19 lipca 2019, 11:50
By Maddy Shaw Roberts
Hans Zimmer może nie być miłośnikiem Disneya, ale dokładnie wie, co 'Król Lew’ oznacza dla ludzi. Rozmawialiśmy z legendarnym kompozytorem filmowym o tym, jak podszedł do partytury do tegorocznego remake’u 'live-action’.
W 1994 roku Hans Zimmer pomógł przekształcić rysunki lwów w żywe, wzruszające stworzenia z jego niezwykłą, inspirowaną Afryką partyturą do klasyka Disneya.
Więc, jak zbudował na swojej nagrodzonej Oscarem muzyce dla remake’u 2019? Zapytaliśmy wielkiego niemieckiego kompozytora o jego proces twórczy dla nowego filmu, w którym występują głosy Beyoncé i Donalda Glovera.
W czasie filmu ’94 było to dość niezwykłe dla ciebie, aby być scorem filmu Disneya…
„Cóż, to było zupełnie niezwykłe… właściwie nie, to nie jest prawda. Po prostu nie robiłem wcześniej żadnych filmów animowanych. Ale myślę, że to było niezwykłe dla nich, by nagle mieć afrykański głos nad napisami początkowymi.”
Co zrobiłeś inaczej tym razem?
„Chciałem naprawić kilka rzeczy z partytury z ’94,” żartuje Zimmer. „Było mniej mnie, a więcej muzyków. Miałem wszystkich moich ulubionych muzyków w pokoju – wszystkich 102 z nich.
„I nie było tak, że musiałem im tłumaczyć czym jest Król Lew. Nie musiałem im tłumaczyć dlaczego grają te nuty, bo każdy zna Króla Lwa – więc mogłem się skupić na wydobyciu tych niesamowitych wykonań.
„Udało nam się uczynić go dużo bardziej improwizowanym, dużo luźniejszym, dużo bardziej ludzkim filmem, w zabawny sposób.”
Co przyciągnęło cię do Króla Lwa te wszystkie lata temu?
„Częściowo ze złych powodów… moja córka miała sześć lat i nigdy nie byłem w stanie zabrać jej na żadną premierę, a tata lubi się popisywać.”
„Historia też nie była w pełni rozwinięta. Zobaczyłem scenariusz długo po tym, jak film został ukończony. Rob Minkoff i Roger Allers, dwaj reżyserzy, byli w tym pokoju z storyboardami.”
Czytaj więcej: Czy Seth Rogen naprawdę może śpiewać w Królu Lwie?”
„Zaczęliby opowiadać mi historię, dostaliby pięć minut, doszliby do jednego storyboardu i nie zgodziliby się co do jego znaczenia, zaczęliby się kłócić i całkowicie by mnie zignorowali. Tak więc, nigdy do końca nie zrozumiałem tej historii, dopóki nad nią nie pracowałem.
„Ale potem przyszedł moment, kiedy umiera ojciec. A mój tata zmarł, kiedy byłem dzieckiem, więc nagle stało się to o wiele bardziej poważne.
„To ciekawe, że zacząłeś od tego, że nigdy nie robiłem filmów Disneya, co jest prawdą, ale wiedziałem tylko, że nigdy nie można mówić do dzieci z góry.
„Pomyślałem więc, że skoro to dotyczy śmierci ojca, to pójdę i napiszę poważne requiem.”
Napisałeś tak wiele pamiętnych melodii filmowych. Kiedy znajdujesz świetną melodię lub pomysł, skąd wiesz, że jest wyjątkowy?
„Nie wiem. Po prostu wiem, kiedy nie jest. Zanim zacząłem ten, przejrzałem kilka starych plików – kilka starych taśm – i było tam 48 melodii jako główne tematy dla Króla Lwa. Żadna z nich nie była okropna, ale żadna nie była „tym”.
„I nigdy nie użyłem żadnego z nich – są po prostu na krawędzi wyrzucenia do kosza. Ale tak jakoś nie do końca… mogłyby się kiedyś przydać, ale nie są dobre.”
Czego nauczyłeś się dzięki ponownemu przyjrzeniu się tej partyturze?
„Pomyślałem, że to interesujące móc spojrzeć na ten film z zupełnie innego punktu widzenia.
„I jest to o wiele bardziej punkt widzenia Davida Attenborough – wiesz, o mój Boże, spójrz na tę planetę, jest taka piękna, i co my z nią robimy? I jak możemy się obudzić i uratować ją dla naszych dzieci?”
The Lion King jest w kinach teraz.