Ralph Macchio on 'Cobra Kai’ and the Legend of 'The Karate Kid’

author
11 minutes, 23 seconds Read

Mark Hamill powiedział mi o byciu emocjonalnie przytłoczonym, kiedy wszedł z powrotem na Sokoła Millenium po trzech dekadach.
Byłem taki sam. Bo nie ma już z nami Pata Mority, nie ma też reżysera Johna Avildsena i producenta Jerry’ego Weintrauba. Ale bardziej dlatego, że pierwszego dnia, kiedy pracowałem na planie Miyagi, na podwórku, była to scena z Robbym, my malujący płot obok siebie, idący w przeciwnych kierunkach. Przećwiczyliśmy tę scenę, a ja po prostu, „Wow, to tutaj wydarzyła się cała magia.” To było emocjonalne, bo niektórych z moich przyjaciół, z którymi kręciłem ten film, już tu nie ma. A poza tym, od samego początku, kiedy podsunęli mi ten pomysł, musiałem mieć te momenty, spuściznę tego, co Miyagi wniósł w życie Danny’ego LaRusso. Ważne jest, że to było pieprzone w całej serii Cobra Kai, a oni zapewnili mnie o tym. Ponieważ pamiętam kręcenie tych scen w filmie bardziej niż skopanie mi tyłka. Bo te są po prostu jak, „Czy to już koniec?”

Popularny na Rolling Stone

Ten na flip side, na osobistej stronie, to ja jako ktoś, kto nie jest 18 już, lub 16 już, lub 25 lub 35 lub 45 już, mówiąc, „Wow.” To było po prostu uświadomienie sobie, jak wiele czasu minęło. Nie to głębokie, ciemne miejsce, jak „O mój Boże, jestem teraz stary”, co jest prawdą, jeśli jesteście moimi dziećmi, ale to nostalgia życia. Większość czasu, że rozmawiam z, powiedzmy, ktoś jak ty lub ktoś na ulicy, może po raz pierwszy, rozmowa jest lejek do małej sekcji czasu w moim życiu, które nie jest normą. Więc Cobra Kai jest po prostu powrót do tej samej sekcji czasu, który jest teraz 34-plus lat temu. To jest rodzaj wspaniały i piękny, a na drugiej stronie to jak, wow, to jest dawno temu.

To jest trudne do przekazania młodym ludziom tylko jak sławny byłeś w latach osiemdziesiątych. Jak wyglądało twoje doświadczenie z tym związane?
Chyba było to czasami przytłaczające. Zawsze trzymałem się jedną nogą w Hollywood, a drugą poza nim. Mieszkałam na przedmieściach Long Island, niedaleko miejsca, w którym mieszkam teraz. Kiedy nie pracowałem, tam właśnie jeździłem. Miałem tam uwagę – to było jak mapa domu jedynej gwiazdy. Ja byłem jedynym facetem. Byłem ja i dwóch hokeistów. Chodzenie do centrum handlowego w sobotę prawdopodobnie nie było czymś, do czego miałem predyspozycje. Najtrudniej było, kiedy grałem na Broadwayu w sztuce z Robertem De Niro i Burtem Youngiem, a właśnie wyszedł film Karate Kid 2. Byłam w teatrze Longacre, a potem tuż przy ulicy grał film, więc kiedy wychodziłam na ulicę, to było jak… Nie mówię, że Beatlesi na stadionie Shea, ale to było szalone.

Oglądałam twoje pierwsze przesłuchanie do Karate Kid, i twój naturalizm jest niesamowity. Widziałam też, że ktoś powiedział, że jesteś obrzydliwy.
To był prawdopodobnie pisarz, Robert . Obleśny to złe słowo. Mogłeś powiedzieć, że może trochę zarozumiały. Nie wiem, czy opisałbyś mnie jako obciachowego, ale hej, słuchaj, czasami w tym siedzę. Nie mogę się cofnąć i spojrzeć.

Czy w tamtym momencie byłeś bardzo pewny swoich umiejętności?
Tak. Myślę, że miałem aurę pewności siebie. Skąd się wzięła, nie mam pojęcia.

Gdy wszedłeś do The Outsiders, byłeś pewny siebie?
Byłem pewny, że chcę tej konkretnej roli i nie chciałem czytać do innej. Chciałem tylko tej. Ale Coppola chciał, żeby każdy czytał do innej roli. Powiedziałem, „Chcę tylko tej roli.” Miałem jaja, żeby to powiedzieć. Wiedziałem, kim jest Francis Ford Coppola; wiedziałem, z kim jestem w tym pokoju. Więc to interesujące. Teraz pewnie też bym tak powiedział. To jest po prostu esencja mnie. Czytałem tę książkę. Połączyłem się z The Outsiders, kiedy miałem 12 lat, a kiedy kręcili film, musiałem w nim wystąpić i musiałem zagrać tę rolę. To nie zdarza się często i może się już nigdy nie powtórzyć. Miałem, i prawdopodobnie nadal mam, trochę przekory i zarozumiałości, i to przenika do LaRusso i to czyni go zabawnym. Facet, który ma taką wiedzę na temat równowagi i wewnętrznego spokoju i wszystkich tych Miyagi-izmów i filozofii, ale kiedy niewłaściwy facet go trąca, idzie do swoich dziecięcych sposobów – to czyni go zabawnym.

Więc kiedy po raz pierwszy przynieśli scenariusz Karate Kid do ciebie, pamiętasz swoją pierwszą reakcję?
Nie podobał mi się tytuł. Wielu ludziom nie podobał się ten tytuł. Wciąż próbowali go zmienić.

Czy był jakiś wiodący kandydat?
Moment Prawdy, który był piosenką końcową, był tak nazywany we Francji i innych krajach, gdzie sztuki walki nie były duże. The Moment of Truth to trochę kiepski, niezapomniany tytuł. Ale w przypadku Karate Kid, Jerry Weintraub powiedział, „Wiesz, to świetny tytuł, bo to okropny tytuł.” Powiedziałem, „Tak, ale jeśli rzecz będzie kiedykolwiek hitem, prawdopodobnie będę musiał nosić go do końca życia.” I oto jesteśmy.

Jak z samym scenariuszem?
Myślałem, że scenariusz był momentami ckliwy. Postać Miyagi, była trochę humorystyczna, ale chcieli obsadzić Toshiro Mifune. Ale on nie mówił po angielsku! Ludzki Yoda, którym był Pat Morita był idealny. Na początku nie chcieli Pata Mority. Jerry Weintraub i studio powiedzieli, że nie ma mowy: „Żadnego Arnolda z Happy Days. To się nie stanie!” John Avildsen powiedział: „Musicie obejrzeć tę taśmę.” A teraz materiał z pierwszym czytaniem Pata i moim, możecie go zobaczyć na YouTube, a Avildsen pociął to razem. To było jego pierwsze czytanie i moje pierwsze czytanie, a co jest najbardziej intrygujące w tym materiale, to byłem tylko ja i John Avildsen. On miał dużą kamerę wideo. Na korytarzu jego mieszkania stała kolejka facetów; jeden po drugim, po prostu wprowadzał ich do środka. Kiedy to oglądałem i patrzyłem na siebie, jak go słucham, trochę zdenerwowany – jak powiedziałaby moja żona: „Ciągle dotykasz swojego nosa”. Byłem zdenerwowany. Ale kiedy czytałem tę scenę, to był właśnie LaRusso. Stamtąd zrobiło się lepiej, prawdopodobnie głębiej, ale to nie jest tak, że przeszedłem od zera do stu, żeby się tam dostać. Myślę, że z młodymi aktorami często tak jest. To tak jak z przesłuchaniem Henry’ego Thomasa do E.T. To znaczy, to już tam było. Myślę więc, że byłem po prostu właściwym facetem we właściwym czasie.

William Zabka i Ralph Macchio na planie filmu „Cobra Kai. Photo credit: YouTube/Sony Pictures Television

YouTube/Sony Pictures Television

Wykonywałeś akcent ze wschodniego wybrzeża czy to był tylko twój akcent?
To byłem tylko ja. Wzmocniłem go, bo czytając scenariusz wiedziałem, że się nie wycofam. Po prostu pomyślałem o kilku dzieciakach z mojego gimnazjum i liceum, które miały ten rodzaj won’t-leave-well-enough-alone quality lub knee-jerk rodzaj zarozumiałości.

Okazuje się, że akcent Long Island i akcent New Jersey nie różnią się zbytnio.
To jest to samo. Dzieli nas tylko kilka rzek.

Kiedyś, powiedział Springsteen, przedstawiając Billy’ego Joela, były one kiedyś jedną masą lądową.
To prawda. That’s a good point.

The thing about returning to The Karate Kid now is, you only had this one shot. To musiało dodać dodatkową presję, aby zrobić to dobrze.
Myślę, że różnica tym razem, jedna: czas. Po prostu czułem, że dwa lata od kiedy powiedziałem „tak” mogły być za późno. Ale co więcej, Jon, Josh i Hayden, nasi trzej twórcy, są super fanbojami Karate Kid. Wiedzą o tych filmach o wiele więcej niż ja. To informowało o ich dzieciństwie, więc czują się jakby mieli Świętego Graala. Traktują to z takim szacunkiem, a jednocześnie wywodzą się z Harolda & Kumara i Hot Tub Time Machine, więc wiedzą jak pisać komedie na teraz. Czułem, że ci faceci mogą połączyć dzisiejsze dialogi nastolatków z wczorajszą nostalgią i sprawić, że poczują się świeżo. Ale wskakując do wody, nie wiedziałem, jak zimna jest ta woda i jak głęboka. Billy Zabka, tak samo. To było trudne.

To już była twoja najsłynniejsza rola, a to czyni ją jeszcze bardziej. Co z tym aspektem?
Czy to jeszcze bardziej mnie zaszufladkuje? Nie myślałam o tym aż tak bardzo. Daniel jest innym człowiekiem. Jest 35 lat starszy. To ten sam świat, ale inny. Ton jest trochę inny, mimo że jest tam gęsia skórka i wszystkie te rzeczy, które miał „Karate Kid”. Z pewnością znajdą się ludzie, którzy pewnie powiedzą: „Och, on znowu gra tę rolę”. I to jest w porządku. Staram się to zrównoważyć takimi serialami jak The Deuce i czymkolwiek innym, co jest teraz w kole pokładowym.

Czy rzeczywiście wróciłeś i obejrzałeś filmy, zanim to zrobiłeś?
Oglądałem pierwszy. Obejrzałem, ale nie wpłynęło to na to, jak do tego podchodzę, bardziej niż połączyło mnie z pewnymi rzeczami. Jestem w punkcie wyjścia, tylko skręciłem trochę w lewo. Jedną z interesujących rzeczy w oglądaniu filmu Karate Kid jest to, że podążasz za tym dzieciakiem. Kamera jest na jego ramieniu, a ty przeżywasz każdy kadr dzięki Danny’emu LaRusso. Kiedy pokazałem ten film moim dzieciom, powiedzmy 15 lat temu, nagle spojrzałem na ten film z perspektywy pana Miyagi, ponieważ patrzyłem na tego dzieciaka, który nie chciał słuchać, a on był dla mnie mniej interesujący niż Miyagi. Więc zyskałem nową perspektywę na to samo – i to jest coś, co wnosimy.

Przy okazji, nie wiem, czy wiesz, jak wielką sprawą było Crossroads dla gitarzystów w latach osiemdziesiątych.
Hej, stary, rozmawiam z Rolling Stone!

Tak, dokładnie. Domyślam się, że nauczyłeś się wystarczająco dużo gry na gitarze, aby być w stanie opanować ruchy palców?
Tak. Opanowałem wygląd tego, gdzie powinny być, ale uzyskanie tego dźwięku? To się nie dzieje. Wciąż jednak mam tego Telecastera. To fajna gitara. Muzycy składali mi szalone oferty za tę gitarę. I mam też Forda kabrioleta ’47 z The Karate Kid, który jest teraz w tym programie.

Nie potrafisz ani grać na gitarze, ani uprawiać karate?
Nie do tego poziomu ekspertyzy. Mam kilka konfrontacji w Sezonie Drugim, i jest tam jeden lub dwa naprawdę niezłe kopnięcia, które są w całości moje.

Co utkwiło ci w pamięci z kręcenia Crossroads?
Kręcenie bitwy, pojedynku na końcu, za pierwszym razem, z tłumem ludzi. Asystent reżysera zachęcał wszystkich, że to jest facet, któremu kibicujecie, a to jest diabeł, a my kręciliśmy to z pięcioma kamerami. To był dla mnie wymarzony moment rockowej gwiazdy. To było niesamowite, bo dorastając, wszyscy mamy ten czas w swoim pokoju, kiedy masz zamknięte drzwi, włączoną muzykę, siedzisz na łóżku i grasz na gitarze powietrznej, a tłum wiwatuje. Wszyscy to robiliśmy, prawda? A jeśli nie, to kłamiemy.A potem w prawdziwym życiu nie mogłem wydobyć „Mary Had a Little Lamb” z tej cholernej rzeczy!

Wreszcie, po ponownym obejrzeniu Mojego kuzyna Vinny’ego, muszę powiedzieć, że łatwo jest nie docenić tego, co musiałeś zrobić w tym filmie wśród bardziej błyskotliwych występów komediowych.
Musieliśmy dbać o tych dwoje dzieci. Zabawne rzeczy nie byłyby nawet w połowie tak zabawne. Nie miałyby żadnej powagi, żadnego ciężaru. Ten film jest śmieszniejszy za każdym razem. Z „Moim kuzynem Vinnym” jest tak, że każde rozwiązanie jest piękne, lepsze niż się spodziewałeś. A kiedy wiesz, że to nadchodzi, jest jeszcze lepiej. Nazywam to filmem na późną kolację. Jeśli jest włączony, spóźnisz się na kolację, bo nie możesz przestać. Jeszcze jedna scena, jeszcze jedna scena.

Część I-shot-the-clerk jest tak fantastyczna.
Właściwie musieliśmy wrócić i przerobić to, ponieważ dostaliśmy uwagi od 20th Century Fox: „Chcemy, żeby to było oświadczenie, ale brzmiało jak pytanie”. Powiedzieliśmy: „Zastrzeliłem urzędnika. Zastrzeliłem urzędnika. Zastrzeliłem urzędnika.” Robiliśmy ujęcie za ujęciem, i nie wiem, które to było. To chyba pierwsza, której użyliśmy. To musiało być pytanie i stwierdzenie. To jak deserowy wosk. Nie wiem. „Zastrzeliłem sprzedawcę? Zastrzeliłem sprzedawcę.” Obawiali się, że to za dużo pytań. Powiedziałem, że to komedia. Wiesz, to wspaniałe być częścią tego, The Outsiders, i jak wspomniałeś, Crossroads i Karate Kid. W tym małym oknie czasowym, to kilka filmów, które wciąż wytrzymują próbę czasu i wciąż grają. To nie zdarza się zbyt często, więc uważam się za szczęściarza.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.