W ramach trwającej krucjaty wymierzonej w czarnych sportowców, prezydent Donald Trump podzielił się w poniedziałek rano tweetem od jednego ze swoich zwolenników. Zawierał on wizerunek Pata Tillmana, byłego NFL safety-turned-U.S. Army Ranger, który zginął w Afganistanie wiosną 2004 roku. „NFLplayer PatTillman dołączył do U.S. Army w 2002 roku. Został zabity w akcji 2004. Walczył o nasz kraj/wolność. #StandForOurAnthem #BoycottNFL”, napisał @jayMAGA45.
Intencja retweetu prezydenta była jasna: Trump współodpisywał się pod sugestią, że Tillman był prawdziwym patriotą, w przeciwieństwie do tych, którzy zdecydowali się klęczeć podczas hymnu narodowego, i że te protesty hańbią jego dziedzictwo.
Łatwo zrozumieć, dlaczego Tillman stanowiłby atrakcyjną postać dla Trumpa i jego bazy. Jego zdjęcie z armii odzwierciedla obraz pewnego typu amerykańskiego bohatera: szczupła szczęka, szerokie ramiona, biała skóra. Ale patrząc tylko na zdjęcie Tillmana i powierzchowne fakty z jego opowieści, nie dostrzegamy wszystkiego, co ważne w jego życiu, śmierci i tym, co nastąpiło później. Historia Tillmana jest rzeczywiście amerykańską historią, tylko nie taką, jaką Trump i jego zwolennicy chcą, żeby była.
Kilka epizodów ery post-9/11 przyniosło wojsku więcej hańby niż jego postępowanie ze śmiercią Tillmana i traktowanie jego rodziny w poszukiwaniu odpowiedzi. Najbardziej wyczerpującą dokumentację tych wydarzeń można znaleźć w trzech relacjach: dwóch książkach, „Boots on the Ground by Dusk: My Tribute to Pat Tillman”, napisanej przez matkę Tillmana, Mary, oraz „Where Men Win Glory”, autorstwa Jona Krakauera; a także w artykule Gary’ego Smitha dla Sports Illustrated z 2006 roku. Razem oferują one nieocenioną korektę uproszczonych wizerunków Tillmana, ujawniając złożoną osobę i nakreślając sposoby, w jakie urzędnicy na najwyższych szczeblach amerykańskiego rządu starali się wykorzystać jego życie i śmierć.
Tillman miał 25 lat, kiedy wstąpił do armii, co stawia go po starszej stronie wojskowych poborowych, ale po zdecydowanie młodszej stronie życia. Jego decyzja zrodziła się z wniosku, że jego wygodna egzystencja w USA nie miała sensu w miesiącach po 11 września; chciał mieć znaczenie, chciał robić coś, co ma znaczenie i chciał kontynuować trwający całe życie projekt stawiania się w trudnych sytuacjach. Wraz ze swoim bratem Kevinem, Tillman zdecydował się zaciągnąć do wojska. Była to ta sama decyzja, którą po 11 września podjęły tysiące innych młodych ludzi z jego pokolenia. Obaj chłopcy Tillmanowie byli niezależnymi wolnomyślicielami, którzy lubili dobre książki i dobre dyskusje – nie byli przy tym dżokejami bijącymi się w piersi. I, jak wielu innych, którzy zdecydowali się stanąć w obronie narodu po 11 września, ich światopogląd ewoluował, gdy zobaczyli z bliska globalną wojnę z terroryzmem George’a W. Busha.
To, co wyróżniało Tillmana, to to, co zostawił za sobą: kontrakt o wartości 3,6 mln dolarów z Arizona Cardinals. Więzi między wojskiem amerykańskim a NFL są głębokie, Departament Obrony przekazał NFL w ostatnich latach miliony dolarów podatników na różne kampanie rekrutacyjne i wspierające wojsko. Tillman przyrzekł, że nie będzie udzielał żadnych wywiadów, gdy jego zaciąg stanie się publiczny, i trzymał się tego. To nie powstrzymało opinii publicznej – i administracji Busha – od wykorzystania jego historii. Bez względu na to, jak bardzo zamierzał pozostać pod radarem, Tillman stał się żywym, oddychającym symbolem honoru, poświęcenia i symbiotycznego związku między wojskiem a NFL.
Tillman zaciągnął się do wojska, spodziewając się dołączyć do walki z Al Kaidą i wysiłków zmierzających do postawienia Osamy bin Ladena przed sądem. Zamiast tego został wysłany do Iraku. Wszystkie dostępne dowody wskazują, że Tillman nienawidził wojny w Iraku. Namiętny czytelnik, który pochłonął wiele wielkich światowych tekstów religijnych, mimo że uważał się za ateistę, Tillman był studentem historii i kształtował swoje własne opinie. Wkrótce po przyjeździe do kraju zwierzył się swojemu bratu i ich przyjacielowi Russellowi Baerowi, że jego zdaniem inwazja i okupacja były „kurewsko nielegalne”. Miał luźne plany spotkania się z lingwistą z Massachusetts Institute of Technology i antywojennym intelektualistą Noamem Chomskym, gdy tylko wyjdzie z wojska. Mimo to, tak bardzo jak Tillman miał za złe administracji Busha wojnę agresji, odmówił odejścia z wojska, dopóki jego zobowiązania nie zostaną spełnione, nawet po tym, jak rozmowy między NFL a Departamentem Obrony przedstawiły taką możliwość.
Wcześniej w czasie swojego rozmieszczenia Tillman i jego brat zostali wezwani do dołączenia do sił szybkiego reagowania zapewniających wsparcie przy ratowaniu Jessiki Lynch. Schwytanie i uratowanie 19-letniej szeregowej było jedną z najbardziej znanych i szeroko relacjonowanych historii z wczesnego etapu wojny w Iraku. Było to również skandaliczne ćwiczenie z oficjalnych kłamstw i rządowej propagandy. W relacji przekazanej Washington Post i rozpowszechnianej na szeroką skalę, amerykańska opinia publiczna dowiedziała się, że Lynch zaangażował się w „walkę na śmierć i życie” z siłami irackimi, zanim został pokonany i wrzucony do najciemniejszych czeluści irackiej niewoli. Choć prawdą było, że siły irackie wpadły w zasadzkę na konwój, w którym jechał Lynch, i że 11 amerykańskich żołnierzy straciło życie, wiele z wydarzeń opisanych w sensacyjnej relacji nie miało miejsca w rzeczywistości. Irakijczycy na miejscu pracowali, z wielkim osobistym ryzykiem, aby zwrócić młodą szeregową Amerykanom po tym, jak została wzięta do niewoli. I chociaż Lynch rzeczywiście doznała znacznego urazu fizycznego i emocjonalnego w wyniku tej męki, to sama Lynch w zeznaniach przed Kongresem w 2007 roku zdementowała sfabrykowane informacje o swoim doświadczeniu. „Wciąż nie rozumiem, dlaczego zdecydowali się kłamać i próbować zrobić ze mnie legendę, skoro prawdziwe bohaterstwo moich kolegów żołnierzy tamtego dnia było legendarne” – powiedziała.
W swoim dzienniku Tillman zauważył, że nagromadzenie sił wokół akcji ratunkowej Lynch sugerowało „wielki chwyt public relations”. Miał rację co do większej dynamiki otaczającej ratunek Lyncha, że prawda o tym, co działo się na ziemi podczas męki zostanie zniekształcona, aby przedstawić amerykańskiej opinii publicznej bardziej inspirującą historię. Nie mógł jednak wiedzieć, że schemat powtórzy się w następnym roku – tym razem z nim w centrum.
Tillman i jego brat wylądowali w Afganistanie 8 kwietnia 2004 roku. Byli w połowie swojego zobowiązania wobec armii; koniec był w zasięgu wzroku. Wtedy, 22 kwietnia, Tillman zginął w prowincji Khost, wzdłuż wschodniej granicy Afganistanu. Gracz NFL, który stał się bohaterem narodowym, został odznaczony Srebrną Gwiazdą dwa tygodnie później, a jego nabożeństwo żałobne było transmitowane przez ogólnokrajową telewizję. Wojsko zapewniło Navy SEAL, z którym zaprzyjaźnili się bracia Tillman, narrację do przeczytania żałobnikom. Opisywał on, jak Tillman szarżował w górę wzniesienia, stawiając czoła wrogiemu ostrzałowi, i zginął w obronie swoich kolegów żołnierzy – bohaterski koniec człowieka, który stał się symbolem honoru i poświęcenia dla kraju ogarniętego wojną. Ale to nie była do końca prawda.
Tillman w rzeczywistości szarżował na wzgórze, próbując bronić ludzi, z którymi służył, w tym swojego brata. Nie został jednak zabity przez wroga. W ciągu kilku godzin wojsko wiedziało, że Tillman został zabity przez swoich kolegów, powalony trzema kulami w głowę, wypuszczonymi podczas spazmów szalenie nieodpowiedzialnego, ale celowego strzelania. „Jestem Pat pieprzony Tillman!” krzyczał, w nieudanej próbie zatrzymania ognia. Gary Smith, w swojej relacji dla Sports Illustrated, zauważył, że dla ludzi na ziemi powaga tego, co się stało, szybko dotarła do nich: „Najbardziej znany żołnierz Ameryki był martwy, a oni go zabili.”
Epizod ten rozwinął się w szczególnie złym momencie dla administracji Busha. Tydzień przed śmiercią Tillmana, najwyżsi urzędnicy Pentagonu dowiedzieli się o zbliżającym się reportażu „60 Minutes” opisującym tortury w amerykańskim areszcie w Iraku o nazwie Abu Ghraib. W międzyczasie, w Faludży, kampania wojskowa mająca na celu odbicie irackiego miasta z rąk dżihadystów rozpadała się. W miarę jak liczba ofiar wojny w Iraku stawała się rekordowo wysoka, spadały notowania poparcia dla prezydenta. W śmierci Tillmana wpływowi urzędnicy dostrzegli okazję do snucia opowieści o heroicznym poświęceniu, a nie obowiązek mówienia prawdy. Gen. brygady Howard Yellen powiedział później śledczym, że w łańcuchu dowodzenia panował pogląd, iż śmierć Tillmana była jak „stekowa kolacja”, aczkolwiek dostarczona na „pokrywie śmietnika”
Wstępne dochodzenie wojskowe, złożone kilka dni po incydencie, które opisywało akty „rażącego zaniedbania” i wzywało Wojskowe Dowództwo Dochodzeń Kryminalnych do ustalenia, czy strzały oddano z „zamiarem przestępczym”, zostało pogrzebane. W echu epizodu Lyncha, administracja Busha i wojsko amerykańskie bezwstydnie kontynuowały sfabrykowaną relację o śmierci Tillmana. W kilka godzin po śmierci Tillmana, jego mundur i rzeczy osobiste zostały zniszczone, co oznacza, że kluczowe dowody kryminalistyczne – tego, co wielu ludzi z jego plutonu wiedziało, że było przypadkiem bratobójstwa – zostały utracone. Żołnierzom Tillmana kazano milczeć, także w rozmowach z jego bratem Kevinem, który był na misji, ale w innym miejscu, kiedy padły śmiertelne strzały. Od razu wojsko okłamało rodziców Tillmana, początkowo mówiąc rodzinie, że wrogi bojownik zabił ich syna, gdy ten wysiadał z pojazdu. Wojsko ukrywało przed nimi prawdę przez nabożeństwo żałobne Tillmana, pozwalając SEAL, który opiekował się Tillmanem i jego bratem, nieświadomie opisać całemu krajowi sekwencję wydarzeń z jeszcze większym upiększeniem.
Tillman dał jasno do zrozumienia, że nie chce pogrzebu wojskowego. Zamiast tego został skremowany. „Pat’s a fucking champion and always will be”, powiedział jego młodszy brat Richard podczas nabożeństwa. „Tylko nie popełnij błędu, chciałby, żebym to powiedział: On nie jest z Bogiem. On jest kurwa martwy. Nie jest religijny. Więc dziękuję za wasze myśli, ale on jest, kurwa, martwy”. Podpułkownik Ralph Kauzlarich, oficer armii wyznaczony do prowadzenia jednego z wczesnych dochodzeń w sprawie incydentu, był najwyraźniej tak głęboko zaniepokojony brakiem religijności Tillmanów, że w pewnym momencie zasugerował, że ich brak wiary był powodem, dla którego nie mogli pogodzić się ze śmiercią Pata. „Nie jestem pewien, w co oni wierzą i jak mogą sobie poradzić ze śmiercią”, powiedział Kauzlarich śledczym w 2004 roku. „Więc, w mojej osobistej opinii, sir, dlatego nie sądzę, że kiedykolwiek będą zadowoleni.”
Cztery tygodnie po nabożeństwie żałobnym, sierżant Kevina Tillmana odciągnął go na bok w ich bazie w Stanach i powiedział mu, że jego brat został zabity przez przyjazny ogień. Ich matka, Mary, dowiedziała się o tym od reportera, który zadzwonił do niej z prośbą o komentarz. Wojsko zataiło kluczowe fakty przed rodziną Tillmana, nawet gdy przyznało się do szerokiego kontekstu jego śmierci. Minęły cztery lata poszukiwań, prowadzonych głównie przez Mary, siedem oficjalnych dochodzeń i dwa przesłuchania kongresowe, zanim udało się wydobyć z rządu choć namiastkę prawdy o śmierci Tillmana. Ponad 2000 stron zeznań ujawnionych Associated Press w 2007 roku ujawniło, że „wojskowi adwokaci wysyłali sobie nawzajem e-maile z gratulacjami za trzymanie śledczych na dystans” i że bliskie sąsiedztwo dziur po kulach w czole Tillmana wzbudziło poważne wątpliwości lekarzy sądowych co do wersji wydarzeń przedstawionej przez armię. „Trzeba było stworzyć alternatywną narrację”, powiedział Kevin Tillman ustawodawcom podczas przesłuchania w tym samym roku – tego samego przesłuchania, podczas którego Jessica Lynch opisała, jak rząd przekręcił jej doświadczenie dla własnych korzyści. „Po tym, jak prawda o śmierci Pata została częściowo ujawniona,” powiedział brat Tillmana przed komisją Izby, „Pat nie był już przydatny jako zasób handlowy i stał się wyłącznie problemem armii.”
„Pozostawiono im teraz zadanie poinformowania naszej rodziny i odpowiedzenia na nasze pytania,” mówił dalej Kevin. „Przy odrobinie szczęścia, nasza rodzina pogrążyłaby się w smutku, a cały ten niesmaczny epizod zostałby zamieciony pod dywan. Jednak źle przewidzieli reakcję naszej rodziny. Dzięki niesamowitej sile i wytrwałości mojej matki, najwspanialszej kobiety na ziemi, naszej rodzinie udało się przeprowadzić wiele dochodzeń. Jednak, mimo że każde śledztwo gromadziło więcej informacji, góra dowodów nigdy nie została wykorzystana, aby dojść do uczciwego lub nawet sensownego wniosku.” Pracując niestrudzenie przez lata wieczorami, po powrocie do domu z pracy jako nauczycielka edukacji specjalnej, Mary Tillman poskładała do kupy to, co stało się z jej synem, przelewając szokujące ustalenia do swojej książki. „Przywiązali się do jego cnoty, a potem wrzucili go pod autobus” – powiedziała Sports Illustrated. „Nie mieli żadnego szacunku dla niego jako osoby. Nienawidziłby być wykorzystywany do kłamstwa. Nie obchodzi mnie, czy w środku nocy wpakują mi kulkę w głowę. I’m not stopping.”
Matka Tillmana położyła dużą część winy za zatuszowanie sprawy u stóp Donalda Rumsfelda, ówczesnego sekretarza obrony Busha. Rumsfeld wcześnie zainteresował się fascynującą historią młodej gwiazdy futbolu, która stała się wojskowym Rangerem. W wywiadzie udzielonym w 2008 roku Amy Goodman z Democracy Now, Mary wyjaśniła, że Rumsfeld „napisał do Pata list, kiedy ten się zaciągnął, dziękując mu za to, że się zaciągnął, więc Pat był na jego celowniku”. Tillman powiedział, że to „niedorzeczne myśleć”, że Rumsfeld, znany mikromanager z żywym zainteresowaniem jednostkami operacji specjalnych, nie zostałby natychmiast powiadomiony o bratobójstwie jej syna. „Głowy by się potoczyły, gdyby nie powiedzieli Rumsfeldowi”, powiedziała.
„Nie pamiętam, kiedy mi powiedziano i nie pamiętam, kto mi powiedział”, Rumsfeld powiedział o tym epizodzie przed Kongresem w 2007 roku. „Wiem, że nie zaangażowałbym się w tuszowanie sprawy.”
Rumsfeld nie był jedyną wysoką rangą postacią Pentagonu zaangażowaną w wydarzenia po śmierci Tillmana. W tym czasie emerytowany już gen. Stanley McChrystal stał na czele osławionego Połączonego Dowództwa Operacji Specjalnych, kierującego najbardziej tajnymi działaniami Pentagonu w Afganistanie – w tym plutonem Army Rangers Tillmana. Siedem dni po tym, jak Tillman został zabity, pośród rosnących dowodów bratobójstwa, McChrystal wysłał notatkę w górę łańcucha dowodzenia jako ostrzeżenie dla prezydenta i innych wyższych urzędników, którzy mogliby wygłosić przemówienia na temat tego incydentu.
„Czułem, że jest to niezbędne, abyście otrzymali tę informację tak szybko, jak ją wykryliśmy,” napisał McChrystal, „w celu wykluczenia jakichkolwiek nieświadomych oświadczeń przywódców naszego kraju, które mogłyby spowodować publiczne zakłopotanie, jeśli okoliczności śmierci kaprala Tillmana stałyby się publiczne.”
To „jeśli” na końcu oświadczenia generała było szczególnie niepokojące dla rodziny Tillmana, częściowo dlatego, że późniejsze dochodzenia ujawniły, że McChrystal był dobrze świadomy faktu, że śmierć Tillmana była przypadkiem bratobójstwa, kiedy wysłał notatkę. Krakauer w swojej książce opisał, że McChrystal posunął się do „nadzwyczajnych wysiłków, aby uniemożliwić rodzinie Tillmana poznanie prawdy o tym, jak zginął Pat”. Występując przed Senacką Komisją Usług Zbrojnych w 2009 roku, McChrystal powiedział ustawodawcom: „Zawiedliśmy rodzinę.” Dodał, „To nie było zamierzone.”
W następstwie jego śmierci, żona i licealna miłość Tillmana, Marie, założyła fundację w jego imieniu – Fundację Pata Tillmana – aby wspierać weteranów i ich małżonków stypendiami akademickimi. W poniedziałek wydała oświadczenie na temat przywołania przez prezydenta imienia jej zmarłego męża. „Służba Pata, wraz ze służbą każdego mężczyzny i każdej kobiety, nigdy nie powinna być upolityczniona w sposób, który nas dzieli” – napisała. „Samo działanie wyrażania siebie i wolność mówienia z serca – bez względu na te poglądy – jest tym, za co Pat i tak wielu innych Amerykanów oddało swoje życie. Nawet jeśli nie zawsze zgadzali się z tymi poglądami”. Oświadczenie Marie kontynuowało: „Jest moją szczerą nadzieją, że nasi przywódcy zarówno rozumieją i uczą się z lekcji życia i śmierci Pata, a także z lekcji tak wielu innych dzielnych Amerykanów.”
Jest ironia w sugerowaniu, że spuścizna Tillmana jest w jakiś sposób zbezczeszczona przez protesty, które odbywają się podczas hymnu narodowego, ponieważ mówi się, że te protesty obrażają wojsko, kiedy to właśnie to samo wojsko, wieloletni sojusznik NFL, wyrządziło tak wiele rzeczywistych szkód spuściźnie Tillmana po jego śmierci. Nie brakowało komentarzy na temat tego, co Tillman zrobiłby lub czego nie zrobiłby w obecnej chwili. W czasach, gdy był futbolistą, zarówno stał poza tradycyjnym kręgiem modlitewnym swoich kolegów z drużyny przed meczem – co było odzwierciedleniem jego głęboko zakorzenionego ateizmu – jak i opisał, w sposób nie budzący wątpliwości, swój szacunek dla symboliki flagi. Niezależnie od tego, jakie działania by podjął, istnieją wszelkie powody, by wierzyć, że Tillman postąpiłby zgodnie ze swoim sercem i przekonaniami, gdyby stanął twarzą w twarz z protestami, które przetaczają się teraz przez świat sportu. Niestety, opinia publiczna nigdy nie dowie się tego na pewno, ponieważ Tillman zginął na wzgórzu w Afganistanie 13 lat temu, w wojnie, która trwa do dziś.
Miał 27 lat.
Fot.