Rolling Stone

author
2 minutes, 20 seconds Read

Dla Iana Andersona – extraordinaire prog-rockowca i najlepszego na świecie flecisty z jedną nogą – półwieczna kariera w muzyce nie jest niczym nadzwyczajnym. „Nie jest to jakieś szczególnie nowatorskie czy niezwykłe zdarzenie” – mówi z nonszalancją lider Jethro Tull przez swój suchy brytyjski akcent. „W tym roku przypada rocznica wielu innych zespołów, które robiły rzeczy mniej więcej w tym samym okresie czasu. King Crimson zaczynał w 1968 roku. Podobnie było z Yes, Rush i Deep Purple. I oczywiście jest to również 50 rocznica Led Zeppelin. Tak więc proszę bardzo.”

Ale to, czego nie zauważa, to fakt, że żaden z tych zespołów, niezależnie od tego, jak bardzo odjechali, nie był w stanie połączyć swoich hard-rockowych aspiracji z takim samym poziomem przepychu, sprytu lub nieprofesjonalnej pretensjonalności jak Jethro Tull. Żaden z nich nie zdobył złota FM-radia śpiewając teksty w stylu „Lend me your ear while I call you a fool” („The Witch’s Promise”) lub pisząc 44-minutową, żartobliwą prog-rockową piosenkę („Thick as a Brick”, zaprezentowaną w dwóch częściach na oryginalnym LP i zapakowaną w fałszywą gazetę) lub grając solówki na falbaniastym flecie nad inspirowanym renesansem folk-rockiem („Songs From the Wood”).

W ciągu 50 lat działalności, Jethro Tull zdobyli 15 złotych lub platynowych albumów w USA, jak również dwa numery jeden. Ich najsłynniejsza piosenka, „Aqualung”, ma riff gitarowy, który jest tak tnący i pamiętny jak „Iron Man” i „Smoke on the Water”, a ich muzyka wpłynęła między innymi na Black Sabbath, Iron Maiden, Porcupine Tree, Pearl Jam i Nick Cave. Mimo to zespół nie został jeszcze wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame, a jedyny raz, kiedy wygrał Grammy był w kategorii Hard Rock/Metal – koncepcja, która wydawała się tak niedorzeczna dla Andersona, że nie pofatygował się, aby się pojawić.

Teraz, pomimo pozornego braku zainteresowania wokalisty rocznicami, grupa – która przez lata przewinęła się przez dziesiątki członków – świętuje swoje dziedzictwo trasą z okazji 50-lecia i nowym albumem kompilacyjnym, 50 for 50. Na to ostatnie wydawnictwo Anderson wybrał 50 piosenek z 21 albumów Tull na trzypłytowy zestaw.

Aby oddać grupie należne jej miejsce, Rolling Stone rozmawiał z Andersonem o historii Jethro Tull, a wokalista umieścił niektóre z tych piosenek w kontekście. „Przypuszczam, że w moich późnych nastolatkach myślałem, 'Nie ma mowy, że kiedykolwiek oddam sprawiedliwość byciu piosenkarzem bluesowym. Byłoby farsą, gdybym udawał coś, czym nie jestem'” – mówi. „Więc zacząłem próbować grać i zacząłem pisać piosenki, które były trochę bardziej eklektyczne”. Tutaj wybiera 10 piosenek, które pokazują, jak postępował Jethro Tull.

.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.