Złe granice i związki intymne
Uważam, że problemy z granicami są najtrudniejsze do rozwiązania na poziomie rodzinnym. Zawsze możesz rzucić tego dupka chłopaka/dziewczynę, rozwód jest zawsze, ale telefon lub dwanaście od ciebie, ale nigdy nie możesz rzucić swoich rodziców.
Jeśli masz problemy z granicami w swojej rodzinie, to jest bardzo prawdopodobne, że masz je również w swoich romantycznych związkach. A twoje relacje są najlepszym miejscem, aby rozpocząć ich naprawę.
Możliwości są w pewnym momencie byłeś w związku, który czuł się jak roller coaster: kiedy rzeczy były dobre, były świetne; kiedy rzeczy były złe, były katastrofą. I była prawie przewidywalna oscylacja między tymi dwoma – dwa tygodnie rozkoszy, po których następował tydzień piekła, po którym następował miesiąc rozkoszy, po którym następowało straszne rozstanie, a następnie dramatyczne ponowne spotkanie. Jest to znak rozpoznawczy związku współzależnego i zwykle reprezentuje dwoje ludzi niezdolnych do silnych granic osobistych.
Mój pierwszy poważny związek był taki. W tamtym czasie czułem się bardzo namiętny, jakbyśmy byli my przeciwko światu. Z perspektywy czasu było to bardzo niezdrowe i jestem o wiele szczęśliwsza, że w nim nie jestem.
Złe granice i potrzeba
Ludziom brakuje granic, ponieważ mają wysoki poziom potrzeby (lub w terminologii psychologicznej, współuzależnienia). Ludzie, którzy są potrzebujący lub współuzależnieni mają rozpaczliwą potrzebę miłości i uczucia od innych. Aby otrzymać tę miłość i uczucie, poświęcają swoją tożsamość i usuwają swoje granice.
(Jak na ironię, to brak tożsamości i granic czyni je nieatrakcyjnymi dla większości ludzi w pierwszej kolejności.)
Ludzie, którzy obwiniają innych za swoje własne emocje i działania, robią to, ponieważ wierzą, że jeśli złożą odpowiedzialność na tych wokół nich, otrzymają miłość, której zawsze pragnęli i potrzebowali. Jeśli stale malować się jako ofiara, w końcu ktoś przyjdzie, aby zapisać je.
Ludzie, którzy biorą winę za innych ludzi emocje i działania są zawsze szuka kogoś uratować. Wierzą, że jeśli uda im się „naprawić” swojego partnera, wtedy otrzymają miłość i uznanie, którego zawsze pragnęli.
Przewidywalnie, te dwa typy ludzi są silnie przyciągane do siebie nawzajem. Ich patologie doskonale do siebie pasują. I często dorastali z rodzicami, z których każdy przejawiał jedną z tych cech. Więc ich model „szczęśliwego” związku jest oparty na potrzebach i słabych granicach.
Ironicznie, oboje zawodzą całkowicie w zaspokajaniu potrzeb drugiej osoby. W rzeczywistości, oboje służą tylko do utrwalenia potrzeby i niskiego poczucia własnej wartości, które powstrzymuje ich od zaspokojenia swoich potrzeb emocjonalnych. Ofiara tworzy coraz więcej problemów do rozwiązania, a oszczędzający rozwiązuje i rozwiązuje, ale miłość i uznanie, których zawsze potrzebowali, nigdy nie są faktycznie przekazywane sobie nawzajem.
Złe granice i oczekiwania
W Modelach, kiedy mówię o autentyczności, wyjaśniam, jak w związkach, kiedykolwiek coś jest dawane z ukrytym motywem, z oczekiwaniem czegoś w zamian, kiedy coś nie jest dawane jako „dar”, wtedy traci swoją wartość. Jeśli jest samowystarczalny wtedy jest pusty i bezwartościowy.
To jest to, co dzieje się w tych współzależnych związkach. Ofiara stwarza problemy nie dlatego, że istnieją prawdziwe problemy, ale dlatego, że wierzy, że to sprawi, że poczuje się kochana. Oszczędzający nie ratuje ofiary, ponieważ faktycznie troszczy się o problem, ale dlatego, że wierzy, że jeśli naprawi problem, poczuje się kochany. W obu przypadkach intencje są potrzebujące i dlatego nieatrakcyjne i samosabotujące.
Gdyby ratujący naprawdę chciał uratować ofiarę, powiedziałby: „Słuchaj, obwiniasz innych za swoje własne problemy, zajmij się tym sam”. To byłoby rzeczywiście kochaniem ofiary.
Ofiara, gdyby naprawdę kochała ratującego, powiedziałaby, „Słuchaj, to jest mój problem, nie musisz go za mnie rozwiązywać.” To byłaby prawdziwa miłość do oszczędzającego.
Ale to nie jest dokładnie to, co zwykle się dzieje…
Złośliwy cykl słabych granic
Ofiary i oszczędzający dostają rodzaj emocjonalnego haju od siebie nawzajem. To jak uzależnienie, które w sobie nawzajem zaspokajają, a kiedy spotykają się ze zdrowymi emocjonalnie ludźmi, zazwyczaj czują się znudzeni lub brakuje im „chemii”. Przechodzą na zdrowych, bezpiecznych osobach, ponieważ solidne granice bezpiecznego partnera nie będą ekscytować luźnych emocjonalnych granic potrzebującej osoby.
Z perspektywy teorii przywiązania, ofiary mają tendencję do bycia typami lękowo-zaangażowanymi, a oszczędzający mają tendencję do bycia typami unikająco-zaangażowanymi. Albo jak ja lubię ich nazywać: wariaci i dupki. Oba te typy często odpychają od siebie typy o bezpiecznym przywiązaniu.
Dla ofiary, najtrudniejszą rzeczą do zrobienia na świecie jest obarczenie siebie odpowiedzialnością za swoje uczucia i życie, a nie innych. Spędzili całe swoje istnienie wierząc, że muszą winić innych, aby poczuć jakąkolwiek intymność lub miłość, więc puszczenie tego jest przerażające.
Dla oszczędzającego, najtrudniejszą rzeczą do zrobienia na świecie jest przestać naprawiać problemy innych ludzi i próbować zmusić ich do bycia szczęśliwymi i zadowolonymi. For them, they’ve spent their whole lives only feeling valued and loved when they were fixing a problem or providing a use to someone, so letting go of this need is terrifying to them as well.
It is only when both start the process of building self-esteem that they can begin to eliminate needy behavior and make themselves more attractive. W dalszej części tego artykułu pokażę Ci, jak wyrwać się z tego błędnego koła. Read on.
(Side note: I state in my book that needy behavior makes you unattractive to most people by limiting you to people of a similar level of neediness, i.e. the adage that you are everyone you end up dating. Jeżeli ty kończysz tylko przyciągać niskiego poczucia własnej wartości slobs, then ty jesteś prawdopodobny niski poczucia własnej wartości slob ty. Jeśli tylko przyciągnąć wysokie utrzymanie królowe dramatu, a następnie są prawdopodobnie wysokie utrzymanie królowa dramatu siebie. Oh, ty królowo, ty.)