Pytanie
Czy Abraham Lincoln był jedynym prezydentem z patentem?
Odpowiedź
Wielu prezydentów było intensywnie zainteresowanych nauką, technologią i wynalazkami. Pierwsi prezydenci podpisywali certyfikaty wydawane przez Urząd Patentowy, a kolekcjonerzy tych certyfikatów czasami nazywają je „patentami prezydenckimi”. Ale Abraham Lincoln był jedynym prezydentem, który sam otrzymał patent.
Kongresmen Lincoln otrzymał patent #6469 na „A Device for Buoying Vessels Over Shoals” 22 maja 1849 roku. Był to zestaw nadmuchiwanych miechów, które były przymocowane do każdej strony kadłuba łodzi płaskiej i które mogły być nadmuchiwane przez windę połączoną z miechami za pomocą pionowych tyczek, jeśli statek miał wejść na mieliznę na płytkiej wodzie. Miało to zwiększyć pływalność łodzi i sprawić, że będzie ona pobierała mniej wody. Nie został on jednak nigdy wprowadzony na rynek. Niestety, dodatkowy ciężar, gdy nie był nadmuchany, sprawiał, że statek leżał niżej na wodzie, co z kolei zwiększało prawdopodobieństwo osiadania na mieliźnie. W Smithsonian’s Museum of American History można zobaczyć model wynalazku, który Lincoln musiał złożyć wraz ze swoim wnioskiem patentowym. Model ten „wygląda jakby został wystrugany nożem z gontu i pudełka po cygarach”, jak opisuje go jedna z relacji. Doskonały wpis na blogu Muzeum z 29 listopada 2009 r. omawia patent w szerszym kontekście zainteresowania amerykańskich prezydentów wynalazczością. Odsyła on również do bogatej wystawy online muzeum, „Abraham Lincoln: An Extraordinary Life”, którego jedna z sekcji „A Would-be Inventor” dokładnie dokumentuje patent Lincolna.
Wniosek patentowy Lincolna był prawie na pewno wynikiem problemu, który napotkał lata wcześniej, gdy pilotował łódź płaską. Lincoln odbył dwie długie podróże łodzią motorową, jedną w 1828 roku, gdy miał 19 lat, a drugą w 1831 roku, gdy miał 22 lata. Nie było żadnych problemów z łodzią podczas podróży w 1828 r., kiedy wraz z innym mężczyzną, Allenem Gentry, pilotował płetwonurek z Rockport w Indianie w dół rzek Ohio i Missisipi, przewożąc produkty ze sklepu ojca Gentry’ego do Nowego Orleanu. Lincolnowi płacono 8 dolarów miesięcznie (przez 3 miesiące) i zapewniono mu powrót do domu na parowcu.
Jego druga podróż była jednak bardziej burzliwa. Wiosną 1831 roku przedsiębiorca ze Springfield w stanie Illinois, Denton Offut, wynajął Lincolna i dwóch innych mężczyzn, aby popłynęli łodzią płaską z miasta Old Sangamon na rzece Sangamon, niedaleko Springfield, do Nowego Orleanu. Offut nie mógł znaleźć żadnej dostępnej łodzi w okolicy, więc zatrudnił Lincolna i innych do ścięcia drewna i zbudowania łodzi, co zajęło im miesiąc. Załadowali ją towarami i zwodowali. Kiedy dotarli do małej wioski New Salem, 20 mil w dół rzeki, rozegrał się dramat, jak opisała to później Ida Tarbell:
„W wiosce New Salem była tama młyńska. Na niej łódź utknęła i tu przez prawie dwadzieścia cztery godziny wisiała, dziób w powietrzu, a rufa w wodzie, ładunek powoli cofał się – katastrofa statku prawie pewna”. Wioska New Salem zbiegła się tłumnie, aby zobaczyć, co obcy zrobią w tej trudnej sytuacji. Krzyczeli, sugerowali i radzili przez pewien czas, ale w końcu odkryli, że jeden wielki człowiek z załogi ignoruje ich i opracowuje plan pomocy. Wyładowawszy ładunek na sąsiednią łódź, Lincoln zdołał przechylić swoją jednostkę. Dzięki wywierceniu otworu w końcówce wystającej ponad tamę, woda została wypuszczona. W ten sposób łódź można było łatwo przewrócić i ponownie załadować. Pomysłowość, z jaką uratował swoją łódź, wywarła głębokie wrażenie na tłumie zgromadzonym na brzegu. Rozmawiano o tym przez wiele dni, a ogólny werdykt był taki, że 'bow-hand’ był 'strapperem’.”
.