Grałem w grę planszową Ryzyko przynajmniej raz w roku, odkąd skończyłem 18 lat. Mam bardzo konkretne wspomnienie mojej pierwszej gry – w domu przyjaciela, podzieleni na dwuosobowe drużyny, myśląc, że mój partner i ja mamy wszystko wygrane… tylko po to, by zbyt późno zdać sobie sprawę, że Alaska łączy się z Kamczatką.
Nigdy nie widzieliśmy nadchodzącego ataku. „Patrzcie na tych głupców, ładujących armie na Alasce”, śmialiśmy się z moim partnerem.
Jak wiele innych przyszłych gier w Ryzyko, ta pierwsza zakończyła się złamaniem serca.
Chociaż spędziłem wiele lat przegrywając w Ryzyko, pozostało ono jedną z moich ulubionych gier. Dzieje się tak pomimo wszystkich porażek, jakie poniosłem przez te lata i pomimo tego, że Ryzyko jest ogólnie rzecz biorąc niewiarygodnie wadliwą grą planszową. Spośród wielu problemów, jakie ma ta gra, kilka to: może się ciągnąć zbyt długo; kiedy już naprawdę zrozumiesz najlepszą metodę na wygraną (więcej na ten temat później), staje się bardziej grą w strategiczne zbieranie kart; i jest to gra z toczeniem kości, co oznacza, że możesz mieć największą armię w grze, zaatakować znacznie mniejszą armię gracza i nadal przegrać.
To ostatnie zdarzyło mi się wiele razy, zmuszając mnie do delikatnego komentarza w stylu: „DLACZEGO W OGÓLE GRAM W TĘ GŁUPIĄ GRĘ!”
Mimo to, naprawdę mi się podoba. Może jestem po prostu żarłokiem do karania, ale uwielbiam też strategię, sposób w jaki czuję się jak zdobywca świata i okazje, jakie mi daje, by odgrywać małostkową agresję wobec przyjaciół z całego życia za to, jak mnie kiedyś, wiele lat temu, skrzywdzili, bo jestem potworem. Lubię nawet losowość toczenia kości, co właśnie powiedziałem, że jest wadą, ale hej, miłość oznacza akceptację wad, brodawek i wszystkich.
Z czasem, im więcej grałem, tym bardziej uświadamiałem sobie, że ludzie mają tendencję do przylegania do kilku różnych archetypów osobowości Ryzyka, które myślę, że stosują się do każdego, kogo kiedykolwiek spotkałem. Czy to była szalona, niewiarygodnie dziwna rzecz do zrobienia? Dlaczego tak, było! Ale mimo to zrobiłem to.
Jest chłodny i powściągliwy główny planista, który ma ogólną strategię, ale tak jakby walczy z ciosami i ma tendencję do albo wygrania gry, albo bycia jednym z ostatnich graczy, którzy zostali w tyle. Ci ludzie zawsze grają jako żółci, tak mi się wydaje.
Następnie jest gorąca głowa, która zazwyczaj ma bardzo luźny plan, który nie bierze pod uwagę, że ktokolwiek inny również ma swój własny plan, i z powodu tego niedopatrzenia staje się ENRAGED, kiedy ktoś ich atakuje, co ostatecznie prowadzi do ogromnych kłótni przy stole. Zazwyczaj są to osoby zielone lub pomarańczowe.
Jest też death spinner, który dokonuje kilku złych wyborów na początku, zostaje namówiony do bardzo jednostronnego sojuszu (nie na swoją korzyść) i wtedy idzie za osobę, która aktualnie wygląda jak największe zagrożenie na planszy, lub po prostu za mnie. Zazwyczaj to ja. Nie lubię tego typu osobowości. Przez lata zbudowałem większość mojej strategii Ryzyka, starając się trzymać z dala od tych krętaczy śmierci, ale niestety, oni zawsze mnie znajdują. Grają jako zieloni lub niebiescy.
Drugim przedostatnim archetypem jest „Jakie są znowu zasady?”, który, jak sama nazwa wskazuje, nie jest do końca pewien jak grać. Nigdy nie wiedzą jaka jest tura, konsekwentnie zapominają wziąć kartę po podbiciu terytorium w swojej turze, i jakoś, często wygrywają. Z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj nie są oni zbyt podekscytowani grą, więc aby ich zaangażować, nikt ich nie atakuje, dopóki… nie jest za późno. Ci gracze często mają potencjał, aby przekształcić się w któregoś z powyższych graczy, jeśli w końcu pojmą zasady, szczególnie blisko spokrewnionych z nimi hothead i death spinner. Oni po prostu grają jako jakikolwiek kolor lubią.
Ostatnia rola jest osobą, która po prostu dostaje to. Ci ludzie oddzielają się od romantyzmu Ryzyka (podbijanie świata!) i widzą je takim, jakie jest. Siatki połączone w pewnych punktach – niektóre z nich są warte więcej niż inne – szanse na wygraną w rzutach kostką i konieczność zbierania kart terytoriów.
Przeważnie grałem z tymi ludźmi w oficjalnej aplikacji Ryzyka (jestem w deeeeeep / więcej na ten temat za kilka), ale spotkałem przynajmniej jedną osobę, która pasuje do tej roli osobiście.
Na początku gry kontrolował jedno terytorium w Australii. Umieścił wszystkie swoje oddziały początkowe na tym terytorium, następnie w ciągu trzech tur zajął pozostałe trzy terytoria Australii, zdobywając trzy karty, po czym po prostu siedział tam przez kilka godzin. Dodając pięć oddziałów na turę. W końcu, gdy wszystkie jego wojska były już na planszy, wyprowadził swoją armię i wygrał grę. Grał jako biała armia, myślę, że dlatego, że był to jedyny kolor, który pozostał.
Jest to skrajny przykład ostatniego archetypu, ale dwie cechy osobowości obejmują każdego, kto mieści się pod tym parasolem: cierpliwość i oportunizm. (Czy oportunizm jest cechą osobowości? Prawdopodobnie nie, ale niech będzie.)
To jest kategoria, w której chciałbym myśleć, że się mieszczę, ale jak już powiedziałem, prawie nigdy nie wygrywam. Prawdopodobnie jestem bardziej mieszanką pomiędzy chłodnym i powściągliwym ostrożnym planistą a gorącą głową (prawdopodobnie skłaniając się mocno ku tej drugiej stronie rzeczy). Zawsze gram jako czerwony.
Te archetypy, i to czego nauczyły mnie o osobowościach ludzi, ukształtowały moje postrzeganie świata. Kierowanie się osobowością, docenianie posiadania głównego planu, itd. Patrząc teraz wstecz, zdaję sobie jednak sprawę, że budowałem swój światopogląd w oparciu o ogromnie błędny zestaw danych, w kwestii mówienia.
Gdy gram w Ryzyko stołowe, rozgrywki trwają godzinami, jeśli nie dniami. Tury ciągną się w nieskończoność. W końcu ludzie mają dość czekania na niezliczone rzuty kostką i gra kończy się remisem lub ogłoszeniem domniemanego zwycięzcy.
Dzisiaj zdaję sobie sprawę, że każdy mecz, który nie zakończył się sukcesem, był ukończony w około 50%.
Wiem o tym, ponieważ pewnej niedzieli kilka miesięcy temu ściągnąłem aplikację Risk i zacząłem grać regularnie. Podczas gdy gry nadal może być nieco długi (maksymalna długość grałem na skończyło się na trzy godziny i było piekło), istnieją limity czasowe na każdym zakręcie, zwykle albo 60 sekund lub dwie minuty, co pozwala bardzo szybko przejść przez wiele zakrętów i zobaczyć różne zmiany w grze. Najlepszą częścią jest to, że gra będzie robić wszystkie symulacje toczenia dla Ciebie w jednym dotknięciem. Możesz wygrać grę tak szybko bez konieczności powolnego toczenia się w pudełku! Można również nagle dotknąć ekranu, aby zobaczyć tylko swoją ogromną armię zdziesiątkowaną przez dwa oddziały. Tak więc, mieszana torba.
Po rozegraniu około 60 gier od pierwszego pobrania aplikacji (i wygraniu czterech!) doszedłem do wniosku, że Ryzyko może nauczyć cię o wiele więcej niż tylko tego, jak szybko niektórzy z twoich przyjaciół się wkurzają. Możesz naprawdę nauczyć się wiele o życiu.
To brzmi niedorzecznie, ale pozwól mi to wyjaśnić. Czas na rozmowę o głębokiej strategii Ryzyka.
Grając w Ryzyko na stole, każdy chce najpierw zająć jakiś kontynent. Z pozoru jest to dobry powód; kontynenty dają ci premie do oddziałów na początku każdej tury, co zwiększa twoje szanse na zbudowanie wystarczająco dużej armii, aby wygrać grę.
Nie prawda. Jest to iluzja podsycana przez długość tur w wersji tabletopowej i fałszywe przekonanie, że masz nad czymś kontrolę.
Powiedzmy na przykład, że na początku gry masz sporą armię w Ameryce Południowej. Szybko decydujesz, że jest to kontynent, który musisz zająć. Podczas gdy twoi przeciwnicy również tam są, ty wciąż masz lekką przewagę. W ciągu kilku tur dodajesz oddziały, atakujesz i rozbudowujesz się. Jednak ze względu na czas, jaki zajmuje obejście planszy dookoła i powrót do Ciebie, a także obserwując tury innych graczy i zmieniającą się strukturę planszy, zaczynasz się trochę denerwować. Chcesz po prostu wziąć tę Amerykę Południową, odpocząć przez kilka tur i wymyślić nową strategię. Po prostu zaszyć się na trochę, poczekać aż wszystko się uspokoi.
W końcu masz ten kontynent. Ale straciłeś połowę swoich wojsk w procesie, pozostawiając słabe granice i wnętrze wypełnione terytoriami z jednym oddziałem, i o nie, twój przyjaciel w Ameryce Północnej właśnie zwrócił swoje karty i… jesteś martwy.
Ten scenariusz zdarza się często. Powiedziałbym, że przynajmniej raz w każdej grze stołowej w Ryzyko, w jaką grałem.
Problemem jest tu przywiązanie się do idei posiadania czegoś. W aplikacji Risk tury mijają błyskawicznie, dzięki czemu BARDZO SZYBKO możesz się przekonać, jak złym pomysłem jest zajęcie kontynentu za wszelką cenę. Podczas gdy szanse są zawsze na korzyść atakującego, nie są one o wiele lepsze niż obrońcy. To nie jest tak, że masz gwarancję wygranej w każdej turze. Możesz bardzo szybko przegrać grę, wykonując takie punkowe akrobacje jak ta. Ty punku.
Zamiast tego, w aplikacji zdajesz sobie sprawę, że kontynenty są dobrym sposobem na zbudowanie swoich wczesnych oddziałów do celów obronnych, ale NIE do wygrania gry. Natura Ryzyka jest taka, że za każdym razem, gdy zamieniasz swoje karty i otrzymujesz swoje wojska, liczba wojsk, które następna osoba otrzymuje za zamienienie swoich kart wzrasta – czasami dramatycznie. Na początku gry premia może wynosić tylko cztery oddziały, ale potem wzrasta do sześciu, potem ośmiu, potem 10, potem 20… i tak dalej, aż do momentu, w którym odwrócenie kart może dać ci 60 oddziałów.
Co więcej, jeśli na początku swojej tury masz na ręce pięć kart, musisz je automatycznie zwrócić. Jeśli w którymkolwiek momencie zgromadzisz więcej niż pięć kart podczas swojej tury (eliminując innego gracza i zabierając jego karty), musisz natychmiast zwrócić swoje trzy karty, ponieważ logika mówi, że masz teraz pasujące trzy lub jedną z każdego wariantu karty (generalnie oddział, konia i działo).
Ten nagły przypływ wojsk jest ogromny. To zdecydowanie najlepszy bonus w grze i najszybszy/najbardziej realistyczny sposób na wygraną.
To oznacza, że w końcu grasz bardziej jak najemnik i polujesz na karty. Czekasz na odpowiedni moment, aby znokautować przeciwnika, spieniężyć jego karty i wzmocnić swoją pozycję. Każdy, kto kończy się wygraną w Ryzyku, robi to, ponieważ odpowiednio zgrał w czasie swój wielki ruch.
Nie można się z tym kłócić, ale po uświadomieniu sobie, że jest to, w swojej istocie, prawdziwa strategia Ryzyka, jest to lekko rozczarowujące. Wszystkie argumenty, strategie, sojusze tworzone i łamane… w końcu niewiele znaczą. To nie jest tak naprawdę gra o globalnym podboju, to tylko liczby i szanse, o czym zawsze w pewnym sensie wiedziałem, ale widząc to rozegrane w ten sposób, uświadamiam sobie ten fakt.
Ciągle, ta metoda gry nauczyła mnie kilku bardzo podstawowych lekcji życia, które z tego czy innego powodu, nigdy nie rezonowały ze mną.
Głównie, że musisz być elastyczny. Że kiedy nadchodzi właściwy moment, trzeba go wykorzystać. I, być może najważniejsze, że rzeczy nie pójdą zgodnie z planem. Mówiąc prościej, shits random, co jest prawdopodobnie tezą stojącą za tymi wszystkimi postami Medium. Czasami najlepszą rzeczą do zrobienia jest po prostu czekać na rzeczy do odegrania, zdać sobie sprawę, że są wzloty i upadki we wszystkim i wziąć to wszystko, jak przychodzi, mannnnn.
Co, wiem, wszystko brzmi niewiarygodnie banalne. Nie są to żadne wstrząsające rewelacje.
Sądzę, że to jedna rzecz usłyszeć sugestie takie jak ta i faktycznie zrozumieć jak one działają; co one naprawdę znaczą. Ryzyko, z jakiegoś powodu, było narzędziem, które w końcu do mnie dotarło. Przykład, który rozegrał się przede mną w ciągu ponad 10 lat. Co za szybki uczący się jestem.
Najdziwniejsze jest to, że po rozegraniu tych wszystkich gier w Ryzyko na moim telefonie, myślę, że mam to już za sobą. Kręcenie się w pobliżu, aby spieniężyć karty nie jest tak naprawdę zbyt zabawne.
Risk nauczył mnie, że nie potrzebuję już Ryzyka. Woo hoo!
Ale z drugiej strony, przyjaciel właśnie kupił Ryzyko w Grze o Tron i jestem bardzo podekscytowany wypróbowaniem tego. Nasuwa się jednak pytanie: jak można wygrać Ryzyko w Grze o Tron? Oni nawet jeszcze nie wiedzą w programie.
Cokolwiek, to będzie zabawa.
.