Prepared Statement of Senator Chuck Grassley of Iowa
Chairman, Senate Committee on the Judiciary
The Role of Supreme Court Justices
Tuesday, March 15, 2016
Panie Prezydencie, następny Supreme Court Justice może dramatycznie zmienić kierunek rozwoju Sądu. I większość tego ciała uważa, że Amerykanom nie powinno się odmawiać możliwości wypowiedzenia się w tej kwestii.
Wierzymy, że powinna odbyć się debata na temat roli sędziów Sądu Najwyższego w naszym systemie konstytucyjnym.
Mając to na uwadze, chciałem poświęcić kilka minut na dyskusję o właściwej roli Sądu.
Zanim do tego przejdę, chciałbym zauważyć, że Lider Mniejszości kontynuuje swoje codzienne pomruki na temat wakatu w Sądzie Najwyższym. Większość z nas bierze to, co mówi z przymrużeniem oka. Nie będę więc tracił czasu na odpowiadanie na wszystko, co mówi. Zauważę tylko, że to jest to, co powiedział w 2005 roku, kiedy druga strona filibrowała kilka nominacji do sądów okręgowych, a kilka miesięcy przed tym, jak filibrowali nominację Alito do Sądu Najwyższego:
„Obowiązki Senatu są określone w Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Nigdzie w tym dokumencie nie jest powiedziane, że Senat ma obowiązek dać prezydenckim nominatom prawo głosu. Mówi on, że nominacje powinny być dokonywane za radą i zgodą Senatu. To bardzo różni się od stwierdzenia, że każdy nominowany otrzymuje głos.”
W związku z tym przejdę do właściwej roli Sprawiedliwości zgodnie z naszą Konstytucją.
Panie Prezydencie, częścią tego, co czyni Amerykę wyjątkowym narodem, jest nasz dokument założycielski. Jest to najstarsza spisana Konstytucja na świecie.
Utworzyła ona funkcjonującą republikę, zapewniła stabilność, chroniła prawa jednostki i została skonstruowana tak, że różne gałęzie i poziomy rządu mogą oprzeć się wkraczaniu w ich obszary odpowiedzialności.
Zapisana Konstytucja zawiera słowa o ustalonych znaczeniach. Konstytucja, i na wiele sposobów naród, przetrwała, ponieważ pozostaliśmy wierni tym słowom. A nasza republika konstytucyjna jest ostatecznie chroniona przez Sąd Najwyższy, który egzekwuje Konstytucję i jej tekst.
Nasza Konstytucja tworzy republikę, w której ludzie decydują, kto będzie nimi rządził i według jakich zasad. Sąd Najwyższy może uchylić wolę ludu tylko wtedy, gdy Konstytucja zabrania tego, co uchwalili wybrani przez lud urzędnicy.
W przeciwnym razie, orzeczenia Sądu są niewłaściwe.
Inaczej mówiąc, sędziowie nie są uprawnieni do zastępowania procesu demokratycznego swoimi własnymi poglądami.
Gdzie Konstytucja milczy, ludzie decydują, jak będą rządzeni. Ta fundamentalna cecha naszej republiki jest krytyczna dla zachowania wolności.
Kusja, by stosować własne poglądy zamiast Konstytucji zawsze czaiła się wśród sędziów. Doprowadziło to do decyzji w sprawie Dred Scott. Doprowadziło to do odrzucenia wielu przepisów gospodarczych na początku ubiegłego wieku.
I Amerykanie wiedzą aż za dobrze w ostatnich dekadach, że Sąd Najwyższy robił to regularnie.
Sędzia Scalia uważał, że aby zapewnić obiektywizm, a nie subiektywizm w podejmowaniu decyzji sądowych, Konstytucja musi być odczytywana zgodnie z jej tekstem i jej pierwotnym znaczeniem rozumianym w czasie, gdy te słowa zostały napisane.
Konstytucja jest prawem, a ono ma znaczenie. W przeciwnym razie, to co oferuje sąd jest tylko polityką, maskującą się jako prawo konstytucyjne.
Sędzia Scalia napisał, że rządy prawa to prawo zasad. Prawo NIE jest czytaniem przez sędziów ich własnych preferencji politycznych w Konstytucji.
To nie jest wieloczynnikowy test bilansujący nie przywiązany do tekstu. Wszyscy wiemy, że sędziowie stosują te testy bilansujące, aby osiągnąć swoje preferowane wyniki polityczne.
Sąd nie jest i nie powinien być zaangażowany w ciągłą Konwencję Konstytucyjną mającą na celu aktualizację naszego dokumentu założycielskiego, aby dostosować go do osobistych preferencji politycznych sędziów.
Konstytucja nie jest „żywym” dokumentem. Niebezpieczeństwo związane z każdym sędzią, który uważa, że ma prawo „aktualizować” Konstytucję, polega na tym, że zawsze będzie ją aktualizował tak, aby była zgodna z jego własnymi poglądami.
To nie jest właściwa rola Sprawiedliwości. Jak to ujął Sędzia Scalia, „The-times-they-are-a-changin’ jest słabym usprawiedliwieniem dla lekceważenia obowiązków.”
Teraz, kiedy konserwatyści mówią, że rolą Sędziów jest interpretowanie Konstytucji, a nie stanowienie prawa z ławy, wyrażamy pogląd tak stary jak sama Konstytucja. Twórcy Konstytucji rozdzielili uprawnienia rządu federalnego.
Te poglądy na temat roli sądownictwa w ramach Konstytucji były kiedyś powszechnie utrzymywane. Ale począwszy od Sądu Warrena w latach 60-tych, koncepcja przyjęła się, że sędziowie byli agentami zmian w społeczeństwie. Demokracja była nieuporządkowana i powolna. Justycjariuszom było o wiele łatwiej narzucić swoją wolę społeczeństwu pod przykrywką interpretacji konstytucji.
Działanie jako super-legislatura było o wiele potężniejsze niż rozstrzyganie spraw poprzez czytanie tekstu prawnego i zapisów.
Pogląd ten przyjął się, że sędzia może głosować nad kwestią prawną tak samo, jak głosowałby jako prawodawca. Być może Federaliści nie docenili tego, co Federalista 78 nazwał „najmniej niebezpieczną gałęzią”, taką, która „nie może podjąć żadnej aktywnej uchwały”.
Od czasów Sądu Warrena, to aktywistyczne podejście było powszechne: odrzucanie jako niekonstytucyjnych praw, których Konstytucja nawet nie porusza.
Teraz, na swoją korzyść, Prezydent Obama był wyraźny w swoim poglądzie, że sędziowie nie są związani prawem.
Pomimo, że zazwyczaj z uznaniem wypowiada się o tradycyjnej, ograniczonej i właściwej roli sądu, który ma rozstrzygać sprawy w oparciu o prawo i fakty, zawsze szybko dodaje, że w trudnych sprawach sędzia powinien patrzeć na swoje „serce” lub polegać na „empatii”.
Prezydenta „standard empatii” jest całkowicie niezgodny z sądowym obowiązkiem bycia bezstronnym. Prośba do sędziego o uwzględnienie empatii przy rozstrzyganiu spraw jest prośbą do sędziego o orzekanie w oparciu o jego lub jej własne, osobiste pojęcie dobra i zła, a nie prawo.
Jak już powiedziałem, każdy wie, że ten prezydent nie wypełni obecnego wakatu. Niemniej jednak, Prezydent poinformował, że zamierza zgłosić kandydaturę.
To jest w porządku. Jest on konstytucyjnie upoważniony do dokonania nominacji. A Senat posiada konstytucyjne prawo do wstrzymania zgody, tak jak to uczynimy.
Ale kiedy debatujemy nad właściwą rolą sądu, i jaki rodzaj Sprawiedliwości powinien nominować następny Prezydent, pouczające jest zbadanie, czego Prezydent mówi, że szuka w nominacie.
Prezydent jasno stwierdził, że jego nominat, ktokolwiek to będzie, nie będzie rozstrzygał spraw tylko na podstawie prawa lub Konstytucji. Napisał, że w „sprawach, które trafiają do Sądu Najwyższego, w których prawo nie jest jasne”, sędzia powinien zastosować swoje „doświadczenie życiowe”.
To, oczywiście, jest tylko uaktualnioną wersją tego samego standardu, który słyszeliśmy od tego prezydenta już wcześniej.
To jest standard „empatii”.
Oczywiście, sędzia, który podejmuje decyzje w oparciu o „empatię” lub „doświadczenie życiowe” ma silną motywację, aby odczytać każdą sprawę jako niejasną, więc mają wolną rękę, aby polegać na swoich „doświadczeniach życiowych”, aby osiągnąć „sprawiedliwe” wyniki.
Prezydent powiedział również, że każdy sędzia, którego nominowałby, rozważyłby „sposób, w jaki wpływa na codzienne realia życia ludzi w wielkiej, skomplikowanej demokracji i w szybko zmieniających się czasach. To, jak sądzę, jest istotnym elementem dochodzenia do słusznych decyzji i sprawiedliwych wyników.”
Z całym szacunkiem dla Prezydenta, każdy nominat, który popiera takie podejście, opowiada się za bezprawną rolą dla sądu.
To jest całkowicie nieuprawnione, aby jakikolwiek Sprawiedliwy stosował swoje osobiste poglądy na temat sprawiedliwości i uczciwości.
Prawdopodobnie najbardziej niepokojące jest oświadczenie Prezydenta, że każdy nominowany przez niego sędzia musi „podejmować sprawiedliwe decyzje i osiągać uczciwe wyniki”. To jest właśnie definicja sędziowania zorientowanego na wyniki. I stoi w sprzeczności z tym, że sędzia jest sprawiedliwym, neutralnym i całkowicie obiektywnym decydentem w każdej konkretnej sprawie.
Sędzia ma kwestionować założenia i stosować rygorystyczną kontrolę do argumentów wysuwanych przez strony, tak jak zrobił to sędzia Scalia.
Według podejścia Prezydenta, Sędzia zawsze „dojdzie” tam, gdzie zaczął.
To nie jest osądzanie. To jest super-legislator w czarnej szacie.
W naszej historii, niestety, mieliśmy sędziów, którzy przyjęli tę koncepcję. Sędzia Główny Warren był niesławny za pytanie: „Czy to jest sprawiedliwe? Czy to jest sprawiedliwe?” bez żadnego odniesienia do prawa, kiedy głosował.
Cała kadencja sędziego Scalii w Trybunale była poświęcona położeniu kresu temu błędnemu i niewłaściwemu podejściu.
W rzeczywistości, Sędzia nie jest bardziej uprawniony do zmuszania innego Amerykanina do przestrzegania jego własnych poglądów moralnych lub doświadczeń życiowych, niż każdy inny zwykły Amerykanin.
Nakładanie takich osobistych uprzedzeń poddaje obywateli dekretom z góry, których nie mogą zmienić, chyba że poprzez poprawki do konstytucji. A te dekrety są narzucane przez urzędników, których nie mogą przegłosować z urzędu.
To nie jest republika konstytucyjna, którą stworzyli założyciele.
Obywatele amerykańscy zasługują na to, by w tym roku wyborczym mieć możliwość wypowiedzenia się, czy nasz następny sędzia powinien stosować tekst Konstytucji, czy też może powinien polegać na własnych „doświadczeniach życiowych” i osobistym poczuciu dobra i zła, by dojść do „sprawiedliwych decyzji i uczciwych wyników.”
Republikanie senaccy dopilnują, by Amerykanie nie zostali pozbawieni tej wyjątkowej i historycznej możliwości.