The True Story of Ms. Magazine, and What It Meant for Feminist Publishing

author
9 minutes, 17 seconds Read

Kiedy Ms. pojawiła się na scenie we wczesnych latach 70-tych, kontynuowała ugruntowaną tradycję feministycznego dziennikarstwa i krytyki – ale nigdy wcześniej te słowa nie były opakowane w tak błyszczącą publikację.

Tworząc magazyn dla masowego odbiorcy, współzałożycielki Ms. zapewniły miejsce dla swojej ideologii w kioskach z gazetami i na półkach sklepów w całym kraju. W tamtym czasie, podobnie myślący periodyk Off Our Back porównał tę taktykę do wślizgiwania się feministycznych idei „do amerykańskich domów ukrytych w torbach z produktami spożywczymi jak tarantule na bananowych łódkach”.

Advertisement – Continue Reading Below

Ale ta szansa wiązała się z pewnymi warunkami. Publikacja musiała również ustanowić się jako masowego rynku, reklama wspierana przedsiębiorstwa – ruch niektóre feministki potępił od początku, jako rodzaj kapitalistycznego grzechu pierworodnego. I rzeczywiście, „Ms.” niekiedy znajdowała się w trudnej sytuacji ze względu na konieczność przyciągnięcia reklamodawców, z których wielu niechętnie zgadzało się z jawnym politycznym przesłaniem magazynu.

With all of the magazine’s travails and triumphs newly dramatized in Mrs. America, FX on Hulu’s miniseries about the women who fought on both sides of the battle to ratify the Equal Rights Amendment, it’s a good a time as any to revisit the nearly 50-year history of Ms, zaczynając od jej założenia.

Rose Byrne jako Gloria Steinem, współzałożycielka Ms., w Mrs. America.
Sabrina Lantos/FX

Miała swój początek jako wkładka do nowojorskiego magazynu.

Gloria Steinem najpierw wyobrażała sobie Ms. jako biuletyn, ale Brenda Feigen-Fasteau, ówczesna wiceprzewodnicząca Krajowej Organizacji Kobiet (NOW), przekonała ją do innego podejścia. „Powiedziałam: 'Co masz na myśli mówiąc newsletter? Jesteś sławna. Powinniśmy zrobić elegancki magazyn” – wspominała Feigen-Fasteau kilkadziesiąt lat później w Nowym Jorku. „Gloria odpowiedziała: 'Nie wiem, czy jest na to zapotrzebowanie’. Odpowiedziałam, 'Oczywiście, że jest.'” Steinem i Feigen-Fasteau odbyły spotkania z kobietami w mediach, zaczynając wyobrażać sobie, jak taka publikacja mogłaby wyglądać.

Advertisement – Continue Reading Below

Steinem była pisarką personalną dla New York, kiedy ten wystartował w 1968 roku, a jej związek z jego współzałożycielem, Clayem Felkerem, zapewnił redaktorom Ms. pozycję, której potrzebowali, aby uruchomić swój magazyn. (Oczywiście, nie oznacza to, że Felker i Steinem zawsze widzieli się oko w oko, lub że Felker w pełni przyjął ich feministyczną ideologię; współzałożycielka pisma, Nancy Newhouse, powiedziała New York, że mieli „kłótnie o pierwszą okładkę” i że „Clay nie był feministą w klasycznym sensie”). Steinem współzałożyła publikację z Patricią Carbine i Elizabeth Forsling Harris, choć Harris szybko zakończyła swoją kadencję w Ms. po wewnętrznym sporze.

Jednostrzałowa, 40-stronicowa wkładka została dołączona do wydania New York z 20 grudnia 1971 r.

Ms. nie była jedyną nazwą, którą rozważali założyciele.

Istnienie „Ms.” jako alternatywy dla „Mrs.” lub „Miss” było tak mało znane w tamtym czasie, że redaktorzy magazynu zamieścili wyjaśnienie tytułu na nagłówku, jak zauważa Amy Erdman Farrell w Yours in Sisterhood: Ms. Magazine and the Promise of Popular Feminism. „Użycie Ms. nie ma na celu ochrony zamężnych lub niezamężnych przed presją społeczną – ma jedynie oznaczać żeńską istotę ludzką” – czytamy. „Jest to symboliczne i ważne. W nazwie kryje się wiele”

Edytorzy zdecydowali się na Ms. po rozważeniu kilku innych potencjalnych tytułów, w tym Sisters, Lilith i Bimbo.

Pierwszy numer trafił do kiosków w 1972 roku.

Został oznaczony jako wydanie „przedpremierowe” (patrz okładka na powyższym Instagramie), a także opublikowany z pomocą New York. (To inauguracyjne wydanie – które wyprzedało się z 300 000 egzemplarzy w ciągu zaledwie ośmiu dni – miało kilka przełomowych funkcji, w tym „We Have Had Abortions”, w którym 53 kobiety przyznały się do przeprowadzenia zabiegu. Magazyn zawierał kupon, dzięki któremu czytelniczki mogły dopisać swoje nazwiska do tej listy. Inne poruszane tematy obejmowały opiekę społeczną, związki lesbijskie, dyskryminację w pracy, jak wychowywać dzieci bez ról płciowych i wiele innych.

Advertisement – Continue Reading Below

Od samego początku, ugruntował swoją pozycję w tradycyjnym formacie „magazynu dla kobiet”, obiecując być publikacją usługową, ale z poradami jak podnosić świadomość zamiast eyelinera.

Bella Abzug, Polly Bergen i Patricia Carbine na przyjęciu z okazji 10-lecia Ms. w 1982 roku.
BettmannGetty Images

Ms. nie chciała tylko publikować feministycznych treści; chciała być organizacją feministyczną.

Magazyn zobowiązał się do odrzucenia wszystkich reklam uznanych za seksistowskie – wezwanie do wykonania przez redaktorów – jak również tych, które wymagały publikacji treści istotnych dla ich produktów (żywność, piękno, moda, i inne takie firmy często szukają reklam w publikacjach, które obejmują ich przestrzeń).

Współzałożyciele również nadzieję stworzyć egalitarną organizację i zatrudnić zróżnicowaną siłę roboczą. To nie było całkowicie radykalne, choć: pracownicy nie mają udziały własnościowe, a to nadal miał redaktora i wydawcy w zarządzie.

Cel różnorodności również nie został w pełni zrealizowany. Pomimo prób włączenia szerokiego spektrum perspektyw i dążenia do zatrudnienia większej liczby osób kolorowych, Ms. było w dużej mierze obsadzone przez uprzywilejowane białe kobiety, a wielu uważało, że reprezentuje ograniczony punkt widzenia.

I nie tylko osoby spoza organizacji miały takie odczucia. W 1986 roku Alice Walker odeszła z pracy, wyjaśniając w swoim liście rezygnacyjnym, że czuła „szybką alienację” z publikacji. „Piszę, aby poinformować Cię o szybkim wyobcowaniu z magazynu, które moja córka i ja odczuwamy za każdym razem, gdy pojawia się on ze swoją zdecydowanie (i dla nas ponurą) białą okładką… Miło było kiedyś samemu być panią na okładce. Ale kolorowa okładka raz czy dwa razy do roku to za mało. W prawdziwym życiu, ludzie koloru występują z dużo większą częstotliwością”, czytamy w nim, za New York. „Nie czuję się mile widziana w świecie, który projektujecie.”

Advertisement – Continue Reading Below

Patricia Carbine i Gloria Steinem w biurze Ms. w 1977 roku.
BettmannGetty Images

Od początku Ms. miała swoich krytyków.

Po lewej stronie, bardziej radykalne feministki, takie jak członkinie grupy Redstockings, potępiały magazyn za niezatrudnianie uznanych głosów, które pojawiły się na alternatywnej scenie wydawniczej. Inne krytykowały próbę pracy w ramach systemu kapitalistycznego i pozorne podobieństwo do istniejących już błyszczących magazynów dla kobiet. W miarę rozwoju Ms., liberałowie rozwinęli niechęć do jej indywidualistycznego, karierowiczowskiego charakteru.

Prawdziwy gniew pochodził jednak od prawicy. Carbine wspominał, że Ms. została zakazana w bibliotekach publicznych; dziennikarze głównego nurtu deklarowali, że zabraknie im rzeczy do powiedzenia; nawet prezydent Nixon potępił ją w rozmowie z Henrym Kissingerem, ujawnionej jako część taśm Białego Domu, pytając: „Do jasnej cholery, ilu ludzi naprawdę przeczytało Glorię Steinem i ma to w dupie?”

Czasami kioski wyróżniały pewne kwestie do bojkotu, jak wydanie ze stycznia 1973 roku, które przedstawiało kandydatkę na prezydenta Shirley Chisholm z jej koleżanką Cissy Farenholdt. Ostatecznie, w latach 80-tych, pod naciskiem reklamodawców, bibliotekarzy i kiosków, okładki Ms. stały się mniej odważne.

Ale nie da się zaprzeczyć jej wpływowi.

Dla wielu, Ms. wydawała się być rzecznikiem ruchu feministycznego. W szczytowym momencie, osiągnęła szacunkową liczbę czytelników wynoszącą trzy miliony. Słynne i kontrowersyjne okładki o przemocy domowej i molestowaniu seksualnym pomogły zwrócić uwagę na te kluczowe, wcześniej mało poruszane kwestie.

Listy od czytelników oferują również spojrzenie na to, jak magazyn osobiście wpłynął na ludzi, z których wielu czuło się odizolowanych w swoich społecznościach lub rodzinach. Samo wydanie przedpremierowe, w nakładzie zaledwie 300 000 egzemplarzy, zebrało 20 000 listów od czytelników – oszałamiający wskaźnik odpowiedzi. W ciągu całej historii Ms. redaktorzy używali tej korespondencji do sprawdzania swojej pracy, często publikując listy krytykujące niedociągnięcia w artykułach z poprzednich numerów. Wiele listów do Ms. jest przechowywanych w archiwach Radcliffe Institute na Harvardzie.

Gloria Steinem, Freada Klein, i Karen Savigne w biurach Ms. offices in 1977.
BettmannGetty Images

Advertisement – Continue Reading Below

Ms. przeszedł przez pewne wstrząsy, ale to wciąż jest wokół.

Po kilku latach spędzonych walczy zabezpieczyć i utrzymać dolary reklamowe, od 1978 do 1987, Ms. stał się magazyn non-profit opublikowane przez Ms. Fundacji Edukacji i Komunikacji. Mimo to, biznes nigdy nie był tak dobry, a w 1987 roku został kupiony przez Fairfax, firmę z siedzibą w Australii. To by zmienić właścicieli jeszcze kilka razy w krótkim czasie.

W ciągu najbliższych dwóch lat, magazyn dokonał zmian w nadziei na przyciągnięcie reklamodawców-początek do pokrycia rozrywki i mody, choć na swój sposób, i uruchomienie kampanii reklamowej w celu zmniejszenia jego politycznego stowarzyszenia-który rozgniewał niektóre z Ms. oddanych czytelników. Jak powiedziała redaktor naczelna Ms., Robin Morgan, Chicago Tribune w 1991 roku, „blichtr został podniesiony.”

Po wielokrotnych zmianach rąk i wciąż nie znajdując realnego modelu biznesowego, magazyn przestał się ukazywać na kilka miesięcy w 1989 i 1990 roku. W lecie 1990 roku, Ms. został ponownie uruchomiony jako wolny od reklam, dwumiesięcznik publication.

W 1998 roku, grupa inwestorów, w tym Steinem kupił Ms. Przez trzy lata, został opublikowany pod Liberty Media for Women, LLC, przed Feminist Majority Foundation przejęła go. Dziś nadal wydaje magazyn drukowany.

Ms. redaktor naczelna Robin Morgan, sfotografowana w Sydney w 1993 roku.
Fairfax Media ArchivesGetty Images

W dzisiejszych czasach inne publikacje prowadzą feministyczny dyskurs do przodu.

Choć Ms. jest nadal w druku, nie jest już frontem i centrum feministycznego dyskursu. Magazyny takie jak Bitch i Bust kontynuują tradycję Ms. jako feministycznego błyszczyka, podczas gdy strony internetowe takie jak Autostraddle, gal-dem i Jezebel stworzyły społeczności online.

Advertisement – Continue Reading Below

Najbardziej imponujące jest jednak to, jak feminizm przesiąkł wiele zakątków głównego nurtu przemysłu wydawniczego, przekształcając sposób, w jaki magazyny ogólnotematyczne i modowe planują zasięg fabularny i wprowadzają się na rynek. To nie jest tak, że feministka walczyłaby z krytyką tych publikacji, ale są one o świat z dala od „jak wylądować człowieka” how-to’s z lat 70-tych.

Chloe FoussianesNews WriterChloe jest News Writer dla Townandcountrymag.com, gdzie zajmuje się królewskimi wiadomościami, od najnowszych dodatków do personelu Meghan Markle po monochromatyczną modę królowej Elżbiety; pisze również o kulturze, często analizując programy telewizyjne, takie jak The Marvelous Mrs Maisel i Killing Eve.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.