Z archiwum: Jazz Great Duke Ellington Dies in New York Hospital at 75

author
5 minutes, 39 seconds Read

Zmarł w Columbia Presbyterian Medical Center w Nowym Jorku na raka płuc po zapaleniu płuc.

Reklama

Jego ponad 1000 kompozycji zawiera „Solitude,” „Sophisticated Lady,” „Mood Indigo” i takie rozszerzone dzieła jak „Harlem Suite,” „Such Sweet Thunder” i „A Drum Is a Woman.”

Usługi pogrzebowe dla Duke’a Ellingtona zostaną przeprowadzone w poniedziałek o godzinie 13:00 (EDT) w Katedrze św. Jana Boskiego w Nowym Jorku, miejscu w 1968 roku drugiego z jego sakralnych koncertów.

„Człowieku, nie przestajesz wierzyć w Boga, jeśli zostałeś wychowany z miłością”, powiedział wtedy. „A ja zostałem wychowany z miłością, nie popełnijcie co do tego błędu.”

Reklama

Mr. Ellington, hospitalizowany z powodu tego, co nazwano „dolegliwością układu oddechowego”, nie był w stanie uczestniczyć w 75. urodzinowych hołdach 29 kwietnia. Liczne grupy jazzowe zebrane w Nowym Jorku, aby go honor.

W piątek, oświadczenie ze szpitala i jego rodziny powiedział, że zmarł o 3:10 rano od „raka obejmującego oba płuca i zapalenie płuc.”

Ogłoszono, że w szpitalu utworzono Duke Ellington Memorial Fund na badania nad rakiem.

Reklama

Oczekuje się, że jego syn, Mercer, który grał na trąbce dla swojego ojca, przejmie zespół.

Wśród tysięcy wiadomości, które napłynęły, znalazła się ta od prezydenta Nixona, który powiedział: „Dowcip, smak, inteligencja i elegancja, które Duke Ellington wniósł do swojej muzyki, uczyniły go, w oczach milionów ludzi zarówno tutaj, jak i za granicą, głównym kompozytorem Ameryki.”

Dodał: „Wszyscy jesteśmy biedniejsi, ponieważ Duke’a nie ma już z nami. .”

Reklama

Mr. Ellington, syn producenta schematów, który czasami pracował jako kamerdyner w Białym Domu, był tam w 1969 roku w swoje 70. urodziny, aby otrzymać od prezydenta Nixona Medal Wolności, najwyższe cywilne odznaczenie narodu.

Urodzony w Waszyngtonie, D.C., zaczął interesować się grą na fortepianie w wieku około 6 lat, ostatecznie wybierając muzykę zamiast kariery artystycznej.

Przyjaciel nazwał go „Duke” z powodu jego wyrafinowanej postawy i ubioru.

Reklama

Założył zespół, aby grać na imprezach towarzyskich i ożenił się z ukochaną z dzieciństwa, Edną Thompson. Ich syn, Mercer, był jedynym dzieckiem z tego krótkiego małżeństwa.

Pan Ellington wkrótce przeniósł się do Nowego Jorku, rozdzielając się na zawsze z żoną, i zorganizował pięcioosobową grupę, która pracowała sporadycznie do 1927 roku – kiedy to zespół został zatrudniony przez Cotton Club w Harlemie.

Powiększona, orkiestra Ellingtona miała być siłą napędową w amerykańskiej muzyce przez ponad 50 lat, zdobywając sławę przez kilka lat w Cotton Club, a następnie w audycjach radiowych, trasach koncertowych, filmach i płytach.

Reklama

Mówiąca siła orkiestry Ellingtona, która przetrwała lata po II wojnie światowej, w których tak wiele big bandów zamilkło, znajdowała odzwierciedlenie w trwałości sidemanów Księcia.

Saksofonista Harry Carney dołączył w 1926 roku i był w niej nadal ponad cztery dekady później. Altowiolista Johnny Hodges, puzonista Lawrence Brown, trębacz Cottie Williams i perkusista Sonny Greer powrócili po długich nieobecnościach.

„Nie dołączasz tak po prostu do tego zespołu”, krytyk Leonard Feather cytował jednego ze zwolenników Ellingtona, który powiedział wtedy. „Jesteś z nim zaślubiony.”

REKLAMA

W 1939 roku do zespołu dołączył Billy Strayhorn, który był współpracującym aranżerem Duke’a aż do śmierci w 1967 roku. Strayhorn, kompozytor „Take the 'A’ Train”, współpracował przy takich utworach jak „Black, Brown and Beige”, 45-minutowa „tonalna paralela do historii amerykańskiego Murzyna” pana Ellingtona

, która została wykonana na koncercie pana Ellingtona w Carnegie Hall w 1943 roku. Była to pierwsza z jego rozbudowanych kompozycji.

Orkiestra pana Ellingtona przetrwała lata powojenne na tantiemach, a następnie wróciła z powrotem w połowie lat 50-tych, kiedy saksofonista tenorowy Paul Gonsalves (zmarły w zeszłym tygodniu w Europie) wykonał 27 refrenów w „Diminuendo and Crescendo in Blue” na Newport Jazz Festival.

Reklama

Tłum był podekscytowany, a Ellington Band znów był wielki.

W 1959 roku Arturo Toscanini zlecił panu Ellingtonowi napisanie rozszerzonego utworu jazzowego dla Orkiestry Symfonicznej NBC. Rezultatem był „Harlem”, którym Duke dyrygował na koncercie.

W 1965 roku zaprezentował pierwszy ze swoich sakralnych koncertów – z wykorzystaniem swojej orkiestry, chóru i tancerzy – w Grace Cathedral w San Francisco.

Reklama

Był legendarny ze względu na swoją zdolność do komponowania muzyki w każdym miejscu i o każdej godzinie. W 1969 roku Feather zauważył, że pan Ellington pracował nad nowymi projektami „z wigorem i poświęceniem ambitnego nastolatka.”

Pisał Feather: „W ciągu ostatnich kilku tygodni jego zespół był na trasie jednonocnych przygód. Często Duke spędza całą noc w samochodzie ze swoim wiernym Harrym Carneyem za kierownicą, potem pisze muzykę we wczesnych godzinach i śpi cały dzień.”

Nie komponował po prostu dla orkiestry, ale dla charakterystycznych stylów swoich towarzyszy – Cootie Williamsa, Harry’ego Carneya, Johnny’ego Hodgesa i innych.

Reklama

Od 1925 roku, kiedy zaczął nagrywać, pan Ellington wylewał z siebie niekończące się kompozycje – „Creole Love Call”, „Black and Tan Fantasy”, It Don’t Mean a Thing If It Ain’t Got That Swing”, „Satin Doll”, „Don’t Get Around Much Any More” . …

Były też poematy tonalne, utwory sakralne, partytury telewizyjne, partytury baletowe i opera do dwóch.

Odbył liczne tournée po całym świecie i w rzeczywistości został uznany w Europie jako poważny muzyk, podczas gdy Stany Zjednoczone nadal postrzegały go jako konferansjera, który należał do sal tanecznych i teatrów wodewilowych.

Reklama

W 1971 roku odbył niezwykle udaną trasę koncertową w Rosji, gdzie do tupiącego, oklaskującego go moskiewskiego tłumu wygłosił po rosyjsku swoje znane pozdrowienie: „Kocham was szalenie!”

Mr. Ellington nigdy nie wydawał się całkiem wygodny ze słowem „jazz” do opisania jego pracy. Kiedyś powiedział, że słowo to „nigdy nie straciło skojarzenia z tymi nowoorleańskimi burdelami.”

W latach dwudziestych, jak sam powiedział, próbował przekonać bandleadera Fletchera Hendersona, że powinni nazywać swoją pracę „muzyką murzyńską.”

Reklama

W końcu jednak przestał się tym przejmować.

W 1965 roku rada doradcza Pulitzera odrzuciła sugestię swojego jury muzycznego, aby pan Ellington otrzymał specjalne wyróżnienie.

Wówczas ten nobliwy, delikatny kompozytor z worami pod oczami miał 56 lat. „Los”, zauważył, „nie chce, żebym był zbyt sławny zbyt młodo.”

Reklama

Oprócz siostry, Ruth, i syna, Mercera, pozostawia troje wnuków.

[email protected]

MORE ARCHIVAL OBITUARIES

Advertisement

Consummate Entertainer Sammy Davis Jr. Dies at 64

Prominent Angeleno A.C. Bilicke Among the Dead

Nat 'King’ Cole Dies of Cancer

Advertisement

Death Ends Career of Sen. Hiram Johnson

Death Ends of Sen.

Similar Posts

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.