Matt Damon, wśród innych mężczyzn, jest zaniepokojony, że traktujemy wszystkie akty seksualnego wykroczenia tak samo. „Wierzę, że istnieje spektrum zachowań”, wyjaśnił Rolling Stone, w wywiadzie, który przyciągnął znaczną uwagę. Dla niego, to spektrum rozciąga się od „gwałtu i molestowania dzieci”, które zasługują na więzienie, do „innych rzeczy”, które są po prostu „wstydliwe i obrzydliwe.”
Jest całkiem pewny, że zachowanie Louisa C.K., które obejmuje masturbację przed koleżankami z pracy, mieści się na „wstydliwym i obrzydliwym” końcu spektrum. Damon prosi nas o rozważenie, że być może Louis C.K. już wystarczająco dużo wycierpiał.
A co do Ala Frankena? Cóż, „kładąc ręce na kurtce tej kobiety i mugging dla kamery, idąc w ten sposób, wiesz, to jest po prostu jak straszny żart.” Chociaż Damon mówi, że te działania były złe, on również twierdzi, że „nie należą do tej samej kategorii” co Weinstein.
Damon ma rację, że wykroczenia seksualne spadają na kontinuum, i rację, że musimy rozróżniać różne zarzuty. Ale istnieją dość ważne granice na spektrum pomiędzy „więzieniem” a „grubiaństwem” – lub „więzieniem” a „kiepskim żartem”.”
I można bezpiecznie powiedzieć, że „obmacywanie”, zgodnie z prawem, jest uważane za coś więcej niż żart.
Część zamieszania, które słyszymy w dyskusji o ostatnich drapieżnych przestępstwach jest zrozumiała, ponieważ prawo jest skomplikowane: Wykroczenia seksualne są regulowane zarówno przez prawo cywilne, jak i karne, a te dwa nie zawsze dokładnie do siebie pasują. I w każdym przypadku, wiele zależy od konkretnych okoliczności, oraz od tożsamości sprawcy i ofiary.
Tak jest w przypadku obmacywania, jak i innych przestępstw seksualnych. Merriam-Webster definiuje czasownik „to grope” jako „to feel about blindly or uncertainly in search.” Ale jako czasownik nieprzechodni, „grope” oznacza „macać”, tak jak to może zrobić szef swojej podwładnej. Pod względem kulturowym słowo „grope” oznacza niepożądane dotykanie seksualne.
Czy obmacywanie kobiety powinno wylądować w więzieniu, czy tylko sprawić, że poczujesz się zawstydzony? Prawdopodobnie coś pomiędzy.
Linia pomiędzy napaścią seksualną a pobiciem
Żaden stan nie klasyfikuje „obmacywania” jako gwałtu lub napaści seksualnej, ale to nie znaczy, że nie jest to przestępstwo. Większość stanowych kodeksów karnych zabrania zarówno seksualnego jak i nieseksualnego „pobicia” – przestępstwa, które obejmuje niechciane dotknięcie ciała osoby i które odzwierciedla nasze głęboko zakorzenione poczucie, że ludzie mają prawo być pozostawieni w spokoju. Takie zachowanie jest zazwyczaj wykroczeniem, zwłaszcza w przypadku pierwszego wykroczenia.
Teraz, oczywiście, nie każde niechciane dotknięcie ciała jest czynem karalnym (w przeciwnym razie już dawno temu bylibyśmy zmuszeni zamknąć większość transportu publicznego). Bicie jest zazwyczaj definiowane jako celowe dotykanie, które jest „szkodliwe lub obraźliwe”. Cięcie lub uderzenie kogoś kwalifikuje się jako szkodliwe; plucie komuś w twarz liczy się jako obraźliwe. I chociaż sprawca musi zamierzać dotknąć, nie musi zamierzać, że spowoduje to szkodę lub obrazę, aby popełnić przestępstwo. Musi po prostu kwalifikować się do tego opisu w oczach „rozsądnej osoby.”
Stany zazwyczaj mają również oddzielne przestępstwo zwane „pobiciem seksualnym”, zarezerwowane dla umyślnego dotykania części intymnych osoby, szczególnie jeśli ma to na celu zaspokojenie seksualne sprawcy, lub wykorzystanie czy poniżenie ofiary.
A co jeśli jakaś zabawna osoba – powiedzmy, senator USA – złapie kobietę za piersi? (Istnieje spór o to, czy senator Franken rzeczywiście złapał za piersi prowadzącej audycję radiową Leeann Tweeden, czy tylko sprawił, że tak to wyglądało na słynnym zdjęciu). Czy to jest bateria? Państwa różnią się w kwestii tego, czy piersi są objęte prawem o pobiciu na tle seksualnym; w niektórych stanach pobicie na tle seksualnym ma miejsce tylko wtedy, gdy sprawca dotyka odbytu lub genitaliów innej osoby. Ale wiele innych praw stanowych ma szerszy zakres i wyraźnie obejmuje dotykanie piersi i pośladków.
Nawet tam, gdzie prawo o seksualnym pobiciu nie ma zastosowania, zwykłe prawo o pobiciu może mieć zastosowanie, ponieważ zwykła osoba prawie na pewno uznałaby chwytanie za pierś za obraźliwe. (Ponownie, jeśli obmacujący postępuje zgodnie z podręcznikiem prezydenta „grab-’em-by-the-pussy playbook”, nie ma wątpliwości, że prawo dotyczące seksualnego pobicia ma zastosowanie.)
Prawo karne jest jednak tylko jednym ze sposobów, w jaki obmacywanie może zostać uznane za bezprawne. Bójka, z jednej strony, jest również czynem niedozwolonym, cywilną przyczyną powództwa, która pozwala osobie pozwać inną osobę o odszkodowanie pieniężne. Tak więc ofiara obmacywania piersi (lub innej części ciała) może być w stanie uzyskać pewną miarę sprawiedliwości w ten sposób. Pomyśl o Taylor Swift, która z powodzeniem uzyskała wyrok w sprawie o pobicie gospodarza radia, który sięgnął do jej spódnicy i złapał ją za tyłek podczas sesji zdjęciowej. Dostała 1 dolara, którego się domagała, co jak powiedziała, było symbolem dla ofiar, które nie mogły mówić głośno.
Uprowadzanie i molestowanie seksualne w miejscu pracy
Ale co najważniejsze, biorąc pod uwagę krajową dyskusję na temat molestowania seksualnego przez potężnych szefów, uprowadzanie w prawie wszystkich przypadkach będzie spełniać definicję bezprawnego molestowania seksualnego.
Molestowanie seksualne w miejscu pracy jest formą celowej dyskryminacji, która może wywołać działania w ramach stanowych lub federalnych praw antydyskryminacyjnych. Obmacywanie znajduje się na długiej liście zachowań, które mogą stworzyć wrogie środowisko pracy.
Działania, które tworzą takie środowisko muszą być niepożądane, poważne, lub wszechobecne, i popełnione z powodu płci ofiary. Muszą też tworzyć środowisko, które rozsądna osoba uznałaby za wrogie, obraźliwe lub obelżywe.
Gropsowanie poza konsensualną interakcją seksualną jest prawie zawsze niepożądane, więc możemy zaznaczyć to pole. Wymóg „ze względu na płeć” będzie często spełniony, ponieważ heteroseksualni mężczyźni obmacują osoby, które ich pociągają (a które są kobietami). A sądy apelacyjne rutynowo klasyfikują molestowanie fizyczne jako ciężkie, co oznacza, że nie musi się ono zdarzać regularnie, aby mogło być zaskarżalne do sądu. W przeciwieństwie do tego, szef może być w stanie uciec z zabłąkanym seksistowskim komentarzem lub dwoma.
To powiedziawszy, wielu powodów znajdzie, że sądy oddalają ich sprawy, nawet jeśli to, co zarzucili wydaje się spełniać prawną definicję wrogiego środowiska. Ale chociaż możesz nie wygrać sprawy, nie będzie to spowodowane tym, że prawo o dyskryminacji releguje obmacywanie do kategorii „wstydliwej i rażącej”. Sąd może po prostu nie być przekonany, że obmacywanie było wystarczające, aby przekształcić środowisko we wrogie – przynajmniej nie bez powtarzania tego samego lub innych form niewłaściwego zachowania, które mu towarzyszyły. (Uważam – podobnie jak profesorowie prawa Sandra Sperino i Suja Thomas, którzy niedawno omawiali tę kwestię w New York Times – że stanowi to błędne odczytanie prawa.)
Pracodawcy mają obowiązek działać przeciwko obmacywaniu. Osoby obmacujące mogą być ścigane za pobicie (choć nie ma gwarancji), ale nie mogą być pociągnięte do indywidualnej odpowiedzialności za dyskryminację w miejscu pracy. Tylko pracodawcy mogą to zrobić. Mają oni zatem motywację – dramatycznie zwiększoną przez obecne poczucie zbiorowego oburzenia z powodu powszechnego ignorowania i domyślnego przyzwolenia na niewłaściwe zachowania seksualne – do karania napastników. Pracując w ramach normy prawnej, pracodawcy mają niemal nieograniczoną swobodę decydowania, czy i jaka kara może być odpowiednia.
To, co niektórym wydaje się odpowiednią karą, innym może wydawać się nadmiernym lub niedostatecznym karaniem. Kontrowersje wokół traktowania reportera New York Timesa Glenna Thrusha – zawieszonego, ale nie zwolnionego za zarzuty o obmacywanie i związane z tym wykroczenia – stanowią aktualny przykład takich różnic w opiniach.
Standardowy dogmat HR zaleca system eskalacji i proporcjonalnych kar za naruszenie zasad zatrudnienia. Jednak w tym szczególnym momencie kulturowym, pracodawcy muszą stawić czoła naciskom znacznie silniejszym niż strach przed odpowiedzialnością cywilną. To, czy te działania stanowią bardzo potrzebną korektę systemu, który systematycznie nie egzekwował przepisów dotyczących molestowania i nie karał molestujących, czy też w niektórych przypadkach firmy karzą zbyt surowo, jest jednym z wielu tematów, nad którymi nasza kultura i instytucje obecnie pracują.
Więc, gdzie to pozostawia Frankena i Louisa C.K.? Zachowanie Frankena, jeśli było takie, jak na zdjęciu, było z pewnością niepożądane – kobieta, której piersi rzekomo złapał, spała. Ale to nie było w miejscu pracy, a ona nie była chroniona przez prawa antydyskryminacyjne. Prawdopodobnie jednak było to pobicie. Pozostawiamy tę decyzję prokuratorom w odpowiedniej jurysdykcji (i tutaj upłynął okres przedawnienia).
Zachowanie Louisa C.K. miało miejsce (przynajmniej czasami) w miejscu pracy i mogło być objęte przepisami antydyskryminacyjnymi. To może zależeć od tego, czy kobiety, które zmusił do oglądania jego masturbacji, były pracownikami chronionymi przez przepisy antydyskryminacyjne, czy też osobami niechronionymi, w tym niezależnymi wykonawcami lub osobami trzecimi. (Masturbowanie się na oczach ludzi to nie bateria, która wymaga dotykania innej osoby, ale wiele stanów ma również prawa dotyczące zakłócania porządku publicznego i inne, które mogą być użyte, ale tylko wtedy, gdy zachowanie miało miejsce w miejscu publicznym.)
Prawdopodobnie ważniejszym pytaniem poruszonym przez pół-obronę Damona przed Louisem C.K. i Alem Frankenem jest to, czy te zachowania naruszają nasze zbiorowe normy społeczne, a nie tylko to, czy naruszają konkretne prawo cywilne lub karne. To prawda, że podobnie jak kary prawne, społeczne oburzenie powinno być proporcjonalne. Choć może być kuszące, by podnieść ręce i zażądać wygnania wszystkich sprawców wykroczeń seksualnych, nie byłoby to ani sprawiedliwe, ani rozsądne.
Niemniej jednak, rysowanie uproszczonej linii w piasku między „więzieniem” a „obrzydliwością” naprawdę nie jest rozwiązaniem. Obmacywanie to coś więcej niż żart – i dość często jest to przestępstwo.
Joanna L. Grossman jest Ellen K. Solender Endowed Chair in Women and Law w SMU Dedman School of Law. Jej najnowsza książka to Nine to Five: How Gender, Sex, and Sexuality Continue to Define the American Workplace. Jest stałą felietonistką Justia’s Verdict.
The Big Idea jest domem Voxa dla inteligentnej dyskusji o najważniejszych sprawach i pomysłach w polityce, nauce i kulturze – zazwyczaj przez zewnętrznych współpracowników. Jeśli masz pomysł na artykuł, napisz do nas na adres [email protected].
Miliony ludzi zwracają się do Vox, aby zrozumieć, co dzieje się w wiadomościach. Nasza misja nigdy nie była tak istotna, jak w tej chwili: wzmocnić pozycję poprzez zrozumienie. Darowizny finansowe od naszych czytelników są krytycznym elementem wspierania naszej pracy wymagającej dużych nakładów i pomagają nam utrzymać nasze dziennikarstwo bezpłatnym dla wszystkich. Pomóż nam zachować naszą pracę wolną dla wszystkich, dokonując wkładu finansowego już od 3 dolarów.