’Roosevelt i Stalin’ szczegóły zaskakująco ciepłe relacje nieprawdopodobnego duetu

author
4 minutes, 47 seconds Read

Książka historyczna, która jest głównie o kilku spotkaniach nie powinna być page-turner, zwłaszcza gdy masz całkiem dobry pomysł na to, co się stanie. Ale Rooseveltowi i Stalinowi: Portret partnerstwa jest bardziej ekscytująca niż milion przywołań do porządku. I nic dziwnego: Kiedy ta dziwna para spotyka się, przyszłość świata jest na linii.

Po jednej stronie równania jest prezydent Franklin D. Roosevelt, wytrawny czarodziej, który jest tak pełen manipulacyjnej bonhomie jak zawsze, kiedy dwukrotnie spotyka się z sowieckim przywódcą. Ze swej strony, niski i krępy Józef Stalin szczerzy zęby i wybucha radosnym śmiechem, gdy po raz pierwszy podchodzi do FDR.
Stalin szczerzy zęby i śmieje się? Stalin? To tylko jeden z wielu zaskakujących momentów w filmie „Roosevelt i Stalin”, który misternie śledzi negocjacje z czasów II wojny światowej pomiędzy trzema potężnymi mężczyznami na temat przyszłości naszej planety.

Stalin we własnej osobie okazuje się o wiele bardziej skomplikowany niż powszechne wyobrażenie o nim jako bezwzględnym potworze. Uzbrojony w urok w stylu Clintona – tak, dobrze przeczytaliście – Stalin jest również podejrzliwy i paranoiczny. Ale ma też wiele powodów, by być jednym i drugim. Podobnie jest z trzecią wielką szychą, której nazwisko nie znalazło się nawet w tytule tej książki: Winston Churchill, brytyjski premier i dziwak, który nie może przebić się przez przytulną dwójkę FDR-Stalinome.

Autorka Susan Butler jest idealnym historykiem do zbadania powiązań między tymi dwoma mężczyznami, ponieważ jest autorką książki „My Dear Mr. Stalin: The Complete Correspondence of FDR and Joseph V. Stalin”. Kompilacja z 2006 roku została dobrze przyjęta przez recenzentów, którym udało się przebrnąć przez zaskakujący tytuł („Mój drogi panie Stalin”!), ale listy zajmują drugie miejsce wobec relacji naocznych świadków w „Roosevelt i Stalin”.”

Konferencje Wielkiej Trójki – w 1943 roku w Teheranie i w 1945 roku w Jałcie – skupiają się bardziej na przyszłości niż na teraźniejszości, mimo że II wojna światowa jeszcze się nie skończyła. Każdy człowiek ma inny cel: FDR pragnie utworzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych, która miałaby egzekwować powojenny pokój, Churchill ma nadzieję na zachowanie brytyjskiego imperium, a Stalin ma oko na wyeliminowanie niemieckiego zagrożenia. Roosevelt jest jedynym, który siedzi w fotelu w samolocie, jednak Stalin ma wiele powodów, aby go uszczęśliwić, podczas gdy Churchill się dąsał.

Otrzymuj Monitor Stories, na których ci zależy, do swojej skrzynki odbiorczej.

Zapisując się, zgadzasz się na naszą politykę prywatności.

Na przykład Roosevelt naciskał, aby USA uznały Związek Radziecki na długo przed Pearl Harbor, pomimo kłopotliwej kwestii komunistów gardzących kapitalistami i vice versa. I wspierał amerykańską pomoc dla Rosji, kiedy „większość Amerykanów wciąż myślała o problemach Europy jako odległych jak księżyc.”

Butler nie jest mistrzem w opowiadaniu historii, ale ma solidny chwyt na dziesiątki innych szczegółów, od niesławnego non-stop mówienia FDR do miodowych oczu Stalina i ciała fireplug. (Jeden z Amerykanów mówi o nim, że jest „idealnym marzeniem trenera” o wielkich dłoniach „tak twardych jak jego umysł”). Stalin nawet drażni się z FDR, zachowując się jak urażony, gdy dowiaduje się, że w kuluarach mówi się o nim „wujek Joe”.

Butler wychwytuje również bliskie katastrofy sytuacje, jak ta, gdy rozżalony brytyjski generał oświadcza w toaście, że jego kraj ucierpiał bardziej niż Rosja, i fachowo rozszyfrowuje wiele momentów manipulacji. W dyskusji o Polsce i własnych nadziejach na reelekcję w 1944 roku, na przykład, FDR w jakiś sposób przekonuje Stalina, że polscy wyborcy w USA są znacznie potężniejsi niż oni sami.

Roosevelt, który jest energiczny, pragmatyczny i „przebiegły”, nawet gdy jego zdrowie podupada, jawi się jako najbardziej skuteczny i wizjonerski z całego trio. Zwykle dostaje to, czego chce i potrzebuje, a historia o tym, jak to robi, zamienia tę książkę w klasę mistrzowską w sztuce negocjacji i dyplomacji.

Ale FDR ma ogromny ślepy punkt. Aż do samego końca, „Roosevelt i Stalin” praktycznie nie wspomina o człowieku, który na zawsze zirytował Rosjan, oświadczając w 1941 roku, że „jeśli widzimy, że Niemcy wygrywają, powinniśmy pomóc Rosji, a jeśli Rosja wygrywa, powinniśmy pomóc Niemcom, i w ten sposób pozwolić im zabić tak wielu, jak to możliwe.”

Ten człowiek nazywa się Harry Truman. Kiedy Roosevelt umiera w 1945 roku, zaledwie kilka tygodni po konferencji w Jałcie, wiceprezydent nie wie praktycznie nic o rozmowach wojennych i nigdy nie spędził nawet sekundy w centrum umysłowym Map Room w Białym Domu.

Truman dowie się o bombie atomowej, co wywołało intensywną debatę w administracji Roosevelta na temat tego, czy wspomnieć o tym Sowietom, rzekomym sojusznikom Ameryki. W rzeczywistości, oni już zorientowali się, że coś jest nie tak.

Pomimo tej linii błędu dotyczącej zaufania do FDR, Sowieci będą później opłakiwać bezpieczniejszy świat, który według nich Roosevelt stworzyłby, gdyby żył. Dla nich był on drogim przyjacielem, który odszedł zbyt wcześnie.

Ale FDR wciąż osiągnął wiele. Nieprawdopodobna współpraca między kapitalistą i komunistą, produkt ludzkiego ciepła i zaufania, stworzyła niedoskonałe, ale niezbędne Narody Zjednoczone. Gdy Churchill się dąsał, Roosevelt i Stalin uśmiechali się, czarowali i wykręcali sobie ręce na drodze do zwycięstwa i świata po wojnie. Wszyscy żyjemy w ich spuściźnie.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.