Some Credit-Card debts never die if customers are not careful

author
4 minutes, 30 seconds Read

The statute of limitations for credit-card debt _ a time limit within which the bank must sue the debtor _ is two years from the date following the debtor’s default on payment. Brak pozwu ze strony banku po upływie terminu przedawnienia powoduje wygaśnięcie prawa do egzekwowania długu i uwolnienie dłużnika od ciężaru długu. Wielu dłużników jednak kontynuuje płacenie rachunków po wygaśnięciu długu, nieświadomie przywracając swoje konta do życia i narażając się na ryzyko pozwów sądowych po raz kolejny.

Praktyki windykacyjne w branży bankowej zapewnią, że po wygaśnięciu lub nie, dług będzie ścigany, a dłużnik będzie otrzymywał uporczywe telefony, listy z żądaniami i inne naciski, aż do momentu zawarcia pełnej ugody. Ulegając presji, niektórzy dłużnicy zgadzają się zapłacić niewielkie kwoty tylko po to, aby telefony ustały, nie zdając sobie sprawy z tragicznych konsekwencji prawnych takiego postępowania.

W Tajlandii nie istnieje prawo wymagające, aby bank poinformował kredytobiorcę, że nie jest on prawnie zobowiązany do spłaty zadłużenia na karcie kredytowej po upływie dwuletniego okresu przedawnienia. Obowiązujące obecnie wytyczne Banku Tajlandii dotyczące praktyk windykacyjnych milczą na temat tej zasady, a banki oraz firmy windykacyjne mają wolną rękę w nieujawnianiu tej istotnej informacji przy żądaniu spłaty zadłużenia od konsumentów.

Przedawnienia są ustalane przez ustawodawstwo, stąd tytuł „statut”. Termin ma na celu zachęcenie wierzycieli do podjęcia decyzji, czy chcą skorzystać z prawa do wniesienia pozwu do sądu, a jeśli tak, muszą skorzystać z tego prawa w określonym terminie. Po upływie tego terminu prawo wierzyciela traci ważność i wygasa, a dłużnik zyskuje korzyść w postaci uwolnienia się od odpowiedzialności. Prawo tajskie mówi jednak, że dłużnik może zrzec się korzyści płynących z przedawnienia.

Dawna sprawa _ wyrok Sądu Najwyższego nr 7912/2553, opublikowany w najnowszej publikacji precedensów sądowych _ ilustruje, jak ten przepis prawa ma zastosowanie do rzeczywistej sytuacji.

Zgodnie z decyzją Sądu Najwyższego, płatność kartą kredytową, o której mowa, była należna w dniu 9 listopada 1994 r., ale dłużnik nie zapłacił w tym dniu. To spowodowało, że bank zaczął działać od dnia następnego, tj. od 10 listopada 1994 r., kiedy to zaczął biec dwuletni termin przedawnienia. Termin przedawnienia biegł aż do jego upływu w dniu 10 listopada 1996 roku. Z jakichś powodów bank nie pozwał dłużnika w terminie, w wyniku czego utracił prawo do wytoczenia powództwa. Dług wygasł, a kredytobiorca został prawomocnie pozbawiony praw i uwolniony.

Po upływie terminu przedawnienia i nie zważając na to, że jego roszczenie zostało umorzone, bank nie zrezygnował z dochodzenia długu i kontynuował działania windykacyjne. W uzasadnieniu wyroku nie ujawniono, jakie wyrafinowane techniki windykacyjne stosował bank, ale strategia przyniosła efekty. Dłużnik w końcu ustąpił i wznowił dokonywanie płatności w ciągu następnych kilku lat, przy czym ostatnia płatność została dokonana 8 października 2001 r.

Sąd Najwyższy orzekł, że skoro częściowe płatności zostały dokonane po upływie terminu przedawnienia, dłużnik zrzekł się korzyści płynących z przedawnienia, a podstawa powództwa banku odżyła, przy czym nowy termin przedawnienia zaczął biec od daty ostatniej płatności, 8 października 2001 r., a zakończył się dwa lata później, 8 października 2003 r. Kiedy kredytobiorca przestał płacić po ostatniej wpłacie w październiku 2001 roku, bank wniósł pozew 22 maja 2003 roku.

Walcząc w tej sprawie, kredytobiorca najwyraźniej nie był świadomy, że dokonywanie przez niego częściowych wpłat po wygaśnięciu pierwotnego terminu przedawnienia byłoby prawnie uznane za zrzeczenie się korzyści oferowanych przez termin. Argumentował, że bank nie miał prawa do złożenia pozwu prawie siedem lat po tym, jak termin do złożenia pozwu upłynął 10 listopada 1996 r.

Dłużnik przeoczył konsekwencje prawne tego, że rzeczywiście jego częściowe płatności reaktywowały drugi dwuletni okres przedawnienia właśnie w dniu, w którym dokonał ostatniej płatności 8 października 2001 r. Pozew złożony w dniu 22 maja 2003 roku był więc zgodny z nowym terminem przedawnienia, na cztery i pół miesiąca przed upływem odnowionego terminu przedawnienia, który upłynąłby 8 października 2003 roku. Prawo banku do złożenia pozwu zostało podtrzymane przez sąd, i nie trzeba dodawać, że dłużnik przegrał sprawę i musiał zapłacić pozostały dług z tytułu karty kredytowej wraz z odsetkami.

Było trochę pytań, dlaczego sąd wybrał ostatnią datę płatności jako początek odnowionego terminu, ponieważ była seria częściowych płatności do wyboru. Rozwiązaniem może być to, że każda płatność po wygaśnięciu pierwszego terminu przedawnienia może być postrzegana jako pojedynczy, oddzielny zrzeczenie się przez dłużnika. Data ostatniej płatności była momentem, w którym pojawiało się ostatnie zrzeczenie, dając początek nowemu terminowi.

Wirot Poonsuwan jest niezależnym prawnikiem. Skontaktuj się z nim pod adresem [email protected]

.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.