Minął rok, odkąd mój były chłopak zakończył nasz półtoraroczny związek tekstem o zerwaniu. On był w związku przez większość z tych dwunastu miesięcy… i zgadnij co? Ja byłam singielką przez cały. cholerny. rok.
Przez jakiś czas unikałam tego artykułu. Pisanie o rozstaniach to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie człowiek może zrobić. Będę szczera. Mam sześć czy siedem szkiców zapisanych na moim laptopie, bo nie wiedziałam, jak to zrobić w najlepszy sposób, sposób, który szanuje mojego byłego chłopaka i zachowuje jakąkolwiek integralność naszego związku. Niektóre z nich są wypełnione przekleństwami, nie zamierzam kłamać. Inne pisałam przez łzawiące oczy. I nadal trudno jest o tym mówić, bo pierwsze złamane serce zostaje z nami. Wciąż czuję ból, który towarzyszył mi tego dnia, gdy dostałam SMS-a, jeśli tylko zechcę sobie przypomnieć. Poprzedniej nocy mieliśmy przytulankowy wieczór filmowy, taki skromny. Tego ranka życzył mojemu tacie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, a cztery godziny później zerwał ze mną. Błagałam go płacząc przed drzwiami mieszkania jego przyjaciela, żebyśmy mogli porozmawiać o tym osobiście. A on napisał mi SMS-a, idź do swoich współlokatorów.
Był moim pierwszym wszystkim. Poznaliśmy nawzajem swoich rodziców. Pisaliśmy do siebie codziennie i chodziliśmy na randki w każdy weekend. To jest problem z wiadomością tekstową o zerwaniu i proszę, błagam cię, przeczytaj to, zanim kiedykolwiek wyślesz ją do kogoś- Z powodu tego tekstu o zerwaniu, myślałam, że ja i moja miłość byliśmy warci tej wiadomości tekstowej. I tak, zajęło mi to rok i nadal zajmuje mi czas, aby wrócić z tego.
Jedynym wyjaśnieniem, które dostałem było „Będę zbyt zajęty w szkole medycznej, aby się umawiać” jeszcze trzy miesiące po tym, jak zrywa ze mną, w szkole medycznej, on jest randki. Analizowałam wszystko, co chciał, żebym była: chudsza, krótsza, mądrzejsza, dojrzalsza, mniej drażliwa, bardziej indyjska. Każdego dnia. Przez sześć miesięcy.
Nie jadłam przez trzy dni po zerwaniu. Przez cały następny dzień nie mogłam przestać płakać. Oblałam egzaminy. Nie mogłam być sama. Miałem moich rodziców na Facetime ze mną, kiedy uczyłem się w moim pokoju. Tak bardzo się bałam. Zwykle chodzę do biblioteki, ale nie mogłam przestać płakać, mimo że tak bardzo chciałam być normalna. Mój postęp był w stanie spać przez trzy godziny lub utrzymać w dół miskę płatków owsianych.
Semestr się skończył i zostałem pozostawiony z dwoma opcjami podczas lata: Unikać zerwania lub myśleć o nim tak, jak robiłem to w poprzednim semestrze. Próbowałem go unikać, bo zrobiło mi się niedobrze od bólu. Trzymałam mój umysł zajęty do tego stopnia, że mentalnie zmuszałam się do tego, żeby nawet nie myśleć o jego imieniu. I to sprawiło, że było jeszcze gorzej. To jest przykład tego, jak NIE należy leczyć się po rozstaniu. Zakopywanie uczuć i spychanie ich na bok nigdy nie jest właściwą odpowiedzią. Bo one w końcu się pojawią i tak się stało.
To uderzyło mnie znikąd w następnym roku szkolnym. Spokojnie zamawiałam drinka w Starbucksie, a potem ogarnęło mnie uczucie: „O mój Boże, muszę zwymiotować”. Pobiegłam do łazienki i nie mogłam przestać się pocić. Zwymiotowałam i próbowałam się uspokoić, ale w tym momencie znowu zaczęłam płakać. Nie potrafiłam powiedzieć, co się dzieje. Świat wirował tak mocno, a ja wciąż tuliłam się do siebie, myśląc, że to pomoże. Zdałam sobie sprawę, że to już koniec. W pełni się z tym pogodziłam. On ze mną zerwał. Jestem sama. I to wysłało mnie w paniczny szał. Wszystkie te uczucia. Te czasy, kiedy mówiłam sobie „nie, niech będzie mi smutno później”. Albo kiedy udawałam uśmiech lub spokój… nic z tego nie miało już znaczenia. Nie mogłam udawać niczego poza paniką i niepokojem. Pamiętam jak siedziałem z moim przyjacielem po mojej łazienkowej męce. Podał mi szklankę gorącej, miętowej herbaty i powiedział „ok, opowiedz mi wszystko”. I tak też zrobiłam. Każdemu wyczerpującemu szczegółowi towarzyszyły zdjęcia, które kazał mi usunąć. Nie wiem, czy zrozumiał, co mówiłam, bo tak bardzo płakałam. Ale po tym zabrał mnie z powrotem do łazienki i kazał mi umyć twarz.
Wciąż pamiętam, jak patrzyłam w lustro w łazience i widziałam swoje odbicie. Czułem ten ciężar strachu spadek ciężki w moim żołądku. Czułem się okropnie, ponieważ tak bardzo zraniłem osobę, która patrzyła na mnie z tyłu. Powiedziałam jej, że to ona jest odpowiedzialna za to, co się stało. Obwiniałam ją za jego wredne zachowanie w trakcie i pod koniec związku. Znęcałem się nad nią. Powiedziałam jej, że może słuchać jego uwag o tym, jak powinna się zmienić. Próbowałem ją zniszczyć. A ona patrzyła na mnie, błagając, żebym przestał. Posłuchałem jej. Tego dnia obiecałem sobie, że nigdy nie pozwolę, aby ktoś miał nade mną tak wielką kontrolę. Obiecałam sobie, że będę kochać siebie, żeby wiedzieć, jak mężczyzna powinien mnie traktować. Obiecałem sobie, że znajdę uśmiech, który chłopak ukradł dziewczynie patrzącej na mnie w lustrze.
To jest właśnie to, czym jest przejście dalej. Przechodzisz do lepszej wersji siebie.
Nigdy nie chciałam pisać o moim rozstaniu, bo nie chciałam, żeby to była jedna rzecz, o której ludzie myśleli, kiedy słyszeli moje imię. Yeah that girl Natasha….. Jej chłopak zerwał ich związek przez tekst. I zgadnij co ona jest STILL single. Bo to jest to, co ludzie myślą. Społeczeństwo myśli, że osoba, która dostaje się z innym partnerem może przejść dalej i ten, który jest nadal singlem jest nadal wspominając. To nie może być dalej od prawdy. Przez ostatni rok dostawałam wiadomości tekstowe o tym, że on poszedł do przodu, a ja „nie”. To nie jest artykuł o mnie mówiąc oh wow, tylko dlatego, że zrobiłem, że decyzja, I przeniósł się szybko do lepszych jasnych rzeczy! Znalazłam mojego czarującego księcia i jedziemy na wakacje na Bali! No.
To jest artykuł o tym, jak dowiedziałem się, co poruszanie się na faktycznie oznaczało. To jest powolne. Jest bolesne. Będą dni, kiedy poczujesz się, jakbyś wrócił do punktu wyjścia. Ale jest to coś, co jest konieczne, aby być funkcjonalną istotą ludzką. To jest proces i uzdrawianie jest powolne. Więc nigdy go nie przyspieszaj. Nie ma nic złego z tobą, jeśli nadal jesteś singlem, a twój ex jest w nowym związku.
Czy kiedykolwiek będę wdzięczny za to doświadczenie? No.
Will I ever credit him to my growth? Nie. Ponieważ na koniec dnia, jego już nie było. On był tym, który spowodował ból. Istnieją zdrowe sposoby na zerwanie z kimś, ale on wybrał ten, który był najłatwiejszy dla niego, a najtrudniejszy dla mnie. Wszystko co zrobił to sprawił mi ból. Rozwijałam się sama. Za każdym razem, gdy kwestionowałam swoją samoocenę. Musiałam się z tego wyrwać. Ludzie mogliby mi mówić różne rzeczy, ale jeśli nie stworzyłabym bezpiecznego, zdrowego sposobu myślenia, nie miałoby to żadnego efektu.
Tutaj jest tak: dajesz ludziom to, czym jesteś.
Jeśli ranisz, będziesz ranić innych.
Jeśli jesteś kochający, będziesz kochać innych.
Więc nie wskakuj w związek, jeśli wciąż ranisz myśląc, że dana osoba może cofnąć to, przez co przeszedłeś. Ponieważ to spowoduje więcej szkód niż pożytku. Na koniec dnia, związek zawsze będzie się sprowadzał do mentalności osób w nim będących. Nie myśl, że posiadanie partnera pomoże Ci nagle ruszyć dalej. Inna osoba nie może cię uleczyć ani powstrzymać od cierpienia. Odbicia mogą sprawić, że poczujesz się bardziej samotny. Tak było w moim przypadku. Próbowałem mieć odbicie i w połowie drogi nie mogłem tego zrobić. Zdałam sobie sprawę, że ten facet nie był moim byłym. To nie jest odpowiedzialność twojego przyszłego partnera, aby cofnąć i przeprosić za błędy, które popełnili twoi poprzedni partnerzy. To nie jest ich praca. Będą cię kochać w swój unikalny specjalny sposób, a nie sprzątać bałagan, który ktoś inny zrobił.
Musiałem włożyć pracę, aby uzdrowić się z tego, co się stało, zanim mogłem nawet pomyśleć o związku. Zajęło mi to rok i nadal się rozwijam. Pozwólcie, że powiem wam coś bezcennego, czego się nauczyłam. Byłem tak przerażony byciem bez kogoś.Ale zdałem sobie sprawę z czegoś ważnego:
Czułem się bardziej samotny w tym półtora roku, kiedy byłem w związku, niż teraz, kiedy jestem singlem.
Samotność nie przychodzi z brakiem fizycznej obecności. W rzeczywistości, najbardziej bolesna samotność zdarza się, gdy jesteś z kimś, z kim masz czuć się bezpiecznie i kochać. Ale nie możesz się z nim połączyć. Nawet jeśli jest obok ciebie, czujesz się samotny. Nie bój się być samemu. Wziąłbym bycie samemu ponad to, co mój były i ja mieliśmy każdego dnia.
Dostaję się nauczyć tak wiele; o sobie, lubię i nie lubię, moja osobowość, co zrobiłem źle w związku, czego chcę od przyszłego partnera, jak silny jestem, jakie są obszary, nad którymi muszę pracować, co gwarantuje mi uśmiech po ciężkim dniu, co daje mi pokój. Autorefleksja jest bezcenna.
Nie możesz polegać na kimś innym, aby cię uszczęśliwić, jeśli nie potrafisz być szczęśliwa sama. Nie możesz kochać i akceptować kogoś, jeśli nie potrafisz kochać i akceptować siebie. Miłość i zdrowy związek zaczyna się od ciebie. Przejdź do siebie. Przejdź do kochania tego, kim jesteś. Przejdź do pomagania osobie, która patrzy na ciebie w lustrze. Musisz stać się silną osobą, aby móc wiedzieć, kim jesteś, aby to, co ktoś inny mówi, nie miało wpływu na twoje poczucie własnej wartości. Nie chcę, żeby ktoś taki jak mój były mnie kochał, bo nie był w stanie pokochać tego, kim byłam. Jeśli chciał, żebym się tak bardzo zmienił, to znaczy, że nie był we mnie zakochany w pierwszej kolejności. Chcę, aby ktoś kochał moją przeszłość, moją teraźniejszość i moją przyszłość. Każdą wadę. Wszystko, co czyni mnie wyjątkową. I nie boję się czekać to zajmie dla mnie, aby dostać się tam.
Moving na jest mentalność. Nie jest zdefiniowany przez to, kto jest obok ciebie.
Nie ma nic złego w zakochiwaniu się w tym, kim jesteś i dawaniu sobie czasu i przestrzeni, aby uzdrowić się z tego, co się stało. Nie jesteś odpowiedzialny za to, jak inni cię traktują, ale masz wielką władzę nad tym, jak traktujesz siebie.
Przesuń swoją miłość z powrotem na siebie.
.