In recent discussions about legalising euthanasia, the drug best known under its American brand name Nembutal has been widely promoted by advocates as a convenient and effective method for people who wish to end their lives.
Pomimo ograniczonej dostępności pentobarbitalu (nazwa generyczna Nembutalu), był on stosowany w wielu przypadkach eutanazji lub wspomaganego samobójstwa, takich jak przypadek Martina Burgessa w Darwin w 2014 r.
Działacze na rzecz eutanazji, tacy jak Andrew Denton i Philip Nitschke, twierdzą, że mimo postępów w opiece paliatywnej i uśmierzaniu bólu, znaczna liczba pacjentów w ostatnich stadiach choroby terminalnej jest pozostawiona, aby cierpieć silny ból lub niepokój bez skutecznego leczenia.
Twierdzą oni, że ci pacjenci powinni mieć prawo do żądania, aby podano im Nembutal, różnie nazywany „pokojową pigułką” lub „pigułką śmierci”, aby doprowadzić do śmierci.
Ale podczas gdy powszechnie zgadza się, że kluczowe aspekty prawa dotyczące leczenia u schyłku życia wymagają wyjaśnienia, argument ten opiera się na błędnym założeniu. Zgodnie z obecnym prawem, nie ma żadnych ograniczeń co do leczenia, które może być zastosowane w celu złagodzenia cierpienia. Jak na ironię, prawdopodobnie każda legalizacja eutanazji w tym kraju będzie faktycznie utrudniać opiekę nad najbardziej potrzebującymi.
Dlaczego Nembutal?
Nembutal należy do klasy leków znanych jako barbiturany. Wynalezione pod koniec XIX wieku, działają one w celu depresji różnych aspektów funkcjonowania mózgu. Barbiturany były stosowane do wielu celów, w tym do leczenia zaburzeń snu, padaczki i urazowych uszkodzeń mózgu – jak również w anestezjologii i psychiatrii.
Barbiturany są znane z tego, że zapewniają przyjemne uspokojenie i mogą być skutecznie stosowane do łagodzenia niepokoju. W dużych dawkach, leki te mogą powodować tłumienie oddychania i śmierć. Ze względu na ryzyko związane z przedawkowaniem, zostały one wycofane z rutynowego stosowania w medycynie w ciągu ostatnich 20 lat.
Teraz leki te można uzyskać bezpośrednio od producentów lub od sprzedawców internetowych. W Australii pentobarbital jest wymieniony jako lek z listy 4, wydawany wyłącznie na receptę. Therapeutic Goods Administration rozważa przeniesienie go do wykazu 8, co sklasyfikowałoby go jako lek kontrolowany, taki jak morfina.
W opiece u schyłku życia doświadczeni klinicyści stosują dziś kombinacje wielu zabiegów, aby złagodzić cierpienie fizyczne i psychiczne. Terapie te mogą być złożone, ponieważ „cierpienie” w takich warunkach nie jest stanem niezróżnicowanym, dla którego istnieje jedna, uniwersalnie skuteczna terapia, taka jak pentobarbital czy morfina. Oprócz środków farmakologicznych konieczne jest często doradztwo, wsparcie dla rodziny i wiele innych środków. Stosowanie tych metod leczenia wymaga często znacznych umiejętności.
Nie tylko argument za potrzebą eutanazji jest błędny, ale legalizacja eutanazji, a Nembutal z nim, może być przeciwskuteczne. To dlatego, że będzie to skutkować ograniczeniem dostępu do odpowiedniej opieki dla większości pacjentów, którzy nie spełniają ścisłych kryteriów eutanazji.
Dwa scenariusze
Aby zilustrować, dlaczego tak jest, wyobraźmy sobie przypadek starszego mężczyzny w ostatnim stadium terminalnego raka. Choroba rozprzestrzeniła się i jest w jego kościach, płucach, wątrobie i mózgu. Jest ona nieuleczalna i pozostało mu najwyżej kilka tygodni życia.
Jego cierpienie jest poważne z powodu wielu fizycznych objawów, strachu i niepokoju. Pożegnał się z rodziną i poinformował swoich lekarzy, że jest gotowy umrzeć.
Rozważmy teraz dwa scenariusze. W pierwszym z nich lekarz tego mężczyzny dostrzega cierpienie swojego pacjenta. Konsultuje się z nim i jego rodziną i decyduje się na leczenie albo samym Nembutalem, albo koktajlem leków o podobnym działaniu.
Podaje lek w stopniowo wzrastającej dawce. Cierpienie pacjenta zostaje szybko złagodzone. W ciągu kilku godzin traci on przytomność i umiera spokojnie z rodziną u boku.
W drugim scenariuszu lekarz reaguje na prośbę pacjenta, aby go zabić. Organizuje konsultacje z dwoma psychiatrami, aby potwierdzić, że jest on zdolny do wyrażenia takiej prośby.
Wypełnia liczne formularze nowej biurokracji eutanatycznej. Obala obawy wyrażone przez niektóre z jego dzieci, argumentując, że zabójstwo z litości jest życzeniem ich ojca.
Kiedy psychiatrzy wyrażają zgodę, przygotowuje śmiertelną dawkę Nembutalu i podaje ją w ciągu dwóch minut. Cierpienie pacjenta zostaje złagodzone, zapada on w nieświadomość i umiera spokojnie z rodziną u boku.
Pierwszy scenariusz jest klasycznym przykładem „podwójnego skutku”, w którym dobry czyn – ulga w cierpieniu – wiąże się z przewidywalną, ale niezamierzoną szkodliwą konsekwencją – śmiercią pacjenta. Drugi to przypadek dobrowolnej eutanazji.
Ale chociaż wyniki tych dwóch przypadków – śmierć pacjenta – wydają się takie same, te dwa akty są w rzeczywistości zupełnie inne.
Podwójny efekt
Zasada podwójnego efektu jest szeroko i odpowiednio stosowana w dzisiejszej praktyce klinicznej. Leki stosowane w celu złagodzenia cierpienia mogą zawierać barbiturany lub inne rodzaje leków, takie jak benzodiazepiny, ketamina, propofol lub opiaty. Ulga w cierpieniu jest celem i wynikiem, nawet w przypadkach, w których dochodzi również do śmierci.
W całej historii uznawano wyraźne moralne rozróżnienie między podwójnym skutkiem a celowym odebraniem życia. Jedną z tradycji medycyny jest to, że celem opieki powinno być cierpienie pacjenta, a nie samo życie.
Większość profesjonalnych stowarzyszeń medycznych na całym świecie, w tym w Australii, utrzymuje ten pogląd, który jest popierany przez większość religii. Działanie lekarza w leczeniu cierpienia w naszym pierwszym scenariuszu byłoby zatem szeroko popierane.
Przez ponad pół wieku prawo powszechne w Australii uznawało zasadę podwójnego skutku i akceptowało, że jakiekolwiek leczenie potrzebne do złagodzenia cierpienia pacjenta jest dopuszczalne – nawet jeśli rezultatem będzie śmierć tej osoby.
Prawdą jest, że niektórym ludziom, w tym lekarzom, brakuje pewności co do prawa. Dzieje się tak głównie dlatego, że nigdy nie zostało ono przetestowane w australijskim sądzie – pomimo wielokrotnych zachęt do tego, jak np. przez wybitnego publicznego orędownika podwójnego skutku, dr Rodneya Syme.
Z tego powodu wielu – w tym ja – popiera precyzyjne i wyraźne wyjaśnienie ustawowe, zarówno w celu uniknięcia niepewności, jak i zapewnienia, że żadna cierpiąca osoba nie zostanie pozostawiona bez odpowiedniego leczenia.
Pomyślmy więcej o scenariuszu eutanazji. Podobnie jak w drugim przypadku, podanie Nembutalu łagodzi cierpienie pacjenta i umiera on, co zostało osiągnięte również w pierwszym scenariuszu.
Ale nie ma żadnych dodatkowych korzyści. Jeśli pacjent nie zdał testu pełnej kompetencji – co będzie miało miejsce w przypadku większości pacjentów w takich okolicznościach, których funkcje poznawcze będą często zaburzone przez ciężkość choroby, demencję lub inne czynniki – odpowiednie złagodzenie cierpienia będzie raczej utrudnione niż ułatwione. Ograniczenie odpowiedniej sedacji jedynie do osób, które mogą jej świadomie zażądać, zwiększyłoby jedynie ciężar szkód. Ponadto świadome odbieranie życia byłoby odczuwane jako przykre przez wielu członków społeczeństwa i byłoby obrazą dla tradycji medycyny.
Innymi słowy, legalizacja eutanazji poprzez złagodzenie dostępu do Nembutalu lub podobnych leków nie rozwiąże podstawowych problemów doświadczanych pod koniec życia, ani nie poprawi opieki nad tymi, którzy najbardziej jej potrzebują. Spowoduje to szkody i nie przyniesie żadnych dalszych korzyści.
Jeśli reforma prawna ma nastąpić, musi skupić się nie na dostępności tego czy innego leku, ale na zabezpieczeniu zarówno humanitarnych wyników pożądanych przez społeczność, jak i ram moralnych, które jej członkowie najbardziej cenią. Środki do osiągnięcia tego celu są łatwo dostępne w ramach istniejącej praktyki prawnej i medycznej. Cele wszystkich głównych stron debaty eutanazji mogą być najskuteczniej wykorzystane przez połączenie prostego, ale staranne wyjaśnienie obecnego prawa i programu edukacyjnego, aby zapewnić, że jest odpowiednio realizowane.
.