedbałą niekonsekwencją zdradzającą najgorsze aspekty kobiecej niedbałości i niejasności. (290) ← 26 | 27 →
Pomimo tej „niedbałości”, dla bardziej współczesnych badaczy jej praca z pewnością ma wartość i jest interesująca. Gillian Bennett, pisząc we wstępie do wydanej przez Folkore Society książki The Night Side of Nature, twierdzi, że:
Brak systemu u pani Crowe jest właściwie zaletą. Ponieważ wszystko jest pomieszane razem – legendy, osobiste doświadczenie, dîtes i plotki – każdy zatwierdza inne, aby przedstawić obraz rodzajów rzeczy, które zostały zgłoszone, przekazywane i uważane za wiarygodne w jednym szczególnym momencie w czasie. (2000, 13)
Książka Crowe’a zawiera szeroką gamę różnych typów zjawisk. Ma rozdziały o „Upiorach”, „Ostrzeżeniach”, „Objawieniach”, snach, transach, poltergeistach i prezencjach, jak również o tradycyjnych obserwacjach duchów. Crowe zebrał wszystkie raporty i opowieści w przekonaniu, że duchy i wszystkie nadprzyrodzone zjawiska były prawdziwe.
Crowe był również pewien, że doświadczenia paranormalne lub nadprzyrodzone były częstsze niż większość ludzi myślała i stwierdza:
Liczba historii, które wydają się popierać pogląd, który zasugerowałem jest, jak mi się wydaje, mało podejrzewana przez ludzi w ogóle; a jeszcze mniej jest wyobrażone, że podobne zdarzenia mają jeszcze często miejsce. … Nie mam zamiaru sugerować, że wszyscy moi znajomi są poszukiwaczami duchów, lub że takie rzeczy zdarzają się każdego dnia; ale to, co mam na myśli, jest następujące; … że oprócz licznych przypadków takich zjawisk wspomnianych w historii, które zostały potraktowane jako bajki przez tych, którzy wyznają wiarę w resztę narracji, chociaż całość spoczywa na tym samym fundamencie, to jest na tradycji i pogłoskach; oprócz nich, istnieją w takiej czy innej formie, setki i setki odnotowanych przypadków we wszystkich krajach i we wszystkich językach, wykazujących ten stopień podobieństwa, który oznacza, że należą one do klasy faktów. (142)
Crowe czyni tutaj interesującą uwagę na temat historii. Jej zdaniem, podczas gdy niektóre aspekty narracji historycznej są akceptowane jako faktograficzne i wiarygodne, te części narracji, które dokumentują nadprzyrodzone zdarzenia i wydarzenia, nie są. Jednakże, argumentuje ona, że wszystkie narracje historyczne oparte są na „tradycji i pogłoskach”, tak jak relacje w The Night Side of Nature. A w całej historii, jak również w jej własnej książce, udokumentowane doświadczenia ludzi związane z siłami nadprzyrodzonymi są zaskakująco liczne i spójne na przestrzeni wieków.
Diana Basham twierdzi, że „opowieść o duchach stanowiła dla wielu pisarzy w drugiej połowie wieku swoistą drogę do feminizmu” (157), a opowieści o duchach Crowe’a z pewnością ją upodmiotowiły, dały jej głos i zyskały posłuch. Alex Owen i Vanessa Dickerson, między innymi, wskazały na wiktoriańskie opowieści o duchach i ruch spirytystyczny jako zapewniające przestrzeń dla kobiet i umożliwiające celebrację kobiecości (Owen 1989; Dickerson 1996). Crowe pisała jednak, zanim powstał spirytualizm, zanim pojawiły się kobiety ← 27 | 28 → medium i zanim nastał złoty wiek opowieści o duchach. Nocna Strona Natury była z pewnością książką na czasie, która podbiła wyobraźnię publiczności i pomogła utorować drogę do szybkiego rozwoju spirytyzmu, gdy został on wprowadzony do Wielkiej Brytanii kilka lat później.
Zwykłe widzenia duchów
Opowieści o duchach Crowe’a są często opowiadane przez ludzi w codziennym otoczeniu. Opisują one szczegółowo ludzkie doświadczenia związane z widzeniem duchów. Widzenia te mogą się zdarzyć tak samo łatwo w dzień jak i w nocy i bardzo często nie niosą ze sobą żadnego strachu czy lęku: same doświadczenia wydają się wtedy zwyczajne. Poniższy fragment pochodzi z rozdziału Nocnej Strony Natury zatytułowanego 'Upiory’:
Pan C F i kilka młodych kobiet, nie tak dawno temu, stali razem patrząc w witrynę sklepową w Brighton – kiedy nagle przeszedł na drugą stronę ulicy, a oni zobaczyli go spieszącego się wzdłuż ulicy, najwyraźniej w pogoni za kimś. Po odczekaniu chwili, ponieważ nie wrócił, poszli do domu bez niego; a kiedy przyszedł, oczywiście oskarżyli go o brak galanterii.
„Proszę o wybaczenie,” powiedział, „ale widziałem mojego znajomego, który jest mi winien pieniądze, i chciałem go złapać.
Nie myślano więcej o tej sprawie; ale następnego ranka pocztą pan C F otrzymał list z załączonym projektem od ojca młodego człowieka, którego widział, mówiąc, że jego syn właśnie zmarł, a jedną z jego ostatnich próśb było, aby zapłacił panu C F pieniądze, które był mu winien.
Dwie młode damy, przebywające w Queen’s Ferry, wstały pewnego ranka, wcześnie, aby się wykąpać; gdy schodziły po schodach, każda z nich wykrzyknęła: „Tam jest mój wujek!”. Widziały go stojącego przy zegarze. Zmarł w tym czasie.
Bardzo niedawno, dżentelmen mieszkający w Edynburgu, siedząc ze swoją żoną, nagle wstał ze swojego miejsca i ruszył w kierunku drzwi z wyciągniętą ręką, jakby chciał powitać gościa. Na pytanie żony, o co mu chodzi, odpowiedział, że widział, jak ktoś taki i taki wchodzi do pokoju. Ona nie widziała nikogo. Dzień lub dwa później poczta przyniosła list oznajmiający śmierć widzianej osoby”. (116-7)
To zaledwie ułamek rodzajów opowieści, które składają się na Nocną stronę natury. Opowieści te są współczesne i nie niosą ze sobą żadnych wielkich wstrząsów czy niespodzianek; są prozaiczne. Styl narracji jest rzeczowy i bezpośredni, aczkolwiek niespójny. Nie ma dramatyzmu w opowiadaniu, żaden z poszukiwaczy duchów nie boi się, a obserwacje są relacjonowane jako absolutny fakt, bez kwestionowania ich prawdziwości. Opowieści te zostały zamieszczone przez Crowe’a nie dla sensacji, ale jako dowód na to, że takie obserwacje są na porządku dziennym. Opowieści te są subiektywne, zapamiętane i często mają więcej wspólnego z tradycją ustnego opowiadania o duchach niż z bardziej typowymi wiktoriańskimi literackimi opowieściami o duchach. Opowieści te nie są literackimi narracjami ← 28 | 29 → , ale opowiadanymi historiami i chociaż w The Night Side of Nature znajduje się kilka opowieści o duchach bardziej tradycyjnego typu, to mieszają się gatunki, a same opowieści, pochodzące z tak wielu różnych źródeł, prezentowane są w wielu różnych formach.
W części The Night Side of Nature zatytułowanej „Nawiedzone domy” Crowe odtwarza serię listów dotyczących nawiedzonego domu. Listy te dostarczają pozornie autentycznej relacji z doświadczenia widzenia duchów, tworząc dokument poświadczający bycie świadkiem tego zjawiska. Opowieść ta i związane z nią postacie znalazły się w antologii opracowanej przez Petera Ackroyda w 2010 roku, ale źródło opowieści nie jest przypisane Crowe’owi (204). Sugeruje to, że była to opowieść „znana”, o której się mówiło i która być może przeszła do współczesnej legendy. Oto co Crowe mówi nam o swoim własnym źródle:
Właściciel domu, który w nim mieszka, odmawia podania do publicznej wiadomości szczegółów zamieszania, któremu został poddany, i należy rozumieć, że relacja z wizyty, którą mamy zamiar przedstawić naszym czytelnikom, pochodzi od przyjaciela, któremu Drury przedstawił kopię swojej korespondencji na ten temat. (244)
Mamy tu kilka ram dla tych dokumentów, ale nadal są one przedstawiane przez Crowe’a jako uwierzytelniony dowód. Scenariusz przedstawiony w korespondencji jest znany wszystkim, którzy czytają literackie opowieści o duchach. Dr Edward Drury, niewierzący i sceptyczny, prosi właściciela rzekomo nawiedzonego domu o pozwolenie na spędzenie w nim nocy z towarzyszem. Otrzymawszy pozwolenie, badają dom i zadowoleni, że oprócz nich samych jest pusty, zaczynają siedzieć i czuwać. Słyszą hałasy, ale nie doświadczają niczego więcej i Dr Drury postanawia iść spać. On notuje w jednym z jego listów, co dzieje się potem:
Wyciągnąłem mój zegarek, aby ustalić czas, i stwierdził, że chciał dziesięć minut do jednego. Oderwawszy wzrok od zegarka, utkwiłem go w drzwiach szafy, które wyraźnie zobaczyłem otwarte, zobaczyłem też postać kobiety ubranej w szarawe szaty, z głową pochyloną w dół, z jedną ręką przyciśniętą do klatki piersiowej, jakby z bólu, a drugą, tj. prawą ręką wyciągniętą w kierunku podłogi, z palcem wskazującym skierowanym w dół. Posuwała się ona pozornie ostrożnym krokiem po podłodze w moją stronę; natychmiast gdy zbliżyła się do mojego przyjaciela, który drzemał, jej prawa ręka została wyciągnięta w jego stronę. Wtedy rzuciłem się na nią, wydając, jak twierdzi pan Proctor, okropny krzyk; ale zamiast ją chwycić, upadłem na mojego przyjaciela i nie pamiętałem nic wyraźnie przez prawie trzy godziny później. Od tego czasu dowiedziałem się, że zostałem zaniesiony na dół w agonii strachu i przerażenia. (247-8)
Poziom szczegółowości podany tutaj jest ważny dla pisarza, który daje świadectwo o swoim doświadczeniu widzenia ducha. Drury podaje tyle szczegółów, ile tylko może – upewniając się, że wiemy, która ręka ducha jest prawa, a która lewa, który palec wskazuje w dół i jaka jest dokładna postawa ducha. Jego wzrok wędruje od obiektywnej, weryfikowalnej technologii i dokładności jego zegarka do zjawy, która pojawia się przed nim, a sugestia jest taka, że obaj są poddani temu samemu obiektywnemu spojrzeniu. Fakt, że to pan Proctor stwierdza, iż Drury wydał z siebie przeraźliwy krzyk, daje kolejną warstwę wiarygodności drugiego świadka, a to, że całość została spisana w liście, niesie ze sobą konotacje autentyczności i prawdy oraz wskazuje na możliwość weryfikacji. Rzeczywiście, list kończy się następującym stwierdzeniem: „Niniejszym zaświadczam, że powyższa relacja jest ściśle prawdziwa i poprawna pod każdym względem” (248). Odczytuje się to bardziej jako prawną relację naocznego świadka niż rzeczywistą opowieść o duchach. To przyznanie się do prawdy o istnieniu zjawisk nadprzyrodzonych zostało wyciągnięte z Drury’ego z niechęcią. W jednym z jego listów po tym wydarzeniu pisze: „Jestem przekonany, że nikt nie poszedł do twojego domu w dowolnym czasie bardziej niedowierzanie w odniesieniu do widząc coś osobliwego, a teraz nikt nie może być bardziej zadowolony niż ja” (246 podkreślenie w oryginale). Edward Drury widział coś i to przekonało go o realności zjawisk nadprzyrodzonych. Listy, które Crowe zawiera przekonać czytelnika również, że są świadkami czegoś, co jest prawdziwe konto: Edward Drury widział ducha.
Widzenie i władza
Nie chodzi tylko o to, że duchy są widziane, większość duchów musi być widziana. Duchy same w sobie są doświadczeniem fenomenologicznym: doświadczeniem zmysłowym. Te najbardziej bezcielesne z istot mogą być postrzegane jedynie przez ciało, czy jest to jedynie kurczące się, drżące uczucie, intuicyjne przeczucie, że coś tam jest, czy też rzeczywista wizja. Duchy nie istnieją, jeśli nie są postrzegane przez żywą osobę, a najbardziej efektywnym/archetypowym sposobem wyczuwania duchów jest wzrok; widzenie ich. Istnieją tu oczywiście paradoksy, zwłaszcza pomysł, że duchy przychodzą z królestwa niewidzialnego; z Innego Świata, z Poza, z innego miejsca. Duchy powracają z miejsca niewidzialnego i nieznanego. Jednak raison-d’être dla ducha musi być wyczuwalne i ostatecznie widoczne. Eteryczny, delikatny lub przezroczysty, jakkolwiek duch może być, to widzenie, postrzeganie zjawisk ma znaczenie.
Na pierwszej stronie The Victorian Eye, Chris Otter mówi: „Kto mógł widzieć co, kogo, kiedy i jak, był i pozostaje integralnym wymiarem codziennego działania i doświadczenia władzy” (2008 1, podkreślenie w oryginale). W podanym w listach przykładzie widzenia duchów, to klasa średnia, szanowana postać męska opowiada o swoim doświadczeniu w autorytatywnej formie epistolarnej, a sam dr Drury twierdzi, że ma obiektywną wizję w odniesieniu do ducha, którego widział. Jednak Crowe twierdzi, że to często inni ludzie widzą duchy. Stwierdza ona, że ten rodzaj receptywnego widzenia „częściej rozwija się u kobiet niż u mężczyzn” (176) i dalej twierdzi, że „to zwykle pokorni, prości i dziecinni, samotnicy, odludkowie, nay, ignoranci, którzy wykazują ślady tych okultystycznych ← 30 | 31 → zdolności” (201). Jednak to właśnie ci ludzie są często lekceważeni. Alex Owen, mówiąc o wiktoriańskim spirytyzmie mówi:
Spirytualizm jako ruch … uprzywilejował kobiety i traktował je poważnie … . Kultura spirytualistyczna oferowała możliwości zwrócenia na siebie uwagi, szanse i status, których nie można było uzyskać gdzie indziej. W pewnych okolicznościach mogła również zapewnić sposób na obejście sztywnych dziewiętnastowiecznych norm klasowych i płciowych. … Spirytualizm miał potencjał, nie zawsze świadomie uświadamiany, do przewrotu. (1989 4)
Kiedy spirytualizm dotarł do Wielkiej Brytanii, Crowe stała się zdecydowaną zwolenniczką tego ruchu. Jej własne prace, opublikowane wcześniej niż spirytualizm, również zawsze miały radykalny potencjał. Jej pogląd na to, kto może, a kto nie może widzieć wyraźnie, jest postępowy. Twierdzi, że chociaż dla każdego z nas wzrok jest ograniczony, „widzenie duchowe” jest najczęściej możliwe, kiedy jesteśmy otwarci, otwarci i intuicyjnie dostrojeni (26). Crowe opowiada się za innym sposobem widzenia, który jest mniej pewny i bardziej otwarty. I właśnie ta otwartość może nam umożliwić zobaczenie tego, co wcześniej było niewidzialne. Thomas Fick mówi, że w XIX wieku „większość kobiet i wiele feministek (…) zaakceptowało zasadnicze rozróżnienie między mężczyznami i kobietami, przypisując kobietom wyższą – to znaczy bardziej duchową – pozycję” (83). Tak jest z pewnością w przypadku Crowe. Alex Owen twierdzi, w odniesieniu do spirytualizmu, że jest to problematyczne, ponieważ uważano, że „istota” kobiety jest inna, bardziej pasywna i intuicyjna niż istota mężczyzny (1989). Jednakże uznaje ona również „demokratyczny impuls”, który doprowadził do przekonania, że „każda osoba, mężczyzna czy kobieta, bogaty czy biedny, może stać się przewodnikiem w dialogu z duchami” (5). Crowe wierzyła, że widzenie duchów jest wzmacniające i oświecające. Mówi, że aby zobaczyć ducha „musi być … „otwarcie oka”, co może oznaczać widzenie ducha bez pomocy organu cielesnego” (180). To nie ciało widzącego jest ważne, jest to otwarcie percepcji, jak również gotowość do wiary.
Crowe jest zawsze krytyczny wobec tych, którzy odmawiają liczyć się z możliwością duchów i innych zjawisk nadprzyrodzonych. Mówi, że wielu ludzi, którzy widzą zjawy, uważa je za złudzenie, jednak dalej stwierdza: „Uznając objawienie za iluzję, ponieważ nie mogą się zmusić do wiary w duchy, sprowadza się po prostu do powiedzenia „nie wierzę, bo nie wierzę” i jest argumentem bezskutecznym” (142). Pomysł, że ktoś mógłby odmówić wiary w to, co zobaczył na własne oczy, wydaje się nieco dziwny. Jednak Kate Flint twierdzi, że „wiktorianie byli zafascynowani aktem widzenia, pytaniem o niezawodność – lub jej brak – ludzkiego oka oraz problemami związanymi z interpretacją tego, co widzieli” (2000 1). Interpretacja pozornego widzenia duchów jest z pewnością trudna. Crowe odnotowuje ← 31 | 32 → inne zjawisko, w którym osoba postrzegana jest jako znajdująca się w dwóch miejscach jednocześnie. Dokumentuje przypadek pana H:
Pan H szedł pewnego dnia ulicą, najwyraźniej w doskonałym zdrowiu, kiedy zobaczył, lub przypuszczał, że widzi, swojego znajomego, pana C, idącego przed nim. Zawołał do niego głośno, ale ten zdawał się go nie słyszeć i kontynuował wędrówkę. Pan H przyspieszył wtedy swoje tempo w celu wyprzedzenia go, ale ten drugi zwiększył swoje i szedł w takim tempie, że pan H uznał, iż nie jest w stanie go dogonić. Trwało to przez jakiś czas, aż w końcu, gdy pan C doszedł do bramy, otworzył ją i wszedł, trzaskając nią gwałtownie w twarz pana H. Ten, zdezorientowany takim traktowaniem ze strony przyjaciela, natychmiast otworzył bramę i spojrzał w dół długiej alei, do której prowadziła, gdzie, ku jego zdumieniu, nikogo nie było widać. Zdecydowany rozwikłać tę tajemnicę, udał się do domu pana C. Zdziwił się, gdy usłyszał, że jest on przykuty do łóżka, i to już od kilku dni. (125)
Crowe podaje kilka przypadków owego „podwojenia”, dzięki któremu to co wydaje się być ciałem danej osoby jest widziane przez inną osobę, podczas gdy jej rzeczywiste ciało znajduje się gdzie indziej. Mówi ona:
Wyglądy te wydają się mieć miejsce, kiedy stan cielesny osoby widzianej gdzie indziej, pozwala nam wyobrazić sobie możliwość, że duch odszedł od ciała; ale wtedy naturalnie pojawia się pytanie, co to jest, że był widziany; i wyznaję, że ze wszystkich trudności, które otaczają temat, który podjąłem się traktować, to wydaje mi się największym. (114)
To „podwojenie” wydaje się trapić koncepcję widzenia i tego, co zostało zobaczone, nawet bardziej niż bezpośrednie widzenie duchów. Jednak dla Crowe’a najważniejsze jest, aby zachować otwarty umysł. Ona jest pewna, że te doświadczenia są prawdziwe i dlatego są warte udokumentowania i omówienia.
Wniosek
Ten esej pochodzi z referatu wygłoszonego na konferencji współorganizowanej przez Uniwersytet w Lipsku i Inklings Society zatytułowanej „Ghosts: A Conference of the (Nearly) Invisible”. Tytuł ten sugeruje, że duchy nie są (całkiem) niewidzialne i że koncepcje widzenia i duchów są bardzo często nieodzownie zestawiane ze sobą i jako takie dzieło Crowe’a jest ważne w tej dyskusji. Sama Crowe czerpała wiele źródeł z tekstów niemieckich i biegle posługiwała się tym językiem. Crowe żywiła głęboką miłość i szacunek dla niemieckiej kultury i niemieckiego narodu. Mówi:
„Pragnę … zapoznać angielską publiczność z poglądami, jakie na te tematy ma znaczna część niemieckich umysłów najwyższego rzędu. Charakterystyczną cechą myślicieli z tego kraju jest to, że po pierwsze, myślą samodzielnie i odważnie, a po drugie, że nigdy nie wahają się głosić opinii, do których zostali doprowadzeni, niezależnie od tego, jak nowe, dziwne, heterodoksyjne, a nawet absurdalne wydają się one innym”. (18)
Crowe przypisuje cechę narodową odwadze oraz wolnemu i niezależnemu myśleniu. Chciała to przekazać brytyjskiej publiczności i stwierdza, że to właśnie Niemcy najbardziej poważnie i dogłębnie przyjrzeli się takim zjawiskom jak „frenologia i mesmeryzm” (18). W przedmowie do The Night Side of Nature mówi, że tytuł, który wybrała dla swojej książki jest terminem:
Pożyczam od Niemców, którzy wywodzą go od astronomów, tych ostatnich określających tę stronę planety, która jest odwrócona od słońca, jej nocną stronę. … Istnieją dwie lub trzy książki niemieckich autorów, zatytułowane 'Nocna strona’ lub 'Nocne upodlenie natury’, które są na tematy mniej lub bardziej analogiczne do moich (3-4).
Crowe była wykształcona, kosmopolityczna i bardzo otwarta. Była głośną orędowniczką edukacji kobiet i niezależności finansowej, była zdecydowanie anty-niewolnicza i wypowiadała się na temat praw zwierząt. Crowe jest ważną, ale często pomijaną postacią, która w dużym stopniu wpłynęła na sposób, w jaki wiktorianie wyobrażali sobie widmo. Crowe przedstawia historie o duchach, ale są to osobiste, indywidualne wizje i wersje tego, co ludzie wierzą, że widzieli. Crowe ma szerokie spojrzenie, a ponieważ szczegółowo przedstawia szeroki wachlarz wizji (nie)widzianych przez zwykłych ludzi, jej praca pozostaje żywa, istotna i innowacyjna.
Works Cited
Ackroyd, Peter. The English Ghost: Spectres through Time. 2010. London: Vintage, 2011. Druk.
Basham, Diana. The Trial of Woman: Feminism and the Occult Sciences in Victorian Literature and Society. Palgrave MacMillan, 1992. e-Book.
Clapton, G. T., „Baudelaire and Catherine Crowe”. Modern Language Review 25 (1930): 286-305. Web. 3 June. 2015.
Crowe, Catherine. The Night Side of Nature. Ed. Bennett, Gillian. 1848. Ware: Wordsworth Editions in association with the Folklore Society, 2000. Druk.
—. The Night Side of Nature. Ed. Wilson, Colin. 1848. Wellingborough: The Aquarian Press, 1986. Print.
Dickerson, Vanessa. Victorian Ghosts in the Noontide: Women Writers and the Supernatural. Columbia, MO: University of Missouri Press, 1996. Print.
Flint, Kate. The Victorians and the Visual Imagination. Cambridge: Cambridge University Press, 2000. Print. ← 33 | 34 →
The Literary Examiner. Luty 26, 1848. Print.
Oppenheim, Janet. The Other World: Spiritualism and Psychical Research in England, 1850-1914. Cambridge: Cambridge University Press, 1985. Print.
Owen, Alex. The Darkened Room: Women, Power, and Spiritualism in Late Victorian England. 1989. Chicago: University of Chicago Press, 2004. Print.
Storey, Graham, Tillotson, Kathleen and Easson, Angus. The Letters of Charles Dickens, tom 7. Oxford: Clarendon Press, 1993. Print.
Otter, Chris. The Victorian Eye: A Political History of Light and Vision in Britain, 1800-1910. Chicago: The University of Chicago Press, 2008. Print. ← 34 | 35 →